Nasza zupełnie niezobowiązująca sonda na FB towarzysząca artykułowi na stronie dotycząca wyboru napędu przyniosła zdecydowaną przewagę głosów ZA elektroniką, albo tych, którzy elektroniki spróbować by chcieli. Dla przypomnienia – założyliśmy, że wszyscy mamy kasy jak lodu i koszty się nie liczą. Tak się jednak składa, że my sami w redakcji mamy jednak odrobinę mniej jednoznaczne przekonania. Być może dlatego, że napędów Di2 i AXS używamy na co dzień. Co byśmy więc poprawili, by polecić je w 200%?

Prawda jest taka, że większość naszych prywatnych rowerów jeździ obecnie na bezprzewodowym AXS. Dotyczy to zarówno MTB, jak i graveli. Ale w stajni mamy też górala na mechanicznym Shimano XTR, jak i gravela na Microshifcie Sword. W teście długodystansowym zaś dwie szosy na najnowszej Ultegrze Di2. Na bieżąco jesteśmy też ze wszystkimi nowościami, włącznie z Redem AXS XPLR 1×13 i Campagnolo Ekar GT, tym razem na linkę. I naprawdę ceniąc sobie wygodę napędów bezprzewodowych czasami… mamy ich dość. I planując wyprawę na koniec świata – albo dookoła globu – bierzemy też pod uwagę wzięcie sprzętu pozbawionego elektryczności.

Dlaczego why? Już tłumaczę!
Czego brakuje nam w Shimano Di2
- 12 biegów z tyłu o dużej rozpiętości, zębatką 10-51, jak w grupach mechanicznych – takiej grupy po prostu nie ma. Są napędy Di2 z 12 z tyłu, ale chcąc uzyskać dużą rozpiętość przełożeń potrzebujemy 2 zębatek z przodu. W gravelu i MTB nie czujemy potrzeby mnożenia bytów – więc dlatego nie Di2.
- Kable to… mały kłopot, ale istniejący. Rozłączenie przewodu patyczkiem? Proszę bardzo, zdarzyło się. Wypadnięcie wtyczki z baterii sztycy na wybojach? Także! Choć była „wkliknięta” specjalnym narzędziem.
Nie zmienia to faktu, że działające Shimano Di2 funkcjonuje niemal wiecznie i bateria centralna trzyma zdecydowanie dłużej niż pojedyncze AXS. Szybciej zajeżdża się zębatki i łańcuch oraz klocki hamulcowe niż same przerzutki. Dodatkowy plus to nawet bateria na rezerwie zwykle pozwala dojechać do domu (trzeba tylko zauważyć… migającą diodę).

Czego brakuje w Sram AXS
Przy całej naszej miłości do wygody obsługi bez kabli – bo lekko działa, bo rozdziela funkcje na dwie strony, bo… linki nie ulegają zużyciu itd. widzimy tu miejsce do ulepszeń! Wynikająca z różnych przygód. Oto nasza lista życzeń – mamy nadzieję że KTOŚ (z firmy na S… przeczyta!):
- częste ładowanie, szczególnie jeśli baterii jest więcej niż jedna – patrz rower Justyny z otwieracza i zdjęcia powyżej, gdzie są one 4 (licząc tylko AXS!) – to stała walka z pamięcią. Pojemność mogłaby być większa, by pamiętać trzeba było o tym rzadziej. Baterie AXS mają już kilka lat, nie dałoby się upchać w środku więcej energii? Technologia idzie do przodu! Trzeba pamiętać, by jadąc samochodem, czy lecąc, wyjąć baterie – te zużywają się włożone od samego ruchu pojazdu (interpretują to jak jazdę)
- Podczas wyścigu Bohemian Border Bash Race – 1400 km i 25 000 metrów w pionie Justyna zużyła 3 baterie AXS. Ładowanie nie zawsze jest możliwe (zobaczcie relację dlaczego), więc tu… średnio co 2,5 dnia kończyła się jej bateria. I to się zgadza – SRAM podaje 25 h dla przerzutki MTB, zakładając że częściej się zmienia biegi niż na szosie. Przydałaby się wersja endurance baterii – w tylnych przerzutkach bez problemu taka by się zmieściła.
- Sygnalizacja zużycia baterii zmianą koloru diody na czerwono – za późno! To już tylko maks 25% zostało, zwykle dramatycznie mniej. Przydałoby się użycie koloru pośredniego, gdy spada do 50%. A jeszcze lepiej… sygnał dźwiękowy (zapewne do zrobienia po połączeniu z wieloma komputerkami na kierownicy.
- Ładowanie…. bez użycia specjalnej ładowarki. Znacie to pytanie na FB – „kto ma, kto wziął na wyjazd?” USB-C byłoby idealnie, jeden kabel do wszystkiego.
- awaryjnej zmiany biegów po tym jak się skończy prąd. Po to, by wrzucić na jakiś bardziej ludzki bieg… Nawet patyka nie można włożyć, bo grozi uszkodzeniem silnika, w Di2 zresztą to samo – nie można ich przestawiać na siłę
- Opcji ładowania… podczas jazdy, z energii produkowanej przez jadącego. Np. z obracającego się kółka w przerzutce? Mogłoby być dołączane, w razie potrzeby, by dojechać do domu z przełożeniami.
Uff… To by było na tyle. Nadal plusy dodatnie przeważają nad tymi ujemnymi!
Ktoś, coś? Przesyłajcie swoje proopoycje!
Chcąc nie chcąc postęp idzie, więc warto z niego korzystać o ile okaże się lepszy od analogowych systemów . Faktycznie Shimano przesiało rowery MTB i systemy 12 rzędowe – więc fajnie by było ich spróbować !