Gdzie?
Biskupia Kopa znajduje się w Sudetach Wschodnich na granicy polsko-czeskiej. Położenie szczytu daje świetne możliwości obserwacyjne, a zabytkowa wieża umożliwia podziwianie odległych widoków. Przy dobrej widoczności możemy zobaczyć kominy opolskiej elektrowni, wieże telewizyjną na czeskim Pradziadzie, jeziora Otmuchowskie i Nyskie. Zbocza Gór Opawskich charakteryzuje zróżnicowanie ze sporą ilością kamiennych schodów oraz korzeni przeszywających leśny grunt. Ukształtowanie terenu oraz położenie Biskupiej Kopy sprawiają, że strona zachodnia (czeska) charakteryzuje się nieco innym podłożem, roślinnością i panującymi w ciągu dnia temperaturami. To dodatkowy atut z punktu widzenia planowania trasy oraz jej zróżnicowania.
Jaki rower?
Ze szczytu Biskupiej Kopy można zjechać praktycznie każdym rowerem górskim – szlaki są dość szerokie, a ich ilość pozwala dostosować poziom trudności trasy do posiadanego sprzętu. Praktycznie połowę długości prezentowanej trasy zajmuje wspinaczka na szczyt, najbardziej stroma po trzecim kilometrze. Tutaj trudno nie docenić lekkiego fulla lub sztywniaka XC, ale nic nie da takiej radości podczas zjazdów jak zwinne enduro. Warto zatem nieco dłużej powalczyć podczas wspinaczki, aby później móc w pełni korzystać z naturalnych urozmaiceń trasy wykorzystując długi skok zawieszenia. Momentami może być naprawdę ostro i szybko. Ochraniacze i solidny kask na pewno się przydadzą, szczególnie na szybkich odcinkach w dolnej części trasy.
Dokąd jechać?
Do wieży widokowej dojechać można zarówno od strony czeskiej, jak i polskiej. Wariant pierwszy jest krótszy i bardziej stromy, dlatego zdecydowaliśmy się na nieco dłuższy, ale nie mniej wymagający wariant drugi. Początek trasy znajduje się w południowej dzielnicy Janrołtówka – Bolkowicach. Przy widocznym z daleka hotelu Ziemowit (na płatnym parkingu hotelowym można zaparkować auto) biegnie żółty szlak prowadzący do schroniska „Pod Biskupią Kopą”.
Wybierając wariant trudniejszy należy kierować się do miejscowości Zlaté Hory. Można wyruszyć z samego miasta rozpoczynając trasę podjazdem asfaltowymi serpentynami lub już z parkingu znajdującego się powyżej na drodze prowadzącej do Petrovic, gdzie na skrzyżowaniu szlaków turystycznych znajdują się tablice informacyjne.
Dla kogo?
Ze względu na zróżnicowanie tras oraz sporą szerokość szlaków ze zjazdem z Biskupiej Kopy powinien poradzić sobie każdy kto jeździ w górach. Trudne przeszkody łatwo ominąć, a po kamiennych schodach nietrudno zejść z rowerem na ramieniu. Dla bardziej wprawionych zjazd może być nie lada gratką! Jest w czym wybierać: od sporych głazów, poprzez szybkie wąskie single w korytach wyżłobionych przez wodę, aż po szybkie szutrowe odcinki. Poziom trudności zjazdu można modyfikować praktycznie na bieżąco.
Z podjazdem nie jest już tak łatwo – jest raczej wymagający, szczególnie w drugiej połowie. Dlatego tutaj przyda się mocniejsza noga. Satysfakcja i przyjemne zmęczenie gwarantowane. Na szczycie w sezonie można wynagrodzić sobie trud łykiem zimnej Kofoli.
Przebieg trasy
Ruszając spod hotelu Ziemowit należy szukać szlaku żółtego prowadzącego do schroniska „Pod Biskupią Kopą”. Żwirowa leśna droga prowadzi do małej kamiennej kapliczki. W tym momencie szlak schodzi z drogi i skręcając w prawo prowadzi stromo do schroniska. Początkowo do pokonania jest techniczny podjazd, ale później jest nieco łatwiej, choć dalej stromo. Do schroniska można dojechać również drogą jadąc na wprost – jest nieco dłużej, ale nie tak ciężko. Po dojechaniu do budynku schroniska należy kierować się na północ w kierunku skrzyżowania szlaków przy charakterystycznym transformatorze. Ostro w lewo i dalej po górę na sam szczyt – nie da się pomylić.
Ze szczytu należy kierować się na zachód szlakiem niebieskim/zielonym i po pokonaniu stromego zjazdu pełnego korzeni, odbić w prawo na ścieżkę biegnącą lekko opadającym trawersem na północ. Trail kończy się przy leśnej drodze obok ruin niewielkiego kamiennego budynku. Kierując się drogą na północny wschód należy dojechać do skrzyżowania ze szlakiem czerwonym prowadzącym wzdłuż granicy do Jarnołtówka. Teraz może być naprawdę szybko, a techniczne fragmenty na pewno wywołają skok adrenaliny podczas zjazdu w kierunku miasta. Czerwony szlak wypada z lasu na asfaltową drogę, którą ostatnie kilkaset metrów należy pokonać wspinając się do hotelu Ziemowit. Tutaj znajdziecie mapkę trasy i ślad GPS.
Istnieje również możliwość zjazdu ze szczytu w kierunku zachodnim bądź południowym. Po czeskiej stronie znajduje się niewielki bikepark, gdzie można spędzić nieco więcej czasu i dodatkowo naładować się ednorfinami.