Levo SL naprawdę zapoczątkował modę na lekkie e-MTB. Teraz Specialized wprowadza na rynek kolejny rower e-MTB z minimalistycznym napędem. To pełnokrwiste enduro, choć na diecie. Czy ta koncepcja działa? Sprawdziliśmy w Srebrnej Górze. Drobne zastrzeżenie na wstępie – to pierwsze wrażenia z jazdy, a nie pełnoprawny test długodystansowy. Ale świeże wrażenia z testu Turbo Levo SL z Kluszek pozwalają na wyciągnięcie pewnych wniosków.

Przeciwieństwa się przyciągają. Być może o tym właśnie myśleli inżynierowie Specializeda, projektując nowego Kenevo SL. Tutaj 170 mm skoku, koła 29”, masywne komponenty i ekstremalna geometria zjazdowa spotykają się z superlekką koncepcją układu napędowego SL 1.1, znaną z roweru trailowego Levo SL. Co wyjdzie? Najlepszy rower dla wszystkich zawodników enduro? A może zaskakująca mieszanka to tylko nieudany kompromis?



Detale Kenevo SL
silnik Specialized 1.1 (35 Nm, 240 W)
akumulator 320 Wh, zintegrowany
opcjonalny 160 Wh w koszyku na bidon
170 mm skoku
koła 29 cali
4 rozmiary (S2-S5)
Masa: 19,1 kg (nasz pomiar, model Expert, S4)
dostępne dwa modele, od 43 999 zł















Kenevo SL na szlaku
Fakty i liczby wskazują, że Kenevo SL to maszyna do naprawdę trudnych zjazdów. Bike park, trasy zjazdowe i enduro, tutaj rower naprawdę rozkwita. W ten sposób Kenevo SL naśladuje swojego niezmotoryzowanego brata, Specializeda Enduro, który ma reputację „minizjazdówki”. Tylny trójkąt pracuje wyjątkowo dobrze, jest super czuły i wygładza nawet najbardziej paskudne fragmenty. Mimo to pozostaje bardzo neutralny w prowadzeniu. Jest też naprawdę dobry na podjazdach. Brak bujania, a mimo to bardzo czuła reakcja. Pozycja jest centralna, stromy kąt siedzenia umieszcza kierowcę daleko z przodu, typowo dla nowoczesnego enduro. Mimo to na rowerze nie siedzi się kompaktowo, ponieważ rama główna jest bardzo długa. W rozmiarze S4 rower sprawia wrażenie znacznie większego niż większość porównywalnych rowerów e-MTB w rozmiarze L. Strome podjazdy można więc pokonywać spokojnie, o ile tylko kombinacja siły nóg i siły SL jest wystarczająca. Dzięki silnikowi 1.1 w SL trakcja jest równie dobra jak zawsze.
SL czyli co?
Ale co z koncepcją SL? Czy Kenevo SL jest mocniejszy na zjeździe niż pełnowartościowe e-enduro z mocniejszym napędem? Jedno jest pewne, niższą wagę się czuje, zdecydowanie. Rower jest bardziej poręczny i łatwiejszy w prowadzeniu w powietrzu. Ale równie jasne jest to, że długie i płaskie Kenevo SL nie będzie w stanie zbliżyć się do niezwykle poręcznego Levo SL. Nawet niezasilane enduro Specializeda jest znane z tego, że bywa nudne na łatwiejszych trasach. Dopiero gdy robi się dziko, można poczuć się jak w domu. To samo dotyczy Kenevo SL. Jeśli szukasz roweru, który drastycznie różni się od klasycznego e-MTB i sprawia, że czujesz się tak naturalnie, jak to tylko możliwe, jak na rowerze terenowym bez napędu, będziesz bardziej zadowolony z Levo SL niż z Kenevo SL.
To również może cię zainteresować