Home Nowości Trek Pro Caliber SL 2016, czyli IsoSpeed w MTB

Trek Pro Caliber SL 2016, czyli IsoSpeed w MTB

0
686

Po co? Oczywiście po to, by lepiej dopasować się do charakteru obecnych tras XC, które są coraz bardziej brutalne. A że całość pomyślano w ten sposób, że pracuje w przód i w  tył (OK, powiedzmy, że też odrobinę w górę i w dół, bo przecież rura podsiodłowa jest pod kątem), ale nie na boki, nie ma mowy o utracie energii pedałowania. Jeśli weźmiemy jeszcze pod uwagę, że profesjonaliści ciągle używają wąskich i łysych opon, każda porcja komfortu może się okazać zbawienna.

Rozwiązanie w serii rowerów Procaliber SL jest podobne jak na szosie i w przełajach, ale podstawowa różnica tkwi w tym, że umożliwia stosowanie normalnej sztycy, bo „zawias” przesunięto do przodu. Tym samym możliwe jest też (i rower jest do tego przystosowany) użycie sztycy regulowanej, stopniowo i coraz bardziej popularnej także u zawodników XC.
Kolejna ciekawostka? Kształt rury podsiodłowej został  na dole bardzo zwężony, by pozwolić na jej pracę. Nowy Procaliber SL będzie dostępny w różnych wariantach wyposażenia i rozmiarach. Warto zwrócić uwagę, że Trek stosuje coś, co nazwał Smart Wheel Size – rozmiar 15,5 ma koła 27,5 cala, pozostałe 29.

Jak jeździ nowy Procaliber SL? Dobre pytanie, a odpowiedź nie może być jednoznaczna. W bezpośrednim starciu z nowym Top Fuelem wrażenia są za to jasne, to… sztywniak. IsoSpeed pracuje niezauważalnie i trudno odróżnić jego pracę od ugięcia opon czy siodełka. Trzeba byłoby pokonać tę samą trasę na zwykłym hardtailu, by wzbogadzić doświadczenie, a jeszcze lepiej porównać go na dłuższych dystansach niż przejechane 20 kilometrów, by zauważyć, jaki wpływ ma ugięcie na zmęczenie. Jednocześnie przyznać trzeba, że rower jest sztywny i rewelacyjnie przyspiesza. W wariancie 9.8 to maszyna typu „kupuj, wsiadaj i pedałuj”, bez zbędnego grzebania. Nie zdziwię się specjalnie, jeśli w przyszłym sezonie będzie to model popularny wśród maratończyków!
Prowadzi się tak, jak powinien, z łatwością i pewnością, ale bez nerwowości. Tak jak nowoczesny twentyniner do XC. Zero problemów z ostrymi agrafkami czy zostawaniem tyłu w zakrętach. Za kierownicą można zająć bardzo pochyloną pozycję, bo główka jest niska, ale seryjna wersja ma wielką kolumnę podkładek, więc przymusu nie ma. Napęd 1×11 i hamulce XT świetnie uzupełniają szybkie opony Bontragera i… bardzo wygodne siodło.

Więcej informacji znajdziecie na trekbikes.com

Seryjnie z przodu tarcza jest jedna (32 z), ale przewidziano miejsce montażu przerzutki

Za główką sterową znajdziemy odpowiedni otwór na linkę do przerzutki przedniej

Komponenty z serii RXL Bontragera tworzą zgrabny kokpit – jakże klasyczny dla XC

Bardzo wygodne jest także siodło Montrose Elite

Nowe koła DT Swiss z tyłu zgodne są ze standardem Boost148, co wypada uznać za pozytyw. Koła mają być dzięki temu sztywniejsze

Sprytna sztuczka ze spłaszczeniem i wygięciem rury podsiodłowej pozwala zrobić więcej miejsca na oponę

Tak, to logo to już historia pełna sukcesów!

Wariant teamowy wygląda tak! Karbon, gdzie to tylko możliwe… + RS-1 i XTR

Tego widelca nie da się pomylić z innym. Spójrzcie na potężne koła DT Swiss!

Kilka drobiazgów z XXX w nazwie

Oraz korba Race Face Next SL

XTR pasuje tu i tyle!

 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Translate »