FIRST E-RIDE: Trek Rail 9.7

SLASH POD PRĄDEM

 

Trek informuje, że Raila pod względem geometrii oparto na konstrukcji Slasha, czyli roweru enduro. Ma to być jego elektryczny odpowiednik. By uzyskać „maksymalną przyjemność z jazdy” z jednej strony sięgnięto po sprawdzone technologie, z drugiej po nową generację silnika Bosch Performance CX. Nowa nazwa ma podkreślać polepszone właściwości jezdne, większą moc i zasięg oraz design ze zintegrowanymi, sprytnymi rozwiązaniami. Podczas gdy Powerfly LT był przerośniętą wersją Powerfly, co miało związek z geometrycznymi kompromisami, tu geometria jest zdecydowanie bardziej agresywna. Reach urósł od 11 do 27 mm w zależności od rozmiaru, jednocześnie skrócono tył do 448 mm. Kąt widelca w płaskim ustawieniu wynosi 64,5 stopnia (chip Mino Link pozwala na lekką korektę kątów). Inna poważna zmiana – rower jeździ na kołach 29 cali, poprzednik miał je w rozmiarze 27,5”. Zawieszenie, choć tak podobne, ma przesunięty główny punkt obrotu i jest bardziej progresywne. Oczywiście użyto też rozwiązania ABP (Active Braking Point), dzięki któremu amortyzacja pozostaje aktywna podczas hamowania.

 

Trek Rail 9.7

 

Rower sylwetką przypomina poprzednika Powerfly LT, najłatwiej rozróżnić je po wielkości silnika

 

PRAKTYCZNIE

 

Z rozwiązań praktycznych warto wymienić akumulator, który łatwo wyjąć w bok, w dodatku ma rączkę ułatwiającą transport! Bateria Powertube Boscha ma 625 Wh, Trek przyłożył się też do integracji silnika w ramie. Od dołu znajdziemy dodatkowy pancerz z otworami wentylacyjnymi. Łatwo dostępne i uporządkowane prowadzenie wewnętrzne przewodów ułatwia serwisowanie. W przypadku wersji 9.7 dostajemy karbonową ramę, ale część komponentów zamontowanych do niej to owoc pewnych kompromisów, cenę chciano utrzymać w granicach 30 000 zł. Geometria i ogólne właściwości jezdne pozostają jednak takie same jak w modelach 9.8 i 9.9.

 

Trek Rail 9.7

 

Rail, podobnie jak większość innych fulli Treka, korzysta z zawieszenia z rozwiązaniem ABP

 

RÓŻNICE MIĘDZYMODELOWE

 

Z jednej strony jest to zawieszenie. W wyższych wersjach użyto tłumików z technologią RE:aktiv Thru Shaft, które lepiej sobie radzą przy dużych obciążeniach, zastosowany w 9.7 Deluxe Select+ nie jest w stanie pracować tak szybko. To samo dotyczy widelca, który ma prostszy tłumik Motion Control. Z drugiej strony opony, zamiast SE 5, przyczepnych i wytrzymałych, mamy XR5 Team Issue z prostszą mieszanką (choć nadal niezłe). Ostatni element to napęd 1×12 Sram NX Eagle, ciężki, ale skuteczny. Co ciekawe, Sram stosuje korby o długości jedynie 165 mm! Jako hamulców użyto tanich, ale dobrych, Shimano na poziomie Deore, z czterema tłoczkami, także tarcze mają słuszną wielkość 203 mm.

 

Trek Rail 9.7

 

Knock Block to sprytny ogranicznik ruchu widelca, zabezpieczający ramę przed uszkodzeniem

 

W PRAKTYCE

 

Większość komponentów nie ma znaczenia podczas podjazdów i jazdy turystycznej. Akumulator ma tę samą, dużą pojemność, więc do 1500 metrów w pionie, i to przy wadze użytkownika z wyposażeniem przekraczającej 80 kg, nie jest problemem. Naprawdę niezły wynik. Ten sam jest też silnik, a nowa generacja Boscha jest zdecydowanie lepsza od poprzedniej. Zapas skoku plus nowoczesna geometria sprawiają, że rower bez problemu radzi sobie na trudniejszych trasach, duże koła i opony skutecznie mu w tym pomagają. Opony zalane mlekiem na suchym nie mają problemów z przyczepnością. Dopiero przy większych prędkościach zauważa się wspomniane kompromisy dotyczące zawieszenia, które twardnieje na kamienistych sekcjach. Jest to zauważalne w postaci zmęczenia dłoni.

 

CENA: od 29299 zł
SKOKI:
160/150 mm (przód/tył)
SILNIK I AKUMULATOR:
Bosch Performance CX, 625 Wh
ROZMIAR KÓŁ:
29”

 

Nadal jednak udana geometria sprawia, że rower bezproblemowo przetacza się po niemal wszystkim, co stanie na jego drodze, a rozkręcone koła działają jak walce, efektem żyroskopowym pomagając utrzymać tor jazdy. Co istotne, Trek na stronie oferuje apkę do ustawienia zawieszenia. Sprawdziliśmy, jest skuteczna! Wspomniane hamulce nie mają problemu z zatrzymaniem roweru. I to mimo masy przekraczającej 22 kg. Napęd Sram NX Eagle wymaga dbania o regulację, bo przerzutka tylna nie jest równie sztywna co wyższe, ale działa sprawnie. Łańcuch dodatkowo asekuruje prowadnica łańcucha.

 

Dopisek – podsumowanie testu długodystansowego

 

Problemy w trakcie pięciu miesięcy użytkowania? Nasz sztuka przejechała od Bieszczad po Tatry, zdążyła zrobić dobre kilkaset kilometrów niemal wyłącznie w górach. Ba – ciągała nawet przyczepę z dziećmi! Słaby punkt roweru to…. opony. Choć mają dobrą objętość i niezłą przyczepność to są zbyt delikatne do elektryka. Warto je wymienić w pierwszej kolejności na coś bardziej pancernego, choćby Bontragery z serii G, przy okazji zestaw zamleczyć, bo seryjnie rower jest na dętkach. Raz udało się przegrzać silnik Boscha – w ramach zdobywania Jaworzyny Krynickiej – dziwne dźwięki ze środka ustały po schłodzeniu i sie nie powtórzyły. Dopóki nie jeździ się bardzo szybko w trudnym terenie zawieszenie nie sprawia żadnych problemów, z efektywnym wykorzystaniem skoku. Realistyczny zasięg należy konsekwentnie przeliczać na metry w pionie – minimalnie było to około 1ooo metrów (wiosna, ścieżki Singletrack Glacensis, bez przerwy zmiana kierunku góra-dół, trzymanie silnika „pod gazem”, bez problemu osiągnąć można 1500 metrów, używając wspomagania oszczędnie 1700 metrów. 2000 metrów dostępne jest raczej dla lekkich użytkowników, nadal możliwe. Praktyczne jest to, że bateria jest wyciągana, ma też wygodną rączkę do przenoszenia, to mocno ułatwia życie np. na kwaterach prywatnych, gdzie nie da się wjechać brudnym rowerem. Trek sprzedaje też osłony w różnych kolorach, pasujących do malowania ramy, do zapasowej baterii, gdyby ktoś chciał mieć dwie. Napęd bez problemu przetrwał do końca testu, podobnie jak hamulce.

 

Trek Rail 9.7

 

9.7 to oznaczenie podstawowej wersji karbonowej Raila, niżej są aluminiowe

 

UWAGA!

 

Mamy pewną podpowiedź! Rail 9 ma aluminiową ramę, ale pozostałe komponenty o klasę wyższe niż 9.7, taki ekonomiczny wariant modelu 9.8! Jeśli więc nie zależy wam na kompozycie, będzie to optymalny wybór, ponieważ Rail 9 kosztuje oczywiście mniej, 28499 zł.

 

Trek Rail 9.7

 

Elektryczny rower, specjalny amortyzator o wzmocnionej konstrukcji z goleniami o grubszych ściankach

 

Dowiedz się więcej na: trekbikes.com

 

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:

 

Giant Reign  E+ 2 Pro

Kross Soil Boost 2.0

Canyon Spectral:ON CF 9.0

Cannondale Habit Neo 2

Flow Trip 2: Nowe odcinki Singletrack Glacensis

Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski

Zdjęcia: Łukasz Kopaczyński

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »