Teoretycznie to zupełnie zwyczajny Level B+, tyle że w nietypowym, bo olimpijskim malowaniu. Oprócz kolorystyki #kross2rio (pamiętacie serię gadżetów w tym samym stylu?) znajdziecie na ramie m.in. mały portrecik Mai 🙂 który otwiera ten tekst.
Malowanie jest charakterystyczne i jednocześnie nietypowe, chciałoby się powiedzieć, że rower jest… bardziej dziewczyński, bo produkty z serii #kross2rio, choć podobne, to jednak zestaw kolorystyczny jest trochę inny, nie ma w nim różowego. Tu przy okazji widać obejmę firmy Tune, jednego ze sponsorów teamu. Ale już nie koszyk, bo to ultralekki karbonowy Kross Corio.
Te same pastelowe kolory znajdziemy w różnych miejscach, także od spodu ramy
Ale już nie na charakterystycznej główce sterowej, gdzie rządzą motywy biały i czerwony oraz widoczny z daleka garb. Zaślepka z boku to miejsce na wpuszczenie pancerzy i linki do przerzutki przedniej. Ciekawostka? SID w zestawieniu z główką ramy, a raczej jego korona, wygląda filigranowo.
Napęd to oczywiście najpopularniejszy ostatnio Sram XX1 Eagle, z wielką patelnią z tyłu i trybem 10-50 z. Oby kolor zębatek i łańcucha okazał się proroczy!
Nawet jeśli kolor jest złoty, pod spodem kryje się czysta, żywa stal. Za wyjątkiem największej zębatki, która wykonana jest z aluminium.
Ze zdjęcia wynika, że największa zębatka z tyłu jest większa od tarczy 160 mm. Tak, to się nazywa patelnia! A może to tylko kwestia perspektywy?
Oczywiście korba to także SRAM XX1, z zębatką o wielkości 32 zębów. Niektórzy zawodnicy potrafią założyć tu nawet 38!
SRAM to także sponsor sprzętowy hamulców, z przodu i z tyłu znajdziemy tarcze o średnicy 160 mm
Model hamulców to najwyższa wersja Leveli zwana Ultimate
Tylny zacisk zgrabnych Leveli ukryto ładnie w ramie. Obok znów Tune – kultowe i lekkie zaciski
Tune to także siodło – Komm-Vor i sztyca. Obłędnie lekkie! Nic więc dziwnego, że cały rower waży tylko 7,9 kilograma
Także dlatego, że Tune to mostek i kierownica (lekko podniesiona!)
Kolejni sponsorzy – DT Swiss. Tu widać przednią piastę koła z charakterystycznym paskiem…
I Schwalbe. Gumy w rowerze to Thunder Burt, ale nie chce się wierzyć, że Maja będzie na nich startować. Są zbyt delikatne.
Tym bardziej po doświadczeniach z Novego Mesta, gdzie Racing Ralphy, zdecydowanie bardziej mięsiste, nie dały rady. Jak pech to pech! Swoją drogą rower Mai na MŚ był niemal identyczny, ale miał… sztycę regulowaną! Poza tym osprzęt był taki sam.
Tutaj znajdziecie najnowszego Levela Mai Włoszczowskiej w wersji prototypowej
Tu prezentację akcesoriów Kross2Rio
