Nie ścigamy się, trenujemy technikę, przy okazji trochę zmuszając mięśnie do nieco większego wysiłku niż podczas jazdy po bułki. Spotykamy się w niedzielne poranki na Wzgórzu Kilimandżaro, informacje o terminach i planach zawsze wrzucamy na Facebooka, gdyż praca nie pozwala nam poświęcić wszystkich jesienno‑zimowych niedziel na treningi. W tym roku jeździliśmy już w deszczu i na mrozie. Nic nas to nie kosztuje. Spotykamy się, jeździmy, gadamy, a po dwóch godzinach wszyscy mogą być już w domach. Czasem poranni spacerowicze obserwują naszą grupę szalejącą po nadodrzańskiej łące. Cieszy nas to i lubimy to robić.
WROCX PIOTR RAKIEWICZ
obecny drugi wicemistrz Polski w kolarstwie przełajowym, instruktor, twórca rundy WroCX i jej prowadzący
„Po dwóch miesiącach mamy już niezłą frekwencję! Temperatury z rana czasem nie rozpieszczają, ale najwyraźniej takie drobiazgi nikomu nie przeszkadzają. Poza tym wystarczy trochę zagrzać motor i jest zupełnie znośnie. Podpatruję uważnie „moich podopiecznych” i jestem pod wrażeniem tego, jak szybko łapią wskazówki i przekuwają je na pewniejszą, bezpieczniejszą (no, może nie zawsze) i bardziej płynną jazdę. Żeby jeździć, trzeba jeździć, dlatego już myślę nad nowymi elementami. Teren jest dobry i będziemy go wyciskać jak cytrynę, nudy w tym sezonie na pewno nie będzie”.
WROCX
Nie zawsze na skrajnych tętnach, ale zawsze z dużą dozą śmiechu – otwarte treningi przełajowe we Wrocławiu.
Przeczytaj też:
Artykuł ukazała się w TOUR 4/2018.
Papierowe wydanie wciąż do nabycia w naszym SKLEPIE.
Elektroniczną wersję możecie nabyć w eKiosku.