Ustawka MTB Ślęża z Trezado i Bikestage Wrocław

Ciąg dalszy możecie zobaczyć na zdjęciach. Co się działo w trakcie? Zwiedziliśmy miejsca znane na przykład z Bike Maratonów, ale też szlaki dostępne wcześniej tylko prawdziwym ekspertom od Masywu Ślęży, do jakich należy Marcin Piecuch z Bikestage, przewodzący całemu zamieszaniu. Nic więc dziwnego, że po starcie z Sobótki zaczęliśmy od Janosika, podjazdu słynnego z Bike Maratonu.

 

 

Janosik, jak to Janosik, ma trudny charakter 😉

 

 

W dodatku tym razem był pokryty błotem, co dodatkowo nie ułatwiało sprawy

 

 

W sumie nic więc dziwnego, że na końcu podjazdu wiele osób czuło się trochę zmęczonych

 

 

A na pewno wszyscy zdecydowanie się rozgrzali!

 

 

A może to była czysta radość, że uciekliśmy przed smogiem w dole?

 

 

W każdym razie nadal zgrabnie podążaliśmy śladami ostatniej edycji Bike Maratonu z Sobótki, w stronę przełączy Dębowej, objeżdżając Wieżycę, by zaliczyć też pierwszy, nadal przejezdny zjazd. Stamtąd wbiliśmy się od tyłu Ślęży w kierunku zjazdu zwanego Żmiją 

 

 

Gdzie chętni mogli sprawdzić swoje umiejętności na słynnym rockgardenie

 

 

Techniki i tory jazdy były różne

 

 

Przejazdy płynne, a czasami trochę mniej

 

 

Ale ofiar śmiertelnych nie było!

 

 

Choć oczywiście trudno uznać ten fragment za łatwy

 

 

Marcin Piecuch pokazuje jak to się robi

 

 

Po Żmii nastąpił kolejny challenge w postaci podjazdu, gdzie znów chętni mogli się sprawdzić

 

 

Wyzwanie inne, nie mniej ambitne

 

 

Prawie wszystkim się udało!

 

 

Wystarczyło tylko trochę podopingować 😉

 

 

Mniej więcej w kompletnym składzie dotarliśmy do Dolce, czyli kolejnej ścieżki

 

 

Gdzie znów można było sprawdzić swoje umiejętności techniczne

 

 

Wybierając wszelkie dostępne linie

 

 

Niektóre fragmenty są dość zaskakujące

 

 

Emocji zdecydowanie nie brakowało!

 

 

Sprawny zjazd pozwolił dotrzeć do końca Dolce

 

 

Dla większości przy okazji była to pierwsza wizyta na tej ścieżce

 

 

Nawiasem mówiąc – wpadnijcie na kolejną ustawkę, a pewnie też poznacie co ciekawsze fragmenty górki

 

 

Ważne – trzeba mieć kaski sprawny rower

 

 

Reszta jest mało skomplikowana – dzięki opiece przewodników!

 

 

Drugim obok Marcina Piecucha był Zdzisław Trybuła z Trezado

 

 

Jak widać, zabawa była przednia!

 

 

Oczywiście po zjeździe nastąpił kolejny podjazd – a jak, po błocie i kamieniach!

 

 

Do przodu podążaliśmy śladem węża, omijając co większe kałuże

 

 

Chociaż niekoniecznie były to zawsze przemyślane wybory, bo było ślisko!

 

 

Nawiasem mówiąc – na Ślęży było sporo turystów, pozdrawiamy!

 

 

Za chwilę miało się rozstrzygnąć, czy pojedziemy na Radunię, czy też nie!

 

 

Zapadła decyzja o powrocie do miejsca startu, dzięki temu mogliśmy podziwiać widoki

 

 

Smog jakby odrobinę zmalał 😉

 

 

Podsumowanie dnia nastąpiło na tzw. schodkach

 

 

Gdzie czasami wskazana była drobna podpórka!

 

 

A na pewno ostrożność plus technika jazdy. Na parking wróciliśmy po około 3 godzinach od momentu startu. Zainteresowani?

Szukajcie informacji o kolejnych ustawkach na FB wydarzenia Bikestage

 

Chcecie powtórzyć fragmenty samemu? Znajdziecie je pod linkiem poniżej!

https://www.komoot.com/tour/293901778

 

 

Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski

Zdjęcia: Grzegorz Radziwonowski

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »