Plecak USWE F4 Pro

 

 

F4 Pro jest małym plecakiem dedykowanym zjazdowcom lub fanom enduro, chociaż nie zawiera w swojej konstrukcji tak modnej ostatnio ochrony kręgosłupa (więcej o takich plecakach przeczytacie w ostatnim numerze Bike 5/2015). Jego kluczową funkcją jest trzymać bukłak, stanowiący sens jego istnienia, oraz zachować tak minimalny rozmiar, jak to jest tylko możliwe. W dużym skrócie wygląda to tak: wszelkie drobiazgi oraz rzeczy cenne wozimy w głównej komorze, a wszystko, co jest większe od samego plecaka – na zewnątrz, albo przytroczone, albo wrzucone w jego „paszczę”. To przestrzeń pomiędzy główną komorą i tylną kieszenią. Zmieścimy tam zwykły kask MTB, kurtkę lub bluzę i ogólnie wszystko to, co nie musi jechać w środku.

 

Sama główna komora nie jest duża. W jej wnętrzu znajduje się zapinana zamkiem błyskawicznym kieszeń na bukłak. Jeśli zalejemy go pełnymi trzema litrami wody, pozostaje niewiele przestrzeni na pompkę, zapasową dętkę i bidon z izotonikiem. Mniejsza kieszeń przewiezie narzędzia, małą pompkę do amortyzatorów, żele energetyczne i inne mniej delikatne przedmioty. Elektronikę i jej podobne delikatesy wozimy w specjalnej, wodoodpornej kieszonce, chronionej wodoszczelnym zamkiem.

Z F4 Pro można mieć wiele pożytku. Ograniczona przestrzeń wewnętrzna jest zwiększana przez zewnętrzne troki (do kasku zintegrowanego, jak widać, niekoniecznie) oraz otwartą kieszeń na kask.


 

Bukłak składa się z worka i dołączanej rurki z ustnikiem i jest produkowany przez podwykonawcę, firmę Hydrapak. Jest otwierany od góry za pomocą wsuwanej plastikowej klamry, a w celu zachowania higieny można go wywrócić na drugą stronę, ułatwiając tym samym czyszczenie. Zachowuje stosunkowo płaski profil dzięki specjalnemu łączeniu od wewnątrz, rozpinanym w razie konieczności. Najwyraźniej projektanci USWE za punkt honoru obrali sobie zachowanie możliwie najmniejszych wymiarów bukłaka i specjalnie dla niego zaprojektowali wspomnianą wcześniej kieszeń, której zadaniem, poza trzymaniem zbiornika na miejscu, jest jego maksymalne ściśnięcie i zwolnienie przestrzeni bagażowej.

 

Sensem życia marki USWE jest jednak zrewolucjonizowanie tego, w jaki sposób myślimy o noszeniu plecaka. Standardem dzisiaj są dwie szelki, czasem mocno profilowane, spinane pasem piersiowym. Jako trzeci element stabilizujący stosuje się pasbiodrowy. USWE redukują tę liczbę do jednej klamry. Swój pomysł nazwali malowniczo „No Dancing Monkey”, nawiązując do tradycyjnych plecaków jak do małpy człekokształtnej, uwieszonej na plecach rowerzysty na swych czterech kończynach i bujającej się w każdym możliwym kierunku. Mimo infantylnego porównania, trafiają w sedno i ich system działa zadziwiająco skutecznie i prosto. Górne elementy szelek wykonano z tradycyjnej przewiewnej siateczki, w którą wetknięto gumowe panele redukujące uczucie nacisku na ciało. Druga część stanowi hybrydę pasa biodrowego i dolnej części szelek i jej głównym elementem są elastyczne, szerokie taśmy. Ich zadaniem jest przyciąganie plecaka do ciała, ale w taki sposób, by nie utrudniać oddychania. Jedna centralna klamra zamyka uprząż i ostatecznie stabilizuje plecak na swoim miejscu. Całość można łatwo wyregulować w szerokim zakresie do niemal każdej sylwetki. Od strony pleców znajdują się dwa podłużne, dość sztywne panele z silikonowymi wstawkami, które w dalszej kolejności zabezpieczają plecak przed ruchami góra – dół.

System nośny to połowa wartości F4 Pro. Jest prosty i bardzo skuteczny.


UŻYTKOWANIE

 

Pierwszy rzut oka wzbudza wątpliwości – czy to jeszcze plecak czy duży portfel na szelkach? USWE F4 Pro jest niewiele większy od samego bukłaka, a przynajmniej do takich minimalnych rozmiarów można go skompresować. Mnogość kieszeni pozwala łatwo poupychać wszystkie potrzebne w jednodniowej wycieczce gadżety i dla każdego z nich znaleźć w środku indywidualną zaszewkę – jest ich sporo. Jak na plecak solidny, uszyty z materiałów odpierających wodę i odpornych na rozerwanie, jest lekki. Netto, razem z bukłakiem, waży niespełna 800 gram. Zalany do pełna, z wycieczkowym niezbędnikiem, osiąga wagę w granicach pięciu kilogramów. To sporo, jak na takie rozmiary, co wbrew pozorom dobrze o nim świadczy – po prostu jest w stanie przyjąć naprawdę spory ładunek. W tej sytuacji system No Dancing Monkey spisuje się rewelacyjnie. Na początku trzeba dać sobie trochę czasu z oswojeniem się z delikatnym opinaniem wokół ciała, by potem niemal zupełnie zapomnieć o jego obecności. Wentylacja działa całkiem sprawnie. O ile nie ma takiego systemu, który zagwarantuje suche plecy w czasie sportowej jazdy (i bez plecaka jest to niemożliwe), to tutaj możemy mówić o komforcie. Bukłak faktycznie trzyma objętość i redukuje chlupotanie wody w czasie jazdy. Górne otwarcie pozwala na szybkie jego napełnienie. Z łatwo odpinaną rurką jest to szczególnie proste i nie ma potrzeby każdorazowego wyplatania jej z szelek.

 

Do F4 Pro możemy dokupić specjalny zestaw do podłączenia ustnika w kasku integralnym i nawadniać się bez odrywania rąk od kierownicy lub kupić F4 już wyposażony w ten wynalazek w wersji Peaty Edition. Tak, Steve Peat jest ambasadorem marki USWE.


Dużo dobrych pomysłów – bukłak siedzi solidnie ściśnięty w swojej własnej kieszeni z zamkiem, a wrażliwa na wodę elektronika lub dokumenty jeżdżą w wodoodpornym przedziale.


 

 

PODSUMOWANIE

 

Ciekawy, praktyczny, bardzo funkcjonalny plecak nie tylko do enduro. Niecodzienny system nośny sprawdza się w praktyce, a początkowo małe gabaryty i ograniczoną pojemność można skutecznie wykorzystać do ostatniego mililitra. Jego cena, jak na produkt o szwedzkim rodowodzie, jest konkurencyjna i wypada dobrze nawet w starciu z takim potentatem, jak Camelbak. Dodatkowo F4 Pro jest kompatybilny z ochraniaczami karku np. Leatt.

Waga: 795 g (z bukłakiem)

Wymiary: 45 x 32 x 8 cm (minimalne)

Pojemność: 9 l

Pojemność bukłaka: 3 l

Rozmiary: jeden rozmiar (M – XL)

Cena: 394 zł, Dystrybutor: APS Import-Export, http://www.apssport.pl/, Strona producenta: http://www.uswe-sports.com/

Informacje o autorze

Autor tekstu: Łukasz Kopaczyński, l.kopaczynski@magazynbike.pl

Zdjęcia: Łukasz Kopaczyński

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »