Nowym modelem Corratec udowadnia, że hardtaile nadal się sprawdzają. Ekstrawagancki wygląd Revo Bow SL łączy z bardzo dobrymi właściwościami jezdnymi.
Trudno się za nim nie obejrzeć. Rama ma tak nietypowe kształty, że niemal każdy jej detal zwraca na siebie uwagę. Nawet patrząc na rower z boku, zauważa się nietypowe, płaskie przekroje rur, a prawdziwa orgia detali zaczyna się, gdy mamy możliwość przyjrzeć mu się bliżej. Ekstremalnie płaska rura górna ma szerokość dłoni, czyli aż 8 centymetrów, podobnie jak rura dolna. Obie rury głównego trójkąta przechodzą płynnie jedna w drugą za sprawą główki sterowej, jakby opasanej wstęgą. W dodatku górna rura tworzy niemal jedno płaskie przęsło z górnymi rurkami tylnego trójkąta! Zabiegi stylistyczne to jednak nie wszystko. I od strony technicznej znajdzie się parę interesujących detali. Najciekawszy to specjalne stery, które pozwalają ukryć w szerokiej ramie wszystkie pancerze i przewody. W ten sposób dostajemy czysty „look”.

Ekstrawaganckiej ramie towarzyszy sprawdzony osprzęt. Napęd Shimano to głównie nowy SLX 1×12, ozdobiony przerzutką tylną XT, towarzyszą mu hamulce Shimano SLX. Podstawowe w kolekcji koła DT Swiss M 1900 Spline obute są w gumy Schwalbe (seryjnie na dętkach). Zawieszenie ozdabia, a jakże, czarny Rockshox SID SL Select, o skoku 100 mm, blokowany manetką z kierownicy. Całość uzupełniają komponenty marki własnej Corrateca ZZYZX ze zgrabną karbonową sztycą i podobną karbonową kierownicą oraz kształtnym mostkiem na czele. Siodło to jeden z nowych, szerokich modeli Selle Italia – X W 145.
Dominująca wśród wrażeń z jazdy w przypadku nowego Revo Bow SL Pro jest łatwość przyspieszania, co podkreślało zgodnie oboje testerów. I to mimo że koła DT Swiss, szczególnie na dętkach, szczególnie lekkie nie są. Faktem jest jednak, że rama okazuje się bardzo sztywna bocznie, co daje wrażenie, że po naciśnięciu na pedały jest się katapultowanym z całą mocą do przodu, jakby nawet ułamek wata nie był marnowany. Sprzyja temu długa geometria. W rozmiarze 44 cm, jaki testowaliśmy, odległość od sztycy do rury sterowej mierzona w poziomie wynosi 600 mm, seryjnie mamy też mostek 100 mm. Tym samym za kierownicą zajmuje się typowo sportową pozycję. Seryjnie rower ma kilka centymetrów podkładek, co pozwala ją jeszcze obniżyć. Rama, choć górna rura jest płaska, nie ma własności tłumiących, ale ma je długa rura podsiodłowa, pracująca w parze z mocno wyciągniętą sztycą. Dodatkowego komfortu dostarczają też kokpit i nowe siodło Selle Italia. Do szaleństw w bardzo trudnym terenie i tak jednak założylibyśmy sztycę regulowaną, np. bezprzewodowego Reverba AXS. Po usunięciu dętek pozwoliłoby to uzyskać masę na podobnym poziomie co seryjny, czyli w granicach 10,6 kilograma. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że to środkowy model w kolekcji, jasne staje się, że po delikatnym tuningu kół można zbić tę wagę o kolejne kilkaset gramów, zachowując seryjny, trwały napęd Shimano 1×12. Ten (podobnie jak hamulce Shimano) tradycyjnie nie sprawiał problemów. Najnowsza generacja SLX oferuje szeroki zakres przełożeń i precyzję jednocześnie.
Wyjątkowa rama kształtami nawiązuje do kultowych modeli Bow Corrateca, ale poza tym jest na wskroś nowoczesna. Lekka, sztywna i ekstrawagancka, stanowi bardzo dobrą podstawę dla szybkiego, wydajnego sztywniaka.





Cena: 14 599 zł
Skok: 100 mm
Rozmiar kół: 29 cali
Info: corratec.net.pl
To również może cię zainteresować