Wywiad: Arek Perin – człowiek orkiestra

Nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy usłyszałem nazwisko Perin. Może to była trasa na Paulinum Mai Włoszczowskiej? Zjazd wcześniej? Co teraz robisz?

 

Gdzieś już tam w sieci usłyszałem, że człowiek orkiestra. Ogólnie rzecz ujmując, 13, 14 lat temu wystartowałem w zawodach zjazdowych i od tamtej pory startuję w zjeździe. Od kilku lat, odkąd jest enduro w Polsce, także w enduro. W związku z tym, że przez ostatnie dwa lata miałem kontuzje (pół roku temu operację barku), bawiłem się w to, by pomagać zawodnikom, szkolić ich. W tym Maję Włoszczowską czy Marka Konwę. Ze Sławkiem Łukasikiem jeździliśmy przez 4 ostatnie lata, cały czas razem. Lubię szkolić, od A do Z, czy to są początkujący, czy zaawansowani. Fajnie, że wyszło z Igrzyskami, to było niesamowite doświadczenie. Rzecz, która jara strasznie! A z Mają zbliżył nas też okres mojej współpracy z Markiem Galińskim. Jeździłem z nim dwa lata, także z braćmi Brzózkami, bo byli wtedy w teamie. Dla Brzózków m.in. wybudowałem trasę przy Hotelu Podium i tę za ich domem (to w tym drugim miejscu robiliśmy zdjęcia akcji – przyp. red.). Byłem też ich mechanikiem, np. budowałem rower Piotrka na Igrzyska.

 

A jak się to wszystko zaczęło?

 

Kiedy zaczynałem jeździć, tras było mało, do szkoły za bardzo nie chciało się chodzić (śmiech, wjeżdża prawdziwa włoska kawa i ciasteczka, w tle ujadają terierki Hela i Pyza), z pracą też było ciężko, bo chciało się to pogodzić z rowerem. Współpracowałem z Tomkiem Gagatem, dla niego budowałem trasy na Puchar Polski i jakoś tak to zostało.

 

Czyli zaczęło się od jeżdżenia?

 

Zdecydowanie tak! Cały czas gdzieś było budowanie tras jako normalna praca, później doszło trenowanie zawodników, tak naprawdę zaczęło się od Sławka Łukasika. Udało się z Mają Włoszczowską.

 

Jak wspominasz Igrzyska?

 

Gonitwa przed. Żeby tylko Majka nie dowiedziała się o drobnych niedociągnięciach… A wszyscy w koło gonili! Specjalnie też nie mieszkaliśmy w wiosce, by nie odczuwała stresu. Nie było słowa Igrzyska, olimpiada, tylko zawody, zawody, start. Ja podczas wyścigu wpadłem w amok. Widzę, nie jadą, nie jadą, co się stało… Stał koło mnie kamerzysta i pytam się, za ile będą, ile jeszcze okrążeń do końca? On tak się na mnie patrzy i mówi… „Dekoracja jest.” Tak się zawiesiłem! A ja na górze i zbiegałem przez jakieś chaszcze. Taka petarda!

 

Skąd w ogóle wziął się pomysł, by trenować Maję? Między zjazdem a XC jest przepaść.

 

Nastąpił ogromny przełom w cross country.

 

 

To Majka nagle stwierdziła, że chciałaby z Tobą potrenować?

 

Maję poznałem jakieś 9 lat temu. Moją dziewczyną była wtedy Ola Dawidowicz, która wywalczyła akurat generalkę Pucharu Świata, była mistrzynią świata, cały czas w rozjazdach. Musiałem więc nieustająco dojeżdżać na zgrupowania. Była tam też Maja i tak się zaczęła nasza znajomość. Potem Maja poprosiła, by wybudować trasę pod jej wyścig. Przy tym wszystkim zacząłem też organizować obozy. Kiedyś uczyłem u Wojtka Koniuszewskiego w Total Bikes, na kilku wyjazdach, później pojawiła się szansa z Mają i… ruszyły obozy. Skończyło się na tym, że trenuję zawodników ze zjazdu, enduro i XC. Obecnie jestem też trenerem i selekcjonerem kadry Polski w zjeździe.

 

Istnieje kadra Polski w zjeździe?

 

Tak i dostajemy od PZKolu pieniądze. Wszystko zaczęło się od medali w ubiegłym roku, Sławka i Wojtka Czernaka. Współpraca z Andrzejem Piątkiem układa się dobrze. W zeszłym roku dostaliśmy kwotę na zgrupowania, w tym roku również. Jest duża szansa, że pojedziemy ze Sławkiem na Mistrzostwa Świata do Australii. Super, mam nadzieję, że się uda.

 

 

Wracając do tras…

 

Budujemy je od lat 14. Bike parki również. Wiadomo, że polskie realia są takie, że ciężko od początku budować jak trzeba, a tym bardziej o to dbać. I to jest zgryz. Ludzie w sieci, zanim coś napiszą, nie pomyślą… I piszą, że np. bike parki w Polsce są niezadbane, z czym się akurat zgadzam. Teraz budujemy bike park w Kasinie.

 

Robiłeś na Żarze, powstawała nowa linia „family”. Jest skończona?

 

Mieliśmy na Żarze umowę dziesięcioletnią, skończyło się to, dostaliśmy kwotę i wybudowaliśmy część tej trasy, powiedzmy, familijnej. W związku z tym, że stok jest stromy, a podłoże ciężkie. Same kamienie.

 

Jesteś znanym operatorem koparki!

 

Podobno. Trasę na Żarze zrobiliśmy, na ile nam funduszy starczyło, czyli do połowy. Teraz Żarem zajmuje się Filip, który wcześniej zajmował się Kasiną. W Kasinie budujemy teraz 10 tras jednocześnie! To ogromna ilość. Planowany jest Puchar Świata w Kasinie, myślę, że za mniej więcej dwa lata. Ogromna inwestycja, a to dopiero początek.

 

Prywatna inwestycja?

 

Tak, to Kasina. Właściciel ma kilka miejsc, w Kasinie zaczął. I chce to zrobić w 100%, porządnie. To pierwsze poważne fundusze, wystarczające, żeby coś wykonać. Otwarcie planujemy mniej więcej za miesiąc (początek czerwca – przyp. red.).

 

Czyli teraz tak naprawdę masz kilka podstawowych zajęć?

 

Tak, nie mam jednego. Budowanie tras, szkolenie ludzi, team rowerowy…

 

Twój team rowerowy?

 

To głównie młodzież, którą szkolimy. Nie jestem typowym trenerem, który goni za nimi, nie mam na to czasu. Zawodnicy, z którymi współpracuję, też o tym wiedzą. Każdy ma swoje obowiązki, ja staram się im pomóc. Na przykład dzięki znajomości sponsorów, czyli wyjazdy albo treningi. Teraz otwieram swój sklep w Kasinie, internetowy i stacjonarny, w którym będą wyłącznie firmy, które ze mną współpracują, same topowe. Dlatego musiałem zmienić nazwę firmy, z Arek Bike Camp na Arek Bike Center.

 

Perin to włoskie nazwisko? Jadąc, zastanawialiśmy się, skąd się wzięło?

 

No, tak, tata jest Włochem.

 

Skąd się wziął w Polsce?

 

Został zmuszony przez moją mamę!

 

Info

Arek Perin

Ściga się w downhillu od 2004 roku, trener polskich zawodników downhillowych zdobywających medale w mistrzostwach kraju. Arek sam jest bardzo utytułowanym zawodnikiem, mającym na swoim koncie wiele zwycięstw w polskich i zagranicznych zawodach. Ponadto od ośmiu lat jest instruktorem narciarstwa zjazdowego, a od dwóch lat kierownikiem kolonijnym młodzieży, co daje mu spore doświadczenie w pracy ludźmi. Zajmuje się również budowaniem bike parków/tras w Polsce, jak np. Wisła – Stożek, Międzybrodzie Żywieckie – Żar czy trasa XC dla Mai Włoszczowskiej oraz wiele innych. W 2009-2010 pracował z profesjonalną grupą kolarską JBG-2 MTB, w której udzielał się jako główny mechanik i trener techniki zjazdu. Pomysłodawca i założyciel ABC – Arek Bike Center.

Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski

Zdjęcia: Anna Tkocz

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »