Home Miejscówki Miejscówki: Ustroń i kultowy Bike Park Palenica

Miejscówki: Ustroń i kultowy Bike Park Palenica

0
1968

To dobra wiadomość dla polskich riderów. Trasy DH/FR budowane przy wyciągach narciarskich kilkanaście lat temu przez prawdziwych fanatyków dyscyplin grawitacyjnych zaczęły ewoluować w kierunku profesjonalnie przygotowanych ścieżek gwarantujących wiele zabawy, a przy tym bezpiecznych i zoptymalizowanych pod kątem budowy współczesnych rowerów. Tak właśnie powstał Bike Park Palenica, znajdujący się w Jaszowcu, dzielnicy Ustronia, malowniczego miasta na południu Polski. Co ważne, powoli staje się miejscem nie tylko dla fanów DH!

 

Gdzie?

 

Powiat cieszyński w Beskidzie Śląskim z pewnością jest jednym z najbardziej rowerowych regionów w Polsce. Rozbudowana infrastruktura wyciągowa oraz strome stoki pozwalają na tworzenie ciekawych tras rowerowych ze szczególnym naciskiem na dyscypliny grawitacyjne. Nic zatem dziwnego, że od lat w sezonie letnim w pobliżu wyciągów nietrudno spotkać grupki zapaleńców DH/FR przekopujących okoliczne lasy. Bike Park Palenica znajduje się w Ustroniu, a dojazd samochodem jest możliwy praktycznie pod sam wyciąg, gdzie czeka darmowy parking oraz rozbudowana infrastruktura gastronomiczna i noclegowa.
 

Jaki rower?

 

Nietrudno się domyślić. Pełne wykorzystanie trasy zapewnić może tylko zjazdówka lub solidne enduro. Oczywiście trasę można pokonać rowerem ścieżkowym lub nawet fullem XC, ale niewielki skok zawieszenia uniemożliwi rozwijanie dużych prędkości i wykorzystanie wszystkich czekających na nas hopek. Opony na pewno muszą mieć agresywny bieżnik. Każdy, kto wybierze się do Ustronia na lekkich wyścigowych oponach, polegnie na pierwszych korzeniach. Reasumując – Bike Park Palenica wymaga sprzętu dużego kalibru. O podjazdy nie trzeba się martwić, wyciąg krzesełkowy załatwia sprawę (przynajmniej w sezonie, fani enduro za to zawsze mogą ćwiczyć wypychy). Jest jednak jeden wyjątek, trasa Beskidia SingleTrails, która z założenia ma przypominać słynne Superflow z Rychleb! To zakręty i przeciętnie 8% nachylenia. Czego chcieć więcej?
 

 

Dokąd jechać?

 

Dolna stacja kolejki znajduje się ulicy Wczasowej. Nieco poniżej jest parking, gdzie bez problemu można zaparkować auto i przygotować sprzęt. Teraz tylko kilkanaście metrów podjazdu i można startować. Wyciąg krzesełkowy umożliwia bezproblemowy transport roweru. Podróż na sam szczyt (672 m n.p.m.) trwa około 10 minut wyciągiem o długości 900 metrów. Na górze czeka miejsce do przygotowania sprzętu i rampa startowa.
 

Dla kogo?

 

Na pewno dla osób lubiących zjeżdżać i mających w tej materii doświadczenie. Głębokie i szybkie bandy oraz spore skocznie, a także ogromny wallride, to smakowity kąsek dla zjazdowych wyjadaczy. Oczywiście istnieje możliwość ominięcia najtrudniejszych przeszkód, jednak na odcinku biegnącym w lesie umiejętności jazdy po skalnych schodach czy korzeniach okażą się nieodzowne. Endurowcy na pewno będą zadowoleni, mogąc ćwiczyć technikę i ścigać się ze zjazdowcami na wymagających krętych odcinkach. Inny charakter ma trasa Beskidia SingleTrails, którą zaczęto budować w tym roku, a ostatecznie ma mieć 4 kilometry. Tu ma rządzić flow, co zresztą widać na fragmentach, które już powstały.

 

Przebieg trasy

 

Zjazd ze szczytu można pokonać kilkoma trasami (5, a docelowo 8). Podczas naszej wizyty dostępna była tylko jedna (pokrywająca się w większości z czarną), gdyż pozostałe były modernizowane przed zbliżającym się sezonem. Od górnej stacji kolejki należy kierować się do rampy startowej będącej początkiem trasy. Pierwsze metry to niewielkie hopki i mocno zakręcone bandy – można dostać zawrotów głowy! Trasa przebiega pod wyciągiem szybkim skrętem, następnie ostro w dół (należy nabrać prędkości przed sporą hopką). Po długim locie trasa wpada w las. Nieco poniżej znajduje się ogromny wallride, który, mimo że nie należał do pokonywanej przez nas trasy, musiał zostać przez nas sprawdzony. Spędziliśmy na nim kilkadziesiąt minut – wspaniała zabawa z przeciążeniami jak w lunaparku!

 

Po wjeździe do lasu od razu czekają ciasne bandy między drzewami. Tutaj tylko najlepsi utrzymają wysoką prędkość. Po wyjściu z band pod koła wpadają korzenie i kamienie. Wijące się między drzewami wąskie ścieżki, przechodzące przez głazy i kamienne schody, zamieniają się czasem w strome zjazdy i trawersy. Co jakiś czas pojawiają się sztuczne hopki i bandy oraz schody – szukanie najszybszej metody ich pokonania okazało się świetną zabawą i treningiem techniki.

 

Dalej szybki singiel w dół. Wygląda niepozornie, ale potrafi zaskoczyć niespodziewaną hopką lub ścianką. Ścieżka kończy się przy dolnej stacji kolejki. To jak? Jeszcze raz?

 

Więcej informacji, w tym aktualne promocje dotyczące korzystania z wyciągu, można znaleźć na facebook.com/bikeparkpalenica

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Translate »