Całość miała charakter zupełnie nieformalny – wydarzenia stworzonego na fejsie. Co nie zmienia faktu, że ciągłe aktualizacje wydarzenia i przede wszystkim niecierpliwośc wywołana zimą sprawiły, że chyba sam organizator nie spodziewał się aż tylu chętnych. Ba, ludziom chciało się jechać z Częstochowy czy Poznania! Z drugiej strony sława Ślęży i Raduni zdążyła już dotrzeć w różne rejony Polski, więc i oddźwięk był odpowiedni. Tym bardziej, że na obu górkach pojawiło się całkiem sporo nowych tras.
Towarzystwo zebrało się na Przełęczy Tąpadła w okolicach godziny 8.00, następnie mniej więcej razem wyruszyło w kierunku Raduni. Szybko nastąpił podział na grupę „race”, z wrocławskimi Knurświnami na czele i „hobby”, spieszącą się bardziej dostojnie. I choć jeździliśmy te same trasy, to trochę w innej kolejności.
Zaczęliśmy od Tajemnego, który zaserwował nam najpierw piękne słońce, a później wodę w strumieniu, sięgającą w jednym miejscu po osie!
Kolejnym punktem programu była druga połówka OS4, z przystankiem tuż za ścianką – tu odbyła się mała odprawa techniczna!
-848x477.jpg)
Przed kolejną atrakcją w postaci skoczni na OS4, w tym oczywiście pierwszą i największą z nich
A tak mniej więcej wyglądało to na żywo…
