W najnowszej generacji Trek Top Fuel jeszcze bardziej odszedł od swoich korzeni w wyścigach XC dzięki unowocześnionej ramie i bardziej progresywnemu podejściu do geometrii. Tym razem przedstawiamy wam wrażenia z jazdy na wersji karbonowej po podsumowaniu testu aluminiowego modelu z oznaczeniem 8 kilka miesięcy temu
Trek Top Fuel generacja 2022
Trek Top Fuel od dawna był znany jako flagowy rower amerykańskiej marki do wyścigów XC z pełnym zawieszeniem, stworzony z myślą o rywalizacji na najwyższym poziomie tego sportu. W ostatnich latach Top Fuel podążył jednak w innym kierunku. Wraz z przejęciem obowiązków w Pucharze Świata XCO przez rower Supercaliber o mniejszym skoku, Trek zmienił charakter Top Fuela, dodając mu skoku i zwiększając masę. W roku 2022 rower Trek Top Fuel jeszcze bardziej odszedł od swoich korzeni. Wyposażony w zupełnie nową ramę, unowocześnioną konstrukcję zawieszenia i nowoczesną geometrię, Top Fuel ma na celu zachowanie właściwości pedałowania swojego poprzednika, jednocześnie znacznie zwiększając jego wszechstronne możliwości. Czy firmie Trek się udało? Test wersji aluminiowej częściowo to potwierdził – w modelu Top Fuel 8 narzekaliśmy na nadwagę.
Obejrzyj naszą wideorecenzję nowego roweru Trek Top Fuel 8
Podstawowe informacje Trek Top Fuel
Pomimo tego, że Trek Top Fuel jest całkowicie nowy, zachowuje swoją pozycję pomiędzy Supercaliberem (rowerem wyścigowym XC o skoku 60 mm) a Fuelem EX (rowerem ścieżkowy o skoku 130 mm).
Jest wyposażony w widelec o skoku 120 mm, tak jak jego poprzednik, ale skok tylnego zawieszenia został zwiększony o 5 mm do 120 mm. Ten wzrost został osiągnięty dzięki amortyzatorowi o dłuższym skoku (50 mm vs 45 mm), a Trek zmienił także orientację mocowania na tulei. Amortyzator jest teraz „napędzany” przez dwa uszczelnione łożyska, co poprawia jego czułość.
W modelu Top Fuel nie znajdziesz już podwójnej zdalnej blokady, co sprawia, że rower jest znacznie czystszy i ma mniej kabli na kokpicie. Wraz z większym skokiem zawieszenia, wypłaszczoną geometrią i oponami o szerokości 2,4 cala, jest to bez wątpienia najbardziej zorientowany na ścieżki Top Fuel, jaki do tej pory widzieliśmy.
Nowe rama Trek Top Fuel
Choć wygląda dość podobnie, rama Trek Top Fuel jest całkowicie nowa na rok 2022. Jest to nie tyle radykalna zmiana, co raczej zbiór wielu drobnych ulepszeń, które składają się na bardziej praktyczny pakiet.
Szkielet jest wyraźnie mocniejszey niż u poprzednika, a średnica rury podsiodłowej wzrosła do nowego rozmiaru 34,9 mm. Oprócz zwiększenia sztywności ramy, grubsza rura podsiodłowa jest również krótsza, co pozwala na zamontowanie nowoczesnej sztycy z dużym skokiem.
Rura dolna jest również większa i posiada teraz zintegrowany system przechowywania, który widzieliśmy w najnowszych modelach Fuel EX i Slash. Zatrzask pod koszykiem na bidon usuwa klapkę, umożliwiając dostęp do wnętrza. Do roweru dołączona jest zgrabna rolka na narzędzia, w której można przewozić zapasową dętkę, dźwignie i CO2. Można tam również zmieścić lekką kurtkę i kilka przekąsek.
Firma Trek zmodernizowała zestaw blokady sterów Knock Block, zwiększając dostępny promień skrętu z 58° do 72°. Zapewnia to większą swobodę ruchów kierownicą, ale nadal zapobiega uderzaniu elementów sterujących o górną rurę. Jeśli jednak nie lubisz tego typu rozwiązań, Knock Block można zdemontować.
Na uwagę zasługuje również gwintowany środek suportu ułatwiająca konserwację, a tylny sworzeń zawieszenia ABP można teraz dokręcić za pomocą narzędzia do kaset. Nowością w rowerze Top Fuel jest także wewnętrzne prowadzenie linek – wystarczy wsunąć linkę na jednym końcu, a wyskoczy ona drugim, bez konieczności szukania.

Geometria przystosowana do jazdy po szlakach
Rower Trek Top Fuel 9.8 XT, na jakim jeździłem, był wyposażony w widelec RockShox SID o skoku 120 mm z przodu, ale rama może być wyposażona w widelec o skoku 130 mm, jeśli chcesz jeszcze bardziej zwiększyć kąty. Trek Top Fuel 2022 otrzymał serię aktualizacji geometrii w stosunku do poprzedniego modelu, dzięki czemu dorównuje innym rowerom z tym przedziałem skoku. Oto najważniejsze liczby;
Kąt główki ramy: 66°.
Kąt rury podsiodłowej: 76°.
Zsięg: 420 mm (S), 450 mm (M, testowany), 465 mm (M/L), 480 mm (L), 500 mm (XL)
Długość widełek: 435 mm
Obniżenie środka suportu: 36 mm
W porównaniu ze starym modelem Top Fuel, kąt główki ramy został zmniejszony o 1,5 stopnia, a zasięg wzrósł o 10 mm. Kąt rury podsiodłowej również został zwiększony o 1 stopień, aby poprawić pozycję podczas wspinaczki, podczas gdy długość widełek i spadek środka pozostały takie same.
Top Fuel nadal posiada ogniwo Mino Link, ale jest ono teraz umieszczone przy dolnym oczku amortyzatora. Rowery są fabrycznie ustawione w pozycji Low. Przerzucenie go do pozycji High podniesie wysokość główki ramy o 7 mm i wyostrzy kąt o 0,4°.
Dla tych, którzy chcą jeszcze bardziej poszaleć, przewidziano prześwit na opony 2,5 cala.

Trek Top Fuel 9.8 XT 2022
- Rama | OCLV Mountain Carbon, ABP Suspension Design, 120 mm
- widelec | RockShox SID Select+, Charger 2 RL Damper, 44 mm Offset, 120 mm
- Tłumik | RockShox Deluxe Ultimate RCT, 185x50mm
- Koła | Bontrager Line Elite 30, OCLV Carbon Rims, 29 mm
- Opony | Bontrager XR4 Team Issue 2.4
- Napęd | Shimano XT 1×12 w/XT 30 z x 10-51 z
- Hamulce | Shimano XT 4 tłoczki/Ice Tech Rotors
- BKierownica | Bontrager Line Pro, OCLV Carbon, 780 mm
- Mostek | Bontrager Line Pro, 45 mm
- Sztyca | Bontrager Line Elite Dropper, 34.9 mm/ Diameter, 150 mm (M)
- Saddle | Bontrager Arvada
- Waga | 12.61 kg (M, tubeless)
- Cena: od 31799 zł
Waga Trek Top Fuel
Biorąc pod uwagę spuchnięte proporcje, nowy Trek Top Fuel stał się cięższy. Z oponami założonymi bezdętkowo nasz rower testowy ważył 12,61 kg bez pedałów. Trek twierdzi, że karbonowa rama Top Fuel waży 2,7 kg wraz z tylnym amortyzatorem, co stawia ją po cięższej stronie rowerów o skoku 120 mm. Rama ze stopu jest podobno o cały kilogram cięższa, z deklarowaną masą 3,74 kg.
Do ogólnej masy Top Fuel w znacznym stopniu przyczynia się także jego osprzęt. Koła Bontrager Line Elite ważą 2071 g na parę (z taśmami bezdętkowymi i zaworami). Nawiasem mówiąc, są to dokładnie te same koła, które może spotkać w enduro czyli Slashu. Seryjnie wagę podnoszą też pełnoprawne opony XR4 – w naszej testówce opony Kendy miały zdecydowanie skromniejszy bieżnik. Opony stanowiły jedyne odstępstwo od specyfikacji seryjnej.

Aktywne działanie zawieszenia
Pomimo zastosowania łożyskowania typu trunnion i dłuższego skoku amortyzatora, tylne zawieszenie nie wydaje się radykalnie lepsze od swojego poprzednika, który już wcześniej oferował świetne osiągi. Jest jednak zauważalnie bardziej pomocne, szczególnie podczas pochłaniania uderzeń o krawędzie przy większej prędkości oraz podczas powrotu na ziemię po wybiciu z krawędzi na szlaku. Nie jest jednak zdecydowanie tak pluszowe jak w nowym Slashu, tu brakuje po prostu skoku.
Firma Trek twierdzi, że zawieszenie ABP pomaga odizolować siły hamowania od zawieszenia i rzeczywiście skutkuje to mniejszą ilością przeskoków i poślizgów podczas hamowania na luźnych, kamienistych zjazdach.
Dzięki temu, że wszystkie punkty obrotu obracają się na stalowych łożyskach kulkowych, zawieszenie jest bardziej aktywne i ma bardziej spójne odczucie zarówno przy tłumieniu dobicia, jak i odbicia. Top Fuel oferuje aktywne zawieszenie, z doskonałą trakcją na luźnych podjazdach i reakcją na serie uderzeń. To bardzo imponujące, jak na rower o skoku 120 mm.
Ustawienie zawieszenia i opon
Dzięki anodowanym oznaczeniu ugięcia na widelcu i amortyzatorze, ustawienie zawieszenia jest łatwe. Ważąc 78 kg gotowy do jazdy, jeździłem z ciśnieniem 180 psi w tylnym amortyzatorze i 80 psi w widelcu. Fabryczne ustawienie odbicia tłumienia zarówno widelca RockShox SID, jak i amortyzatora Deluxe jest dość lekkie, więc każde pokrętło odbicia zostało ustawione o kilka kliknięć dalej niż w połowie drogi. Ciśnienie w oponach zostało ustawione na 22 PSI z przodu i 25 PSI z tyłu.

Wrażenia z jazdy Trek Top Fuel 9.8
Już od pierwszej jazdy nowy Trek Top Fuel okazał się łatwy do przyzwyczajenia, bez żadnych problemów z dopasowaniem, prowadzeniem czy zawieszeniem. Już w wersji aluminiowej rower poznaliśmy doskonale, zmiana ramy na aluminium usunęła podstawowy mankament wspomnianego, czyli wysoką wagę.
Czy rower może być za lekki? „To zależy”, a w przypadku tras na Monte Arsenti jest to „najprawdziwsza prawda”, bo te są trudne. Zdjęcia akcji które widzicie zostały zrobione na dwóch trasach ze szczytu, w tym otwierającej „Freeride”. Generalnie wszystkie przez pierwsze kilkaset metrów to większe i mniejsze kamienie przeplatane czystą skałą. Tak się składa że na Top Fuelu jeździłem tuż po nowym Canyonie Spectralu 125, a przed Sparkiem RC i jego wersją 900, z wydłużonym skokiem, które były odpowiednio cięższy i lżejsze. Ba – te same trasy też pokonywałem w kolejnych dniach na nowym, przedpremierowym elektryku Canyona. Wnioski są proste – lekko tak, ale w trudnym terenie rower typu 10-11 kg to potrzeba dodatkowej koncentracji. Na Top Fuelu było zdecydowanie łatwiej jak na Sparkach, ale trudniej niż na Spectralu. Te 13 kg z pedałami i nowoczesną geometrą wydaje się być gdzieś tam w okolicach złotego środka dla roweru zdolnego do zmierzenia się z trudnym terenem.
Proporcje są znacznie lepsze w porównaniu z poprzednim modelem – który także mieliśmy w teście długodystansowym, w tym samym rozmiarze – a przednie koło wystaje znacznie dalej przed prowadzącego. Pomimo większego zasięgu, efektywna długość górnej rury jest w zasadzie identyczna jak u poprzednika, więc całkowita długość kokpitu pozostaje taka sama.
Zauważalny jest jednak bardziej stromy kąt podsiodłowy, który zapewnia lepszą pozycję podczas podjazdów, ponieważ biodra znajdują się dalej nad środkiem ramy. W rezultacie na podjazdach wymagających dociśnięcia przedniego koła mniej trzeba się ruszać.
Wydajność pedałowania jest również doskonała. Pomimo bardziej masywnego wyglądu zewnętrznego, Trek nadal kładzie nacisk na wydajność pedałowania, bo główny punkt obrotu jest umieszczony wysoko i dość daleko przed głównym punktem obrotu. Anty-squat wynosi około 100%, a tylne zawieszenie zaciska się mocno pod wpływem momentu obrotowego łańcucha, napędzając cały rower przy minimalnej stracie energii.
Dłuższy rozstaw osi, aktywne zawieszenie i grube opony zapewniają dużą przyczepność. Nowy Top Fuel jest także znacznie łatwiejszy do opanowany na nierównych i szybkich zjazdach. Dzięki dłuższemu zasięgowi i wypłaszczonemu kątowi główki ramy, całkowita długość rozstawu osi wzrosła o prawie 40 mm! To bardzo dużo, a do tego zapewnia znacznie lepsze wyczucie prędkości. Wraz z dużymi oponami i aktywnym zawieszeniem jest to naprawdę solidny rower terenowy.
Jak już wcześniej wspomniano, istnieje możliwość zamontowania w modelu widelca 130 mm, który podniósłby przód i sprawił, że stałby się bardziej wywłaszczony. Obecnie obie platformy – Top Fuel i Fuel EX – dość mocno się pokrywają, co pozwala nam zastanawiać się, co może kryć w sobie następna generacja Fuel EX.
Brak zdalnej blokady skutkuje znacznie czystszym kokpitem, może to jednak rozczarować tych zawodników, którzy wolą mieć przycisk natychmiastowego sprintu na wyciągnięcie ręki. Po wprowadzeniu wszystkich aktualizacji nowy Top Fuel ma dwa razy większy skok niż Supercaliber, różnica pomiędzy tymi dwoma rowerami jest jeszcze większa. Kolarze, którzy nadal są zainteresowani wyścigami XC, ale nie są przekonani do ostrej geometrii Supercalibera i opatentowanej konstrukcji zawieszenia IsoStrut, nie do końca z nowego roweru będą zadowoleni. Standardowe koła są solidne, ale ciężkie. Szybciej tocząca się gumy i lżejsze koła w znacznym stopniu przyczyniłaby się do przystosowania Top Fuela do jazdy XC.

Zobacz także