Home Miejscówki Loučná nad Nisou „Ścieżki są wszędzie”

Loučná nad Nisou „Ścieżki są wszędzie”

0
479

Stwierdzenie na górze to cytat, a użył go Kuba, nasz przewodnik po ścieżkach wokół szczytu Krásny (czyli Piękny) obok miejscowości Loučná nad Nisou. Po kolejnym wypadzie w okolice Liberca naprawdę zaczynam mu wierzyć!

Krásny i Bramberk z wieżą na szczycie tuż obok

Oczywiście na płaskim terenie może być o nie trudniej, ale gdy ma się do dyspozycji góry wznoszące na 600-700 metrów, jak te we wspomnianej okolicy otaczające Liberec, oznacza to takie nagromadzenie szczytów, że jest w czym wybierać. W dodatku, według czeskiego prawa jeśli ścieżki już istnieją, to można po nich jeździć, więc otwarte myślenie ma przyszłość, bo często wystarczy połączyć wydeptane wcześniej zakręty by powstało coś nowego. Tak jest wokół Krásnego i okolicznych szczytów. Drugi z czeskich kolegów, gdy staliśmy na łące na zakończenie wycieczki, pokazywał tylko palcem na dwa sąsiedni szczyty w kierunku wschodnim mówiąc: „Tam są jeszcze trzy ścieżki, a tam dwie”.

Jeśli wybierzecie się w okolicę, a zdecydowanie warto, to pamiętać trzeba o tym, że poz Bikeparkiem Jested jeździ się zawsze podobnie, co oznacza wykorzystanie terenu. To góry, więc są korzenie w dużej ilości, korzenie w jeszcze większej i głazy. Ingerencji budowniczych jest zazwyczaj bardzo niewiele, sprowadzają się do wyznaczenia linii, w myśl zasady: „Jakby byli tu Niemcy kamieni byłoby dwadzieścia, ale my jesteśmy leniwi, więc są dwa.”

Trasy są odpowiednio surowe, mówiąc wprost trudne. Dużo jest fragmentów na wiarę, ale wyglądających na nieprzejezdne, bo po prostu trzeba znać na nie patent. Osobiście, a zdarza mi się to rzadko, zatęskniłem do pedałów platformowych, fragmenty trialowe skłaniają do przemyśleń!

Czesi nie potrafią siedzieć w domu

Oddzielny temat to Czesi. Jak to stwierdził mój przyjaciel Cory: „Wszyscy wyglądają na takich lekko przybrudzonych, zużytych. Wystarczy jednak że powiesz dzień dobry, a zaczynają się uśmiechać.” Ludzi wędrujących po polach i lasach, szczególnie w weekendy, spotyka się wszędzie. To oni wydeptali te wszystkie ścieżki, w zupełnie nieprawdopodobnych miejscach. Starsi, młodsi rodziny z dziećmi, psami, wózkami i czym tam jeszcze. Nie potrafią usiedzieć w domu.

Stąd też prawdopodobnie wywodzi się występowania zjawiska czeskiego usportowienia. To, że każdy się rusza to nic nie powiedzieć. Loučná nad Nisou leży o rzut beretem od Bedřichova, takich czeskich Jakuszyc. Cała gmina normalnie ma niewiele ponad 300 mieszkańców, ale gwałtownie pęcznieje, gdy spadnie pierwszy śnieg. To dosłownie miejscówka kultowa dla fanów biegówek, odbywa się to Izerska 50, gigantyczny, masowy bieg, gdzie pojawia się 15 000 uczestników, a z Pragi w sezonie kursują autobusy, gdzie od razu można wysiąść z nartami i oblecieć kilkadziesiąt kilometrów tras. A to wszystko wśród uroczych pagórków i malowniczych domków…

Obiecałem, że nie wrzucę gpx’a, ale gdy tylko znajdziecie się na miejscu, pod szczytem, nie powinniście mieś problemu ze znalezieniem ścieżek. Droga po „wierzchołkiem” jest tylko jedna!

Momentu na zwiedzanie nie wybraliśmy w sposób optymalny, bo wszystko było mokre

Ale jak wiadomo, dzieci brudne to szczęśliwe 😉 Pierwsze korzenie sprawdza Cory

Drugi z naszych czeskich kolegów pokazuje alternatywną linię z przelotem

Choć czasami szczerze mówiąc alternatyw brak, a przejechanie w ogóle możliwe jest tylko jedną linią

Którą teoretycznie można nazwać najłatwiejszą!

Tego dnia sprawdziliśmy trzy różne ścieżki, plus jedną „jump line” naocznie, bez skakania

Rozpiętość sięgała od mocno trialowych żywców po skałach, po fragmenty flow

Nad wszystkim czuwała Nina, która ciągle się nudziła, bo jeździliśmy za wolno!

Ale jak tu się spieszyć, kiedy jest tak ładnie….

Niny, podobnie jak nas nie trzeba było zachęcać!

Drugi raz wdrapaliśmy się na szczyt by zobaczyć ekstrasy – czyli fragment, który podobno jest normalnie przejeżdżalny

Co zresztą widać na tej focie. Co powiecie na ściankę o wysokości 2 metrów, którą się…. zjeżdża?

Trzeba mieć dużo wiary, że to możliwe, za pierwszym razem Cory efektownie poszedł ślizgiem, na zdjęciu otwierającym widzicie, że naprawdę jest to możliwe. Podpowiedź – podłoże wybacza!

Dalszy ciąg trasy jest nie mniej ekscytujący – szczególnie gdy jest mokro. Tak, tu trzeba tylko…. bardzo szybko jechać po mydle.

Ciąg dalszy to już tylko korzenie, pieńki i…

Ścianka ze skałami! Tak fajna, że Cory sprawdzał ją dwa razy

Może ze względu na tego rollera na końcu? 😉

Sprawdźcie, co jeszcze znajdziecie w kolicy

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Translate »