Podsumowanie testu HAMMER Explorer PRO

Jakie cechy powinien posiadać telefon do użytku na rowerze, ale też taki, który będzie w stanie znieść przypadkowe upuszczenie czy inny “wypadek przy pracy?” Wszystkie niezbędne, takie jak odporność na wilgoć i uderzenia, długi czas działania na baterii. Oraz oczywista oczywistość, musi obsługiwać nawigację i robić zdjęcia! Wiadomo, bez rejestracji wypadu i odpowiedniej dokumentacji foto całość się nie liczy. W te zarysowane potrzeby udanie wpisuje się HAMMER Explorer PRO, którego testowaliśmy przez ostatnie pół roku, czas na podsumowanie.

Specyfikacja i dane techniczne

Zanim przejdziemy do wrażeń warto rzucić okiem na podstawowe dane techniczne, z szczególnym zwróceniem uwagi na kilka detali. To w końcu telefon do zadań specjalnych, nie dziwi więc fakt odpowiednich certyfikatów –  IP69K, IK07 i MIL-STD-810G – oznaczających m.in. to, że telefon powinien znieść upadek do wysokości 1,2 metra, czy pełne zanurzenie w wodzie (zdjęcie otwierające przedstawia kąpiel w Odrze, w temperaturze w okolicach 2 stopni). Z nietypowych warto wymienić wskaźnik laserowy i czujnik jakości powietrza.

HAMMER Explorer PRO na przysłowiowym łonie przyrody czuje się jak ryba w wodzie
  • Ekran IPS 5,7 cala (18:9), Full HD+ (1080 x 2160 px), 423 PPI, Gorilla Glass 3
  • MediaTek MTK6771T Helio P60 (8 x 2.0 GHz), GPU ARM Mali G72 MP3
  • Pamięć RAM 6 GB (LPDDR4), pamięć wewn. 128 GB + slot na MicroSD do 128 GB
  • Dual SIM + eSIM (standby)
  • Bluetooth 4.2, NFC, GPS (z A-GPS i GLONASS)
  • Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac 2,4/5 GHz
  • Aparat 48 Mpix (ISOCELL Bright GM1) f/1.8, rejestrowanie wideo FHD 30 kl/s, przedni aparat 8 Mpix
  • Wskaźnik laserowy, czujnik jakości powietrza, czytnik linii papilarnych
  • Akumulator litowo-polimerowy 5000 mAh, szybkie ładowanie 15 W
  • System operacyjny: Android 10
  • Certyfikaty odporności: IP69K, IK07 i MIL-STD-810G
  • Wymiary 160 x 77,2 x 14,8 mm, waga 273 g
Czytelność ekranu w pełnym słońcu, gdy obudowa lekko zasłania ekran
I w pełnym słońcu. Przy okazji widać wielkość telefonu w dłoni

Po co pancernik?

Pytanie wbrew pozorom nie jest pozbawione sensu, a odpowiedź będzie oczywista dla każdego, kto trochę częściej porusza się poza środowiskiem miejskim (choć jako niżej podpisany mam na koncie np. telefon – iPhone 6 Plus – w którym pękł ekran po tym, jak spadł z łóżka na drewnianą podłogę). Nie wyobrażamy sobie życia bez telefonów, zastępują nam kilka różnych urządzeń, które woziliśmy ze sobą wcześniej. A jednocześnie oczekujemy jakości, przekładającej się na komfort obsługi, czy tak jak u mnie pracy. Oznacza to duży ekran, szybki procesor, dobry aparat i tak dalej, a te spotykane są najczęściej razem w urządzeniach drogich. Nie wiem jak w was, ale we mnie pomysł umieszczenia telefonu za kilka tysięcy na kierownicy MTB wzbudza lekką panikę. To samo zresztą dotyczy kieszeni czy plecaka, bo kolejny telefon…. zniszczyłem efektownie lecąc przez kierownicę i trafiając plecakiem w kamień. Jazda na rowerze to zawsze pot i kurz, często błoto, nierzadko ulewa. Rzeczy cenne chce się chronić, stąd już dawno producenci wpadli na pomysł, że wzmacniane telefony mogą znaleźć swoich wiernych klientów. Uwaga na marginesie – pancerne obudowy sprawdzają się tylko częściowo, bo albo są pancerne i utrudniają obsługę telefonu (upośledzony dotyk, membrany zagłuszają głośnik), albo chronią słabiej. Telefon już fabrycznie “uzbrojony” tych wad nie ma. Jeśli dodamy do tego przyzwoita specyfikację i zadbamy o zasilanie, dostaniemy sprzęt taki jak HAMMER Explorer PRO. Jak więc wypadł?

HAMMER Explorer PRO obudowa wykonana jest z aluminium i dodatkowo zabezpieczona wstawkami przypominającymi gumę

Obudowa i podstawowa obsługa

Całość wykonana jest z aluminium, włącznie z przyciskami, na którym znalazła się warstwa materiału z tworzywa w dotyku przypominającego gumę. Ta “guma” znalazła się nie tylko na górze i dole telefony, ale też na rogach i z tyłu, dodatkowo też wystaje lekko ponad ekran – wszystko to sprawia, że chroni wrażliwe elementy, które mogłyby się uszkodzić podczas gwałtownego kontaktu z twardą przeszkodą. Dodatkowo oczywiście poprawiają chwyt telefonu. Przyciski są duże i łatwe do wyczucia ich rozmieszczenie logiczne. Oprócz tych do głośności po lewej stronie i spustu migawki aparatu obok, po prawej znajduje się włącznik oraz slot na karty oraz otwory do czujnika jakości powietrza. Nawiasem mówiąc aparat obsługuje dwie karty fizyczne (2 x nanoSim lub jeden klasyczny Sim, jest też opcja eSim obsługiwanego przez appkę). To co lubię to fakt, że nadal ma minijacka do klasycznych słuchawek oraz fakt że ładuje się go przez USB-C. Male kółko na górze, które może zastanawiać, to wskażnik laserowy – mała rzecz, a bywa przydatna. Na dole obok złącza USB-C jest też otwór na smycz (zgubcie kiedyś jesienią na podjeździe w liściach telefon, sprawdzicie po co!). Na tylnej ściance, obok czujnika linii papilarnych (działa wystarczająco dobrze, ale wolałbym go mieć z przodu, pasująco do moich przyzwyczajeń) i obiektywu aparatu z lampą, są dodatkowe złącza i wgłębienia. Po co? HAMMER Explorer PRO przygotowany jest do montażu dodatkowych akcesoriów, te złącza pozwalają podłaczyć dodatkowy akumulator o pojemności 5000 mAh. Można z niego ładować sam telefon, można za pomocą przewodów inne urządzenia. To wygodne. Warto mieć jednak świadomość, że telefon wówczas bardzo zyskuje na wadze, osiągając 407 gramów. Tym samym to propozycja raczej na większy wypad, z dala od cywilizacji, np. z plecakiem. Realistycznie rzecz biorąc, skoro sam sprzęt działa standardowo bez ładowania ok 1,5 dnia, oznacza to swobodę obsługi przez około 3 dni bez przerwy. Warto jednocześnie pamiętać, że ładowanie urządzeń zewnętrznych nie jest błyskawiczne, znakomicie za to wystarczy np. do doładowania podczas noclegu GPS. Tym samym na kilkudniowe ultra może być to rozwiązanie jak znalazł.

Z tyłu znajduje się główny obiektyw, poniżej czynnik linii papilarnych oraz dodatkowe złącza i wglębienia
Służą one do podłączenia akcesoriów…
Takich jak dodatkowy akumulator, podwajający dostępną pojemność

Uwagi praktyczne

Obsługa HAMMERa Explorer PRO nie odbiega pod wieloma względami od innych nowszych telefonów z Androidem. Wszystkie aplikacji Googla w jednym miejscu, plus sklep pozwalają na wiele opcji. Interesujące są zainstalowane dodatkowe appki, w tym wskaźnik zanieczyszczenia powietrza. Są i przydatne rowerowo, np. poziomica i pion, choćby do ustawienia siodełka i bikefittingu, czy kompas (dla fanów tradycyjnych map). Po dwóch aktualizacjach nie mieliśmy też problemów z wykorzystaniem appek do nawigacji, które pojawiły się na samym początku. Dla tych, co często jeżdżą za granicę przydatna jest appka Airalo, pozwalająca wykorzystać eSIM, czyli uruchomić telefon bez roamingu i fizycznego SIMa, ale z wykorzystaniem z przedpłacania. Sprytne! Co do zdjęć, to te w większości sytuacji są dobre, także tryb nocny wypada przyzwoicie, jednocześnie warto pamiętać, że przybliżanie jest cyfrowe, więc warto korzystać z niego oszczędnie, chcąc uzyskać maksymalną jakość. Ważne, że ostrzenie odbywa się szybko, a sama opka do zdjęć jest prosta w obsłudze. Filmy najlepiej wychodzą w stałym oświetleniu, gwałtowna zmiana – np. przejazd pod światło i z nim na zmianę – nie są mocną stroną urządzenia. Sam ekran, duży i jasny, ma dobrą jakość. W ostrym słońcu oczywiście ma słabszą czytelność, pojawiają się odbłyski – ale niewiele jest ekranów, których ich nie ma. Za to brakowało mi fizycznych przycisków do obsługi aplikacji, czy powrotu do ekranu głównego – zamiast wyświetlanych na dole. W rękawiczkach, z mokrym czy brudnym ekranem, nie zawsze jest to rozwiązanie idealne – rękawiczki trzeba zdjąć, ikony są małe. Może zabrzmieć to zabawnie, ale z radością za to powitałem… radio na pokładzie. Drobiazg, a cieszy! Pamiętać trzeba tylko o zabraniu tradycyjnych słuchawek, działają jak antena. 

Fabrycznie mamy zainstalowane dodatkowe aplikacje, poszerzające funkcjonalność
Na przykład wskaźnik zanieczyszczenia powietrza

Podsumowanie

HAMMER Explorer PRO to dobrze wykonany telefon z Androidem we wzmacnianej obudowie, który nie polegnie na pierwszej wyprawie w trudniejszy teren albo gdy wypadnie z ręki w rękawiczkach. I ta pancerność sprawia, że warto go rozważyć częściej wypuszczając się poza utarte szlaki, niekoniecznie tylko na rowerze. Robi także przyzwoite zdjęcia, może służyć do nawigacji, dodatkowe aplikacji także przydają się w specjalistycznych zastosowaniach. Dodatkowy akumulator to akcesorium które warto dokupić z myślą o dłuższych wyprawach.

Info: mptech.eu

Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski

Zdjęcia: Grzegorz Radziwonowski

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »