W rowerówce obecnie cztery lata to lata świetlne, a tyle sobie liczy już poprzedni model Lux. To nadal udany rower, ale…. świat nie stoi w miejscu. Zmieniają się geometrie rowerów, trasy są coraz trudniejsze, wreszcie technologie ulegają udoskonaleniu. Pauline Ferrand-Prévot bike check, czyli mówiąc po polsku sprawdzenie roweru, to dobra okazja by o tym przypomnieć. A że rower wygląda na praktycznie gotowy do sprzedaży, z wyjątkiem malowania, to czego możemy spodziewać się po następcy Luxa? Co oczywiste – nadal to full o skoku ok. 100 mm. Takiego sprzętu oczekują dziś zawodnicy XC, ale i maratonów, jak Alban Lakata, jeżdżący także na Canyonie i mistrz świata w maratonie.
Bez zmian pozostała zasada konstrukcji – to jednozawias, w którym rolę dodatkowego przegubu koło haków odgrywają elastyczne widełki górne. Taka konstrukcja pozwala uzyskać lekką ramę. Jednocześnie przeniesiono tłumik pod rurę górną, podobnie jak to zrobiono w nowym Spectralu.
Za usztywnienie tyłu roweru odpowiada dodatkowa dźwignia, pomiędzy tłumikiem a tylnym wahaczem. Warto też zwrócić uwagę na spłaszczoną rurę górną ramy, pod którą „chowa” się tłumik.
Wyraźnie widać, że pancerze poprowadzono wewnątrz ramy – zarówno do przerzutki tylnej, jak i do hamulca. Zacisk tylnego hamulca jest na widełkach dolnych – w tego typu konstrukcjach z elastycznymi elementami to jedyne możliwe miejsce. Przy okazji rower lepiej wygląda, bo nic nie sterczy. Pauline w Nowym Mieście jeździła jeszcze na Sramie XX1. Nie było mowy o wariancie bezprzewodowym.
Po kształcie główki sterowej i przede wszystkim ograniczniku ruchu widelca wyraźnie widać, że mamy do czynienia z Canyonem. Widelec to najwyższa wersja SIDa World Cup o skoku 100 mm, można więc przypuszczać, że i tył będzie miał takie ugięcie. W rowerze zamontowano też sztycę regulowaną – Reverba RockShoxa w wariancie Stealth. Co ciekawe, Pauline miał manetkę pod prawą ręką, pod lewą zaś blokadę do amortyzatora. Czy tył także da się blokować zdalnie? Nie wiadomo.
Mostek to typowy model marki Canyon
Pauline Ferrand-Prévot towarzyszył Julien Absalon, jej partner, który sam niedawno zakończył karierę. Obecnie jest menadżerem własnego teamu
Kiedy nowy model w sprzedaży? Sądząc z zaawansowania wykończenia ramy i dopracowania detali – bardzo szybko. Z dotychczasowej polityki firmy wynika też, że nowe wersje modeli kosztują podobnie do poprzednich, co oznacza w tym przypadku poziom od ok. 13000 zł. Jak tylko dostaniemy więcej detali – będziecie pierwsi!
PS Zawodniczkę kilka lat temu odwiedziliśmy w domu, tuż po jej największych sukcesach. Reportaż znajdziecie tutaj