POMIAR NA DWIE NOGI
To jednak zdecydowanie jedno z najciekawszych rozwiązań tego typu na rynku. Choćby dlatego, że oprócz standardowych danych dotyczących mocy dostajemy też zestaw informacji dodatkowych, dotyczących zarówno ustawienia bloków, jak i stylu pedałowania (ujęte pod nazwą Garmin Cycling Dynamics). I oczywiście przydatny, skoro mamy dwie nogi, rozdzielny pomiar dla każdej z nich oddzielnie, co pomaga np. wykryć dysproporcje (potrafią sięgać 40/60 procent mocy lewa/prawa!), ale też pracować nad problemami w przyszłości. Ba, dostajemy też informacje takie, jak jazda na siedząco lub stojąco w podsumowaniach treningów! Miernik mocy byłby jednak bezwartościowy, gdyby pokazywał niewłaściwe dane, tu nie ma powodów do narzekań. Po sprawdzeniu z innymi dla porównania (Inpeak, tylko lewa strona i wskazania trenażerów Elite Direto X oraz Saris Hammer 2) możemy to potwierdzić.
DOPRACOWANY PRODUKT
Okazjonalna utrata danych związana jest z bateriami, a właściwie ich wyczerpywaniem. Praktyka pokazuje, że najwygodniej wymieniać je całymi zestawami (4 x LR44), jeśli tylko pojawią się pierwsze symptomy, że się wyczerpują (błyskanie czerwonej diody na pedale jest tu zdecydowanie pomocne). Wymieniając tylko strony, skazujemy się na frustrację. Na przykład pomiar tylko z lewej lub prawej, który jest bezużyteczny (taki zapisuje odbiornik). Co ważne, pedały są też pancerne, co sprawdziliśmy podczas jazdy w terenie na gravelu (test elektryka Gianta), trafiając jednym w przeszkodę. Do końca jazdy pokazywał absurdalne dane, ale po kalibracji wszystko wróciło do normy. W sumie dostajemy więc produkt (w końcu) dopracowany, prosty w montażu i obsłudze. I łatwy do przełożenia między rowerami.
PLUSY: stabilna praca, precyzyjne wskazania łatwy montaż
MINUSY: aż 4 baterie, które najlepiej wymieniać razem
Cena: 3849 zł | Waga 324 g
Dowiedz się więcej na: garmin.com
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:
Szosa na hamulcach szczękowych – wymierajacy gatunek