Gdy w czerwcu 2018 pokazano Canyona Luxa, wcześniej testowanego w Pucharze Świata, widać było, że producent postawił na cross country. Nawet jeśli od razu dostępne były warianty z dłuższym o 10 mm skokiem. Najnowszy model, choć wygląda podobnie, to niemal w całości odświeżona konstrukcja.
Trzy miesiące z Luxem Trail
Niemal, ponieważ bez zmian pozostało zawieszenie i wygląd ramy. Dodatek Trail w nazwie sygnalizuje jednak, że wydarzyło się tu coś więcej. Zamiast po prostu zamontować widelec 120 mm i tym samym z roweru cross country uczynić down country, co zdarza się innym producentom, wybrano bardziej pracochłonną metodę. Oprócz widelca i minimalnie większego skoku z tyłu, który urósł ze 100 do 110 mm, zmieniono cały główny trójkąt ramy, czego po prostu na pierwszy rzut oka nie widać, i tym samym dopasowano geometrię. Kąt widelca jest aż o 2,4 stopnia bardziej płaski, znacząco wzrosła też wartość zasięgu (Reach). Przykład? Rower w rozmiarze M jest aż o centymetr dłuższy od zwykłego Luxa w rozmiarze L! Nie zmienia to faktu, że wszystkie nowe Luxy Trail mają szersze kierownice (o całe 4 cm) oraz krótsze mostki, by zniwelować wzrost długości ramy i nie przesadzić z przesunięciem środka ciężkości poza centrum roweru.
Po takich zabiegach potencjał szybkiego fulla na zjazdach wzrasta znacząco, rozszerzając pierwotną specjalizację XC, tak jak to jest szczególnie w najwyższych wersjach wyposażenia z krótkim skokiem. Sprawdziliśmy to, zabierając go m.in. do bike parku w Zieleńcu. Tam też okazało się, że hamulce Shimano XT to tradycyjnie dobry wybór (co ciekawe, sparowano je z tarczami Hayesa), żadnych problemów nie sprawił też napęd 1×12 z tej samej grupy. W testowanym przez nas wariancie, na zawieszeniu Foxa Lux, Trail może pochwalić się także wysokim komfortem jazdy, zdecydowanie wyższym niż w przypadku odpowiedników RockShoxa o tym samym skoku.
Dodatkowo można wybrać jeden z trzech trybów charakterystyki pracy zawieszenia, z ustawieniami otwartym, trail i zablokowanym. Szkoda, że przy okazji cierpi ergonomia obsługi sztycy teleskopowej, ponieważ dźwignie zawieszenia wymusiły zastosowanie manetki pracującej w pionie, a nie w poziomie. Faktem jest, że tylne zawieszenie nawet bez blokady buja się niewiele i pozostaje efektywne. Masa, w testowanej wersji wynosząca 12,26 kg w rozmiarze L, jest wyższa niż w przypadku normalnego Luxa, ale nadal do przyjęcia. Warto jednak wspomnieć, że w porównaniu z topowymi wersjami jest to niemal 2 kilogramy różnicy. Największa różnica w wadze wynika z zastosowania kół z szerszymi obręczami i szerszych opon. Rama i widelec ważą każde oddzielnie ok. 200 gramów więcej.
Mieliśmy testówkę w rozmiarze L, co przy wzroście 169 cm jednego z testerów sprawiało problem ze względu na długość komina podsiodłowego, ale nie długości ramy. To specyfika dizajnu Canyona, jeden z wyróżników stylistycznych. Ważniejsze było ogólnie stabilne prowadzenie roweru bez upośledzenia zwrotności, niemal tak dobrej jak w klasycznym Luxie. Dodatkowo potencjał zjazdowy podnoszą dobrze dobrane opony z przyczepnym Wicked Willem z przodu, pewnie podpierane na szerokich 30 mm obręczach.
Podsumowanie Canyon Lux Trail CF7
Nowy Lux Trail idealnie wpasowuje się w założenia down country i jeździ za sprawą zmodernizowanej geometrii zdecydowanie lepiej na zjazdach. Nawet jeśli waga lekko wzrosła, rower nadal bardzo dobrze podjeżdża.
Cena: 20 299 zł
Skok: 120/110 mm
Rozmiar kół: 29 cali
Info: canyon.com
Zobacz także