Home Imprezy Raport: Sezon ścigania Anno Domini 2021?

Raport: Sezon ścigania Anno Domini 2021?

0
979

Jaki będzie? Imprezom, w typie indywidualnych wyścigów ultra, epidemia, przynajmniej teoretycznie, nie zagraża. Co jednak z imprezami masowymi, takimi jak wyścigi MTB? Zapytaliśmy kilku doświadczonych organizatorów popularnych cykli o plany na bieżący sezon. I wygląda na to, że w 2021 słowem kluczowym będzie… elastyczność.

Rozmawiał: Grzegorz Radziwonowski

Był koniec stycznia, musieliśmy już zamykać numer, tymczasem wciąż dochodziły do nas informacje o odwoływaniu kolejnych imprez planowanych na marzec i kwiecień. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Jeszcze chwilę temu wydawało się, że wczesnowiosenne terminy będą bezpieczne. Ofiarą epidemii padło na przykład coroczne wielkie święto rowerzystów MTB, czyli Bike Festival w Rivie, który ma nowy, październikowy termin (w miejsce przełomu kwietnia i maja). Czy w Polsce wystartujemy z sezonem tak jak kiedyś (czytaj: w 2019) bywało? Na razie nie znamy odpowiedzi. Optymizmem napawa fakt, że organizatorzy przygotowani są na różne ewentualności i generalnie nie zakładają ścigania wirtualnego. Z drugiej strony, z pięciu organizatorów dużych imprez na nasze pytania odpowiedziało trzech… Na razie trzymamy kciuki za ściganie w sezonie 2021 i dopingujemy organizatorów, by udawało im się spiąć budżety. 

Grzegorz Golonko w poszukiwaniu tras kolejnej imprezy

1. Jak wyglądają wasze plany na sezon 2021? Ubiegły był już nietypowy, wiele imprez zupełnie wypadło z kalendarza, inne zostały przesunięte. Jakie warianty w związku z tym rozważacie? Czy realistyczne jest, że imprezy wystartują podobnie jak dwa lata temu?

Kiedy musicie mieć wszystko dopięte na ostatni guzik od strony organizacyjnej i formalnej, by móc ogłosić start sezonu? 

Grzegorz Golonko, organizator etapówek Sudety MTB Challenge, Beskidy MTB Trophy i Mouflon Tracks oraz nowej serii wyścigów gravelowych „Gravel Man: Na sezon 2021 mamy zaplanowane 4 wielodniowe imprezy MTB. Najstarsza polska etapówka Sudety MTB Challenge ruszy pod koniec lipca. Druga impreza, organizowana od 2007 roku Beskidy MTB Trophy wystartuje 10 czerwca ze Szczyrku. Najmłodszy brat tych przedsięwzięć – Mouflon Tracks – rozpocznie się w drugi piątek maja. Jesteśmy dobrej myśli. Większość kwestii organizacyjnych mamy dopiętych w 90%. Czekamy na wiosnę, zapisy trwają. Pracujemy dodatkowo nad kompletnie świeżą koncepcją imprezy MTB, zaplanowaną na drugą połowę lipca. Niebawem obiecujemy szczegóły!

Mirosław Barej, organizator serii wyścigów „Maratony Kresowe” na wschodzie Polski: Do sezonu przygotowujemy się w sposób podobny jak przed epidemią. Trudno przewidzieć, kiedy będziemy mogli wystartować, przewidujemy jednak, że wiosna przyniesie poprawę sytuacji. Ograniczenia zostaną zapewne utrzymane do Świąt Wielkanocnych. Pierwszy wyścig planujemy na 18 kwietnia w Wasilkowie, czyli dwa tygodnie po świętach. Jeśli w tym terminie nie będzie możliwe zorganizowanie imprezy, przeniesiemy ją na termin późniejszy. 

Maciej Grabek, organizator najpopularniejszego cyklu wyścigów MTB „Bike Maraton: W zasadzie kalendarz mamy już gotowy, ale wciąż wisi nad nami kilka znaków zapytania. Jedna, dwie imprezy mogą się z różnych powodów nie odbyć, a wiele, niezależnych od nas, decyzji jest wciąż w zawieszeniu. Mamy nadzieję, że wystartujemy zgodnie z planem i tradycją w kwietniu. Liczymy się jednak z tym, że sezon znów ruszy z opóźnieniem, choć raczej nie takim, jak w ubiegłym roku. Na razie ogłosiliśmy zaplanowane daty naszych maratonów i mamy nadzieję, że tu już zbyt wiele się nie zmieni. Być może liczba wyścigów będzie mniejsza, niż pierwotnie zakładaliśmy. Na razie czekamy, również na nowe rozporządzenia dotyczące epidemii.

2. Jakieś alternatywy? Ile macie przygotowanych wariantów kalendarza?

Grzegorz Golonko: Biorąc pod uwagę poprzedni rok oraz wstępną strategię przedstawioną przez instytucje państwowe, dotyczącą imprez sportowych, śpimy spokojnie. Ogromny problem mają organizatorzy dużych, masowych biegów, takich, w których frekwencja przekracza 3000 zawodników. Ograniczenia „dyskwalifikują” takie imprezy już na etapie planowania. Niemniej bierzemy poprawkę na ewentualne kłopoty i mamy w zanadrzu alternatywne terminy imprez. 

Mirosław Barej: W sezonie 2020 chyba wszyscy nauczyliśmy się elastycznego podejścia do zmian kalendarzowych i organizacyjnych, będziemy więc na bieżąco reagować na sytuację i aktualne regulacje prawne.

Maciej Grabek: W planach jest 12 startów. Ale już teraz mamy w rezerwie alternatywne terminy dla maratonu nr 1 i jasno określony termin rezerwowy dla maratonu UCI w Jeleniej Górze. Zgłosiliśmy też akces do organizacji MP XCM i chcemy to zrobić w Srebrnej Górze. Tu może nastąpić kolizja z jednym z naszych zaplanowanych wcześniej startów, ale jesteśmy przygotowani na zmiany, jak również na to, że z 12 zaplanowanych maratonów zostanie np. 10.

Obrazek w Maratonów Kresowych

3. Czy w przypadku maratonu MTB rozważacie też, tak na wszelki wypadek, inne formuły rozgrywania niż tradycyjne? Na przykład stworzenie trasy, którą chętni przejeżdżają w określonym przedziale czasowym i zapisują indywidualne ślady, a następnie wysyłają organizatorom?

Grzegorz Golonko: Tak, ale obecnie nie będziemy o tym informować. W sytuacji „kryzysowej” rozważymy wprowadzenie bardzo przyjaznego dla uczestników wariantu zawodów alternatywnych, praktycznie niewiele różniącego się od klasycznej formuły.

Mirosław Barej: W minionym sezonie, w czasie ścisłych ograniczeń, przeprowadziliśmy dwie rywalizacje indywidualne o nazwie „Kresowe Solo”, przy użyciu Stravy. W razie konieczności możemy ponownie sięgnąć po taką formułę. 

Maciej Grabek: Podczas wiosennego lockdownu w 2020 pojawiały się takie pomysły, jednak teraz skupiamy się na tym, aby wszystko odbyło się normalnie. Oczywiście zgodnie z aktualnie obowiązującymi obostrzeniami i reżimem sanitarnym. 

4. W jaki sposób przygotowujecie się do wymogów epidemicznych, by zapewnić bezpieczeństwo startującym?

Grzegorz Golonko: Dostosujemy się do wymogów narzuconych przez instytucje państwowe, identycznie jak podczas ubiegłorocznego Mouflon Tracks. Wówczas impreza została przeprowadzona zgodnie z nowymi normami, w pełnym wymiarze.

Mirosław Barej: Zaczynamy oczywiście od przeczytania aktualnego rozporządzenia dotyczącego ograniczeń i wymogów sanitarnych. Dopasowując się do przepisów, modyfikowaliśmy sposób przeprowadzenia wyścigu. Dodatkowo staraliśmy się nie lekceważyć zagrożenia i wprowadzać rozwiązania, które pomagały zachować dystans społeczny. Przykładowo zrezygnowaliśmy z korzystania z pomieszczeń na potrzeby biura zawodów. Wyścigi dla dzieci miały oddzielne biuro zawodów. Zmieniliśmy także sposób organizacji bufetów.

Maciej Grabek: W ubiegłym sezonie wszystkie nasze maratony odbyły się w reżimie sanitarnym. Nie przeszkodziła nam nawet ogólnopolska „czerwona strefa”, ogłoszona przez rząd w przeddzień zawodów w Sobótce. Od początku narzuciliśmy sobie i zawodnikom naprawdę ostre wymogi bezpieczeństwa: wyłączenie stref startu i mety, oddzielenie kibiców od zawodników, małe grupy startowe w dużych odstępach czasowych (zależnie od aktualnych przepisów), rezygnacja ze wszystkich wydarzeń, które generują kolejki i gromadzenie się, dekoracje bez udziału kibiców, oddalone od siebie stopnie podium, ciągła dezynfekcja strefy startu, zawodnicy w sektorach startowych musieli mieć maseczki (obsługa zawodów również), wprowadziliśmy odstępy wśród oczekujących w biurze zawodów, które i tak oddzieliliśmy od świata plastikowymi szybami, wszędzie pełno było płynów do dezynfekcji rąk, inaczej rozwiązaliśmy wydawanie posiłków itd. To wszystko już przetestowaliśmy i liczymy się z podobnymi wymogami w tym sezonie.

Fotka z objazdu Mouflon Tracks Grzegorz Golonki

5. Co sądzicie o pomyśle typu „paszport biologiczny”, czy raczej świadectwo szczepienia na COVID?

Grzegorz Golonko: Patrząc na rządowy plan szczepień, wnioskujemy, że może w 2050 roku „paszport” będzie skutecznie obowiązywał…

Mirosław Barej: Nie mamy takich pomysłów. Szczególnie, że do wiosny nasi zawodnicy raczej nie zostaną zaszczepieni. Będzie dobrze, jeśli stanie się to przed rokiem 2022…

Maciej Grabek: Uważamy, że albo uda się zorganizować imprezy dla wszystkich chętnych, albo ich nie będziemy rozgrywać, np. wyłączając tych, którzy nie zostali jeszcze zaszczepieni. Inaczej może wyglądać sytuacja z imprezami UCI. Być może podczas MTB Maja Włoszczowska Race UCI HC będziemy zobligowani do sprawdzania świadectwa szczepień lub testów na COVID, które będą musieli okazać licencjonowani zawodnicy.

6. Czy zapewnienie bezpieczeństwa startującym jest bardzo kosztowne? Jakiego rzędu wielkości byłyby to koszty na pojedynczą imprezę masową?

Grzegorz Golonko: Ponosimy dodatkowe koszty związane z zapewnieniem bezpieczeństwa sanitarnego, ale „bierzemy je na klatę” i ujmujemy w ogólnym budżecie każdej imprezy. 

Mirosław Barej: Dodatkowe środki bezpieczeństwa i zmiany organizacyjne generują dodatkowe wydatki. Były to jednak koszty akceptowalne w tej sytuacji. Staraliśmy się też oszczędzać na innych wydatkach.

Maciej Grabek: Organizacja imprez w ramach cyklu Bike Maraton 2020 w reżimie sanitarnym była droższa średnio o ok. 20%. Głównie ze względu na wydłużenie czasu trwania imprezy (większe odstępy czasowe między startami sektorów), co przełożyło się na wzrost kosztów osobowych, zabezpieczenia medycznego, obsługi pomiaru czasu, sędziów itd. Do tego doszły środki do dezynfekcji oraz dostosowanie biura zawodów.

Na starcie jednego z Bike Maratonów

7. Prognozy na nowy rok mówią o ograniczaniu wydatków przez samorządy. Daje się to zauważyć i generuje problemy w waszych rozmowach o partnerstwie w organizacji imprez?

Grzegorz Golonko: Mamy wypracowany od wielu lat system współpracy z samorządami. Raz jest lepiej, raz gorzej (niezależnie od koniunktury), ważne, że tendencja jest wzrostowa. Wzajemne zaufanie i długoletnie doświadczenia procentują, to są dla nas największe wartości.

Mirosław Barej: Nasze wyścigi organizujemy w trzech województwach Polski Wschodniej, które nie należą do szczególnie bogatych. Większość samorządów, z którymi współorganizowaliśmy „Maratony Kresowe” w poprzednich sezonach, wyraziła jednak wolę dalszej współpracy. Co więcej, będziemy mieli w kalendarzu nowości, np. Wojsławice na Lubelszczyźnie. Nie jest to duża gmina. Ale jej władze mają świadomość, że bez promocji niewiele osób dowie się o unikalnych walorach krajobrazowych „Malowniczego Wschodu”. 

Maciej Grabek: Było to widoczne już w ubiegłym roku. Myślę, że w tym roku będzie podobna sytuacja, szczególnie dotyczy ona tzw. gmin turystycznych, które zostały najbardziej dotknięte przez lockdown. Z drugiej strony, nasze imprezy, które najczęściej trwają 2-3 dni i przyciągają nieraz ponad 2000 uczestników wraz z osobami towarzyszącymi, są bardzo pożądane przez gminy i gestorów bazy turystycznej. Obecnie nie rezygnujemy z planowanych edycji w turystycznych miejscowościach, ale sytuacja może się zmienić. Pamiętajmy, że trwa lockdown i dla niektórych górskich miejscowości żyjących z narciarstwa i turystów to prawdziwa tragedia.

8. Samorządy są biedniejsze, sponsorzy ostrożniejsi ze względu na sytuację w gospodarce, czyli ostatnim źródłem dochodu pozostaje startowe. Czy w związku z tym możemy się spodziewać podwyżki?

Grzegorz Golonko: Nie. W niektórych przypadkach obniżamy wpisowe. 

Mirosław Barej: Nasze opłaty należały do najniższych wśród imprez cyklicznych w Polsce. Będziemy się starali utrzymać je na dotychczasowym poziomie. Nie wykluczamy jednak niewielkiej podwyżki. Będzie to uzależnione od stopnia wsparcia z zewnątrz. 

Maciej Grabek: Opłaty startowe na pewno nieco wzrosną. Na bieżąco oczywiście zastanawiamy się, jak ograniczać koszty i jak pozyskać większe środki finansowe na nasze imprezy tak, aby sytuacja nie dotknęła za bardzo kieszeni zawodników. Chcemy też wprowadzić w tym sezonie kilka zmian w regulaminie i w rywalizacji, ale o tym na pewno będzie jeszcze okazja pogadać. 

9. Czy możliwe jest organizowanie imprez całkowicie bez sponsorów, tylko ze startowego? Zawodnicy liczą sobie tak, że przecież na starcie jest np. 1000 osób, płacą po 100 zł i to już jest 100 000 zł, czyli całkiem spora suma.

Grzegorz Golonko: Jeśli zawodnicy (jak sugerujecie) liczą to w ten sposób, zachęcam do organizacji imprezy bazującej wyłącznie na opłatach startowych. Przedsięwzięcie „działa”, jeśli finansowanie zapewnione jest z trzech źródeł: sponsor, wpisowe, samorząd. Od lat udaje nam się sprawnie to koordynować, więc 2021 rok traktujemy raczej standardowo, nie inaczej niż 2005, 2011 czy 2017. 

Mirosław Barej: Ile jest imprez w Polsce z frekwencją 1000 zawodników, którzy zapłacili po 100 zł? Dla nas nieosiągalne liczby. W naszym przypadku zrobienie wyścigu bez wsparcia z zewnątrz musiałoby się wiązać mniej więcej z dwukrotnym zwiększeniem opłat startowych. 

Maciej Grabek: Prawda jest taka, że w przypadku cyklu Bike Maraton 20 lat temu, w pierwszej edycji w Górzyńcu, opłata startowa wynosiła 50 zł. W ubiegłym roku podstawowa opłata za jeden start wynosiła 79 zł, a dla młodzieży, w pakietach indywidualnych i drużynowych, było to zdecydowanie taniej, średnio 55-60 zł. Wszyscy wiemy, ile 20 lat temu kosztował litr paliwa, a ile kosztuje teraz. Uważam, że opłaty za starty w maratonach MTB w Polsce, w porównaniu z innymi imprezami, np. triathlonowymi, są bardzo niskie. Gdybyśmy chcieli utrzymać cykl Bike Maraton tylko z opłat od uczestników, wpisowe musiałoby wynosić 200 zł. Oczywiście nie chcemy obciążać uczestników pełnymi kosztami, dlatego staramy się pozyskiwać finansowanie z innych źródeł. Nadal chcemy zachęcać zawodników do płacenia wcześniej, wtedy zawsze będzie taniej. Dodatkowo zawsze oferujemy parę wariantów opłat startowych „w pakiecie”. Można wtedy opłacić od razu kilka startów w niższej cenie, a potem samemu decydować, gdzie warto przyjechać. 

10. Szykujecie jakieś nowości na sezon 2021, czy w niepewnych czasach myślicie głównie o przetrwaniu?

Grzegorz Golonko: Tak, szykujemy kolejną, odmienną i dostosowaną do zmieniającego się charakteru MTB imprezę etapową. Mamy 17 lat doświadczeń, najdłużej w kraju obcujemy z tym formatem eventu, inni organizatorzy nas naśladują, więc uciekamy do przodu 😉

Mirosław Barej: Raczej myślimy o przetrwaniu. Chyba nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak będzie wyglądał ten sezon. A może zostanie odwołany? Co chwilę słyszymy informacje o nowych mutacjach wirusa. W naszym kalendarzu znajdą się jednak pewne nowości. Jako Fundacja „Maratony Kresowe” będziemy także organizatorem edycji Pucharu Polski XCO. Co więcej, wpisaliśmy ten wyścig do kalendarza UCI z kategorią C2. Wyścig „Rusza Peleton” ma już niemal dwudziestoletnią tradycję, którą chcemy pomóc kontynuować. W regionie mamy wiele talentów, które „Maratony Kresowe” pomogły odkryć. Na pewno będziemy trzymać kciuki za Piotra Kryńskiego, aby stanął na podium nie tylko w U23, ale także w Elicie.

Maciej Grabek: Chcemy utrzymać dobrą jakość naszych imprez, zobaczyć na starcie znajome i nowe twarze oraz wspólnie z zawodnikami znów przeżywać emocje związane ze sportową rywalizacją. Myślimy raczej o kontynuacji zaplanowanych rok temu działań i liczymy na to, że w ogóle da się coś zorganizować. Nowości? UCI Marathon MTB series, w nowej odsłonie UCI. Jest tylko osiem takich imprez na świecie (w tym dwie etapówki ), a jedna z nich w Jeleniej Górze. Liczymy na start najmocniejszych maratończyków z Europy i reszty świata. 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Translate »