Home Testy Rowery Test: Canyon Nerve AL 29 8.9 dobra technika z Niemiec

Test: Canyon Nerve AL 29 8.9 dobra technika z Niemiec

0
1191

Marka Canyon to dzisiaj bardzo gorący temat – idea porzucenia dwóch ogniw w procesie dystrybucji marki ma bezpośredni wpływ na obniżenie ceny produktu, i to dość znaczny, ale wymusza na producencie o wiele dokładniejsze zmontowanie i przygotowanie roweru do wysyłki, bowiem ucieka ostatni punkt kontroli jakości, jakim jest serwis rowerowy w sklepie stacjonarnym. To wszystko widać już w pierwszych chwilach po wizycie kuriera z naszym nowym Nerve AL. Karton z rowerem jest nieco szerszy i krótszy niż wszystkie inne, dodatkowo pełni rolę opakowania, takiego jakie mają nowe buty czy aparat fotograficzny, i nie przypomina innych kartonów po rowerach. Rower jest osadzony tak, jakby miał przetrzymać zrzut paczki z samolotu cargo, ponadto dostajemy całą masę ciekawych fantów, na czele z pompką do amortyzatorów i uproszczonym kluczem dynamometrycznym z potrzebnymi końcówkami. Do tego dochodzi tłusta książka użytkownika, napisana w kilkunastu językach świata. Warto ją zatrzymać, gdybyśmy mieli niespodziewanych gości z Hiszpanii czy Korei Południowej – zawsze można dać im coś do poczytania. Poza tym wszystko do siebie idealnie pasuje, nie ma nawet potrzeby korygowania położenia zacisków hamulca, zatem wystarczy skręcić rower w jedność i jeśli mamy zaufanie do naszych zdolności manualnych, możemy od razu ruszyć w trasę, co też sam uczyniłem.

 

Nerve AL 29 w rozmiarze M jest stosunkowo krótki, ale w żadnym wypadku nie jest to wada!

Nie ma sensu opisywać szczegółowo kompletnej grupy Deore XT. Oczywiście należy docenić, że producent nie skusił się na żadne oszczędności w postaci korb niższych grup czy tym podobnych zabiegów. Po raz kolejny mamy do czynienia z pewnym archaizmem, jakim jest napęd 3×10 w rowerze na kołach 29 cali. Zwykła dwudziestka by wystarczyła, ale jest jedno kryterium, które broni takiej koncepcji – w zestawieniu z niską masą, wynoszącą 12,6 kg bez pedałów, mamy rower, który świetnie sprawdzi się w roli treningowego sprzętu na trasy, gdzie cywilizacja wygrywa z matką naturą. Nie ma opcji, żeby zabrakło przełożeń, po rozpędzeniu Canyona powyżej 30 km/h jest jeszcze spory zapas biegów dla tych, którzy zamiast łydek mają siłowniki hydrauliczne, a ich moc można już mierzyć w całych kilowatach. Zatem kosztem trochę większej masy otrzymujemy rower bardziej wszechstronny i pozwalający wykorzystać swój potencjał. Ale szybkość Nerve AL 29 nie bierze się znikąd.

 

Dochodzenie, jak to jest, że aluminiowy full o skokach 110 mm i na dużych kołach waży stosunkowo niewiele, zaczynam od ramy. Czarny matowy kolor sugeruje pokrewieństwo z myśliwcem F-117, wykonanym w technologii stealth, ale na szczęście to tylko minimalizm estetyczny. Ci, co spadli na Ziemię wczoraj, pewnie nie wiedzą, że niemieckie rowery, te z wyższej półki, mają jeden wspólny mianownik – są dopracowane co do pojedynczego łożyska, połączenia czy gwintu. Piękne profile hydroformowanych rur to dzisiaj codzienność, ale ważne, że Canyon pod tym względem nie przesadza, unikając kiczowato pękatych form. Podoba nam się konstrukcja wahacza. Całość to oczywiście czysty czterozawias, oferujący pełny wachlarz zalet tego systemu. Obydwie osie obrotu górnych widełek łączą się z kolejnymi elementami w sposób podobny do ogniw łańcucha. Z angielskiego nazywa się to Clevis, a stosuje wtedy, kiedy priorytetem jest podwyższona sztywność takiego połączenia. I to czuć od razu, nie tylko w korbach podczas przyspieszeń, ale przede wszystkim w zakrętach. Masywny rocker zamocowano w ramie między dwoma zawiasami, a nie na zewnątrz, jak to ma miejsce w przeważającej liczbie przypadków. Tutaj nic nie dzieje się „chyba”, każdy detal ramy podpowiada, że któryś z absolwentów niemieckich politechnik zarwał niejedną noc, szlifując ostateczny kształt ramy. Podsumowując to wszystko, trzeba powiedzieć, że mamy do czynienia z ramą absolutnie na miarę 2014 roku. Takie standardy jak haki tylnego koła X-12, bezpośrednie mocowanie przedniej przerzutki, wewnętrzne prowadzenie pancerzy czy poszerzana główka ramy dopełniają pozytywnego wrażenia, które zostaje z nami tak długo, jak długo dosiadamy Canyona.

 

Zawieszenie przemyślane w każdym detalu

 

Połączenie typu Clevis gwarantuje rewelacyjną sztywność boczną wahacza. Masywne górne ogniwo, chociaż nie jest monolitem, nie skręci się nawet na milimetr

Kilka ciepłych słów należy się amortyzacji, bo to dosyć rzadki przypadek, żeby widelec Foxa działał idealnie zaraz po wyjęciu z pudła. Trochę czasu zabrało dogadanie się z ciśnieniem w komorze powietrznej. Początkowo wydawało się, że w tym rowerze widelec powinien być sztywny w celu zachowania sprężystości i zabezpieczenia się przed dobijaniem. Chcieliśmy uniknąć wad widelców z roku aktualnego, ale najwyraźniej, i zgodnie z deklaracjami, Fox odrobił zadanie domowe i poprawił charakterystykę pracy swoich produktów. A przynajmniej testowanego Float 29 CTD. Tłumik nareszcie działa tak, jak powinien, a ustawienie pośrednie „Trail” w końcu czymś różni się od opcji „Climb”. Przy tak dopracowanym zawieszeniu damper Foxa jedyne, co musi robić, to się nie kompromitować. Ponieważ nie pracuje na wysokim ciśnieniu (dla 90 kg ridera ustawiliśmy ok. 155 PSI), zakres tłumienia jest więcej niż wystarczający. Tylne koło pracuje bardziej miękko od przedniego, ale nawet mimo tego rower poprawnie zachowuje swoją geometrię i nie ma tendencji do zapadania się na zjazdach. Naprawdę duży plus za koła Mavica. Crossride’y w rozmiarze 29 cali są sztywne i nie wymagają centrowania nawet po wizycie na Dzikowcu. Oczywiście nie jesteśmy katami i za punkt honoru nie stawiamy sobie zarzynania sprzętu w imię szukania granicy wytrzymałości, ale istnieją takie przypadki, że po trudnych zjazdach koła kwalifikują się do natychmiastowej reanimacji. Nie w przypadku Maviców. Obute w kombinowany zestaw opon Continentala Mountain King na przodzie i X-King z tyłu oferują świetną trakcję i bardzo niską masę. I to jest drugi powód, dla którego Nerve AL 29 prowadzi się z taką lekkością i precyzją. Osobiście nie jestem zagorzałym fanem hamulców Avida, kibicuję innej drużynie, ale po zabawie z Elixirami w wersji 7 na tarczach 180 mm daję punkt dla SRAMA.

 

Dobra technika!

 

Zawias Horsta również wykonano z wykorzystaniem połączenia Clevis, a gdyby komuś nadal było mało, to oś tylnego koła jest w standardzie X-12. Ostatni bastion archaicznych rowerów, jakim jest mocowanie hamulca IS został obalony – świetne Avidy Elixir 7 trzymają się ramy bezpośrednio w systemie Post Mount

Jeśli nie macie dobrej techniki na zjazdach albo boicie się stromych odcinków, Nerve AL 29 będzie waszym najlepszym psychoterapeutą. Kąt główki 70 stopni nie zalicza się do płaskich, ale niedługi mostek nie odsuwa nas za bardzo nad przednie koło. Szeroka na 730 mm kierownica przykręcona do 85 mm mostka wymusza stabilną pozycję. Łatwo znaleźć idealną trasę przejazdu między luźnymi kamieniami i głębokimi wykrotami, a duże koła pozwalają poczuć się bezpiecznie. Nic nie trzeszczy i nie jęczy niepotrzebnie, każdy pojedynczy element roweru pasuje do drugiego. Jest to szczególnie ważne na trudniejszych szlakach, gdzie głupie dźwięki dekoncentrują. Łańcuch nie obija się o wahacz głównie dzięki zastosowaniu tylnej przerzutki ze sprzęgłem ciernym. Canyon z powodzeniem może zagrać rolę roweru szlakowego i zrobi to z całym swoim sercem i w pełni możliwości. Trochę doskwiera brak regulowanej sztycy, ale według producenta żaden z rowerów serii Nerve AL nie musi jej mieć. Skoki amortyzatorów wystarczą ambitnym maratończykom, którzy na wyścigach idą na skróty, korzystając z możliwości wyprzedzania rywali tam, gdzie inni tego nie robią. To jest rower, który mocno premiuje takie posunięcia i tam, gdzie kolarz wykazuje się brawurą, trzyma sytuację w ryzach, wybaczając błędy odważnych. Nasze testowe ustawienie mostka „na minus” i z jedną podkładką niżej daje trochę bardziej aerodynamiczną sylwetkę i zmusza do mocnego pedałowania. Jeśli wolisz wykazać się na podjazdach i generalnie „noga podaje”, to odejmij jeszcze jedną podkładkę spod mostka, bo Nerve AL 29 ma niewielką tendencję do podnoszenia przedniego koła na tych bardziej stromych odcinkach.

 

Nowatorskie podejście do tematu dystrybucji i dopracowana konstrukcja ramy, ubrana w świetne komponenty, sprawiają, że Canyon Nerve AL 29 8.9 jest rowerem zasługującym na najwyższą ocenę. Niska masa połączona z wysoką sztywnością i sprawnością amortyzatorów to cechy nieczęsto spotykane razem. Przypomnijmy, że to wszystko dzieje się na poziomie zarezerwowanym dla topowych konstrukcji MTB, któe kosztują krocie. Tymczasem testowany Nerve to zaledwie trzecia od góry propozycja za niecałe 9 tys. złotych. Rozmiar M jest na tyle uniwersalny, że z powodzeniem wsiądzie na niego kolarz o wzroście 185 cm, ale wydaje się to być górną granicą. Jeśli wolisz bardziej wyciągniętą sylwetkę, bierz L. Jedyny minus jest taki, że nie za bardzo jest gdzie się przymierzyć do roweru przed zakupem i trzeba ślepo zaufać tabelom producenta. Ale to tylko samotna rysa na bardzo kryształowym szkle. Świetny bike!

 

Na czarnej matowej anodzie trudno dojrzeć nazwę modelu, nie wspominając już o producencie. Rower wygląda, jakby był żywcem wyrwany ze studia designerskiego i nadal pozostawał w stadium prototypu, ale tak właśnie wygląda Nerve AL 29 8.9 w wersji katalogowej na rok 2014

 

 

Pancerze przerzutek poprowadzono wewnątrz ramy, a dodatkowo pancerz tylnej wpada w wahacz, by wynurzyć się dosłownie na chwilę tuż przy samej osi koła. Podejrzewamy, że Nerve AL 29 jest rowerem niewykrywalnym dla radarów!

PLUSY:
– niesamowita spójność komponentów z charakterem ramy
– bardzo dobre i idealnie zestrojone zawieszenie o wystarczającym skoku
– świetne hamulce
– sztywne i lekkie koła Mavic Crossride 29

MINUSY:
– na upartego to tylko brak sztycy regulowanej
 

Parametry

 

Rama: aluminium, 110 mm skoku

Amortyzator: Fox 32 Float 29 CTD, oś sztywna 15 mm, skok 110 mm

Tłumik: FOX Float CTD Performance BV

Napęd: Shimano XT, korba 42/32/24 z.

Hamulce: Avid Elixir 7, tarcze 180/180 mm

Koła: Mavic Crossride 29

Opony: Continental Mountain King II 2.2/X-King 2.2

Cena: 8669 PLN, Waga: 12,6 kg, Dystrybutor: Canyon.com

Tekst i zdjęcia: Łukasz Kopaczyński, l.kopaczynski@magazynbike.pl

 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Translate »