Dawno dawno temu był sobie festiwal…. A właściwie to nadal jest! Po rocznej, wymuszonej przerwie, JoyRide Fest powrócił, a my byliśmy w krótką rewizytą. Jakoś tam wychodzi, że odwiedziny Kluszek to już stała pozycja w kalendarzu.
Ubiegły rok był inny, bo tuż przed otwarciem okolicę zamknięto ogłaszając czerwoną strefą. Odbyły się zawody, ale sam festiwal nie. Ba, byłem też na miejscu, przy okazji odświeżyłem też okoliczne trasy enduro – efekt możecie znaleźć w tym wpisie – Podtatrzańskie ścieżki: Kluszkowce. Tym razem impreza na szczęście się odbyła, w dodatku w nowym, bo czerwcowym terminie, a nie jak tradycja nakazywała w maju. Efekt? W końcu nie padało! Za to upał był nieprzeciętny, z dwojga złego jednak ta druga opcja wydaje się ciekawsza.
Główna alejka festiwalowa w środku upalnego dnia
Generalnie rzecz biorąc dla kogoś, kto bywał kiedyś, klimaty były znajome. Dużo młodzieży katującej stoki i ścieżki, górująca nad całością góra (a raczej wulkan Wżdżar) i miasteczko festiwalowe na dole. W zawodach nie startowaliśmy – tu możecie zobaczyć zresztą zobaczyć oficjalną relację festiwalową. Najważniejsza jest jednak jak zwykle atmosfera – a ta była rewelacyjna! Było dużo spotkań, gadania, przybijania piątek ze znajomymi i poznawanie nowych. I oczywiście wspominki „jak to za dawnych lat bywało!” Dobrze było zobaczyć po dłuższej przerwie znajome twarze. Bike to jednak także tradycyjnie magazyn (i strona, instagram itd) o sprzęcie i gadżetach, więc nie mogło się obejść bez przechadzki po stoiskach.
Oto co znaleźliśmy
Najważniejsza premiera – przynajmniej dla nas – to Sue Bike, czyli ciuchy dla dziewczyn, prosto z ZakopanegoO firmie i jej założycielce Zuzie będzie jeszcze więcej – a rzeczy prezentują się świetnieTytuł stoiska najbardziej przyjaznego dzieciom otrzymuje NS Bikes, gdzie obok rowerów dużych….Były i te mniejsze!Generalnie rzecz mówiąc Fest to idealne miejsce gdzie można testować rowery, tak samo było i tym razemNajwiększą flotę zdecydowanie miał Specialized, w tym elektrykówByło i nowe Levo trzeciej już generacji – test wrzucimy wkrótce. Swoją drogą zdjęcia stoiska Canyona akurat nie mamy, a też były testówki – tyle, że wszystkie wyjechały na ścieżki 🙂Najbardziej zapracowani wydawali się koledzy z FF-Sport, przedstawiciel Cush Cora i OhlinsaDlatego też na tym zdjęciu niewiele widać – koledzy uwijali się jak w ukropie!Tradycyjną polską gościnnością oczywiście błyszczał The Trail, aż tak, że zapomniał nam opowiedzieć o nowościach! Może uda się na następnym feście z Szczyrku na początku września???Na stoisku Dainese za to można było zobaczyć najnowsze modele kasków firmy, w tym ultralekkiego fullface (także już go testujemy, o tym więcej wkrótce)Jeśli na kawę, to tylko do kolegów z Rowerowej Doliny z Piwnicznej!!! To tu były testówki Marina, kolejnego dnia testowaliśmy je już w naturalnym środowiskuMiło, że festiwal odwiedzają polskie marki, był więc i X-factor i Foog!Ten ostatni zresztą pokazał koszulkę gravelową – na foto – która pokazuje, że pojęcie graveli jst bardzo szerokieA na stoisku Force Polska nie brakowało gażetów, m.in. Force Components, w tym nowych kaskówFest to była też pierwsza w Polsce okazja do sprawdzenia rowerów Greyp!My zaś komfortowo i z najlepszym widokiem przespaliśmy się tuż obok terenu festiwalu w namiocie Thule Tepui FoothillSamo podsumowanie testu także wkrótce!
To się nazywa niespodzianka! Zapewne część naszych bardziej doświadczonych fanów pamięta rowery RB, które kiedyś cieszyły się zasłużonym uznaniem fanów katowania ze względu na...
W czasach, gdy nowe modele enduro można policzyć na palcach jednej ręki, cieszy że polska marka Prime oferuje zmodernizowane wersje swojego roweru Thunderflash. W...
Zaledwie kilka tygodni temu amarykanska marka pokazała nowego SuperX, przeznaczonego do ścigania, ale to nie koniec premier. Topstone Carbon to trzecia już generacja wszechstronnego...
Canyon to w skali rowerowej duża firma, zdecydowanie też największą wśród tak zwanych wysyłkowych. Ominięcie tradycyjnych metod sprzedaży, czyli sklepów, jak do tej pory...