Przypominamy więc sobie o ewentualnych niedoleczonych kontuzjach, podnosimy odporność organizmu i odpowiednio regenerujemy się, odzyskując siły. Pomóc nam w tym może… ZIMNO.
ZALETY EKSPOZYCJI NA ZIMNO
Zimno i ekspozycja na niskie temperatury potrafią przy- nieść wiele korzyści, dotyczy to zarówno sfery kondycji fizycznej, jak i psychicznej. Odpowiednio dawkowany chłód może przynieść:
- wzrost odporności organizmu poprzez stymulację układu immunologicznego,
- poprawę wydolności układu sercowo‑naczyniowego,
- lepszy wygląd skóry, która staje się bardziej jędrna,
- stymulację układu hormonalnego i nerwowego, wpływającego na samopoczucie,
- poprawę kondycji stawów,
- wspomaganie redukcji tkanki tłuszczowej,
- opóźnienie procesu starzenia się organizmu.
MORSOWANIE
Dawno minęły już czasy, kiedy powiedzenie o sobie – „jestem morsem” – wywoływało tylko uśmiech politowania. Dziś coraz więcej osób decyduje się na zimne kąpiele, powstaje coraz więcej grup organizujących różne „zimne” wydarzenia. Morsowanie, czyli kilku‑ lub kilkunastominutowa kąpiel w zimnej wodzie, przede wszystkim ma na celu hartowanie organizmu w celach prozdrowotnych. Osoby odbywające regularnie zimne kąpiele praktycznie nie chorują, rzadziej łapią przeziębienie, cieszą się lepszym humorem i nie narzekają na jesienno‑zimową chandrę.
RESET BEZ SPRZĘTU
By zacząć morsować, trzeba zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt: strój kąpielowy, duży ręcznik, ciepłe ubrania na przebranie i matę, na której będziemy mogli spokojnie przebrać się, nie brudząc piaskiem. Wiele osób morsuje w neoprenowych butach i rękawiczkach. Wskazane jest jednak dążenie do pozbycia się tych ułatwiaczy. Podobnie z czapką. Klasyczne morsowanie nie zakłada moczenia głowy i rąk, dlatego tak popularny jest obrazek morsa zamoczonego w wodzie po pachy z rękami do góry. W wielu zagranicznych publikacjach naukowych można jednak przeczytać, że to właśnie zamoczenie głowy daje najintensywniejszy efekt. W środowisku zimnolubnych nazywa się to RESETEM. Osobiście mogę potwierdzić, że chwili „resetu” naprawdę warto doświadczyć, co więcej, bywa on uzależniający.
Gdy już zaopatrzycie się w niezbędne wyposażenie morsa, znajdźcie grupę znajomych i odpowiednie do morsowania miejsce. Najlepiej bezpieczny zbiornik, np. letnie kąpielisko. Jeśli mieszkacie nad morzem, wygraliście. Na początek nie ma co przesadzać z czasem. Minuta, dwie. Samo całkowite zamoczenie łącznie z głową już jest wyraźnym impulsem dla organizmu. Potem, gdy poczujecie się lepiej, kąpiele można wydłużać nawet do kilkunastu minut. Tradycyjnie w morsowaniu wykonuje się krótką, ogólnorozwojową rozgrzewkę całego ciała. Nie może być zbyt intensywna, nie powinna doprowadzić do spocenia się, a ma na celu tylko odpowiednie dotlenienie wszystkich tkanek. Po rozgrzewce zdecydowanym krokiem wchodzimy do wody. Gdy organizm daje nam znak, wychodzimy i przez dwie, trzy minuty rozgrzewamy się biegiem lub prostymi ćwiczeniami fizycznymi. Takie wejście powtarzamy zazwyczaj trzy razy.
ZIMNY PRYSZNIC
Zimne prysznice wbrew pozorom są dużo trudniejsze niż zamoczenie całego ciała w zimnej wodzie. Wiele osób to właśnie od nich zaczyna swoją przygodę z zimnem. Rano zimny prysznic skutecznie zastępuje małą czarną, daje kopa energii i pomaga w podjęciu wyzwań czekającego dnia. Ważna wskazówka! Jeśli decydujesz się na zimny prysznic, nie zaczynaj od odkręcenia kurka z ciepłą wodą. Od razu wchodź pod chłodny strumień. Ciepła woda dodatkowo rozgrzewa skórę i jeszcze trudniej jest wtedy gwałtownie się schłodzić. Pod prysznic najlepiej wchodzić też ze stoperem. Podczas pierwszych zimnych pryszniców czas płynie jakoś wolniej niż zazwyczaj, sekundy są dłuższe, a minuta trwa wieczność. Optymalny czas takiego prysznicu to trzy minuty. Jeśli uda się wam tyle wytrzymać, to znak, że pora na kolejny level zimnej przygody.
METODA WIMA HOFFA
Niemal jednocześnie z modą na morsowanie przywędrowała do Polski Metoda Wima Hoffa. Jej twórca, zwany Icemenem, pobił rekord Guinessa, spędzając w lodowej kąpieli 1 godzinę 52 minuty. Jednym z trzech fundamentów WHM (Wim Hoff Method) jest właśnie ekspozycja na zimno, która ma na celu wystawienie naszego organizmu na działanie kontrolowanego czynnika stresogennego, w wyniku czego organizm może wykształcić reakcje somatyczne oraz psychosomatyczne, które pozwalają radzić sobie z trudnymi sytuacjami. W Metodzie Wima Hoffa oprócz pozytywnego wpływu na zdrowie (jak w morsowaniu) zasadnicze znaczenie ma tak zwana reakcja krzyżowa. W dużym skrócie polega to na tym, że jeśli w sytuacji stresu, jakim jest wejście do zimnej wody, potrafimy świadomie zapanować nad organizmem i jego reakcjami, to w sytuacjach stresowych każdego dnia też będziemy w stanie lepiej na nie reagować. Wim Hoff zwraca także uwagę na udział neuroprzekaźników w reakcji organizmu na ekspozycję na zimno. W przypadku WHM, w przeciwieństwie do tradycyjnego morsowania, duże znaczenie przywiązuje się do pracy mentalnej, skupienia i odpowiedniej wizualizacji.
KRIOKOMORA
Pewnym sposobem na dostarczenie organizmowi zimnych wrażeń są także coraz częściej dostępne w siłowniach kriokomory. Nasze ciało wystawiane jest tam na działanie zimna w dość krótkim czasie (do trzech minut), ale za to osiągane temperatury potrafią przyprawić o dreszczyk. Ciekły azot gwarantuje ekstremalne doznania w temperaturze dochodzącej do ‑195 stopni Celsjusza. Z kriokomory korzysta się głównie w celach regeneracyjnych po treningu lub też w sytuacji wystąpienia kontuzji i chęci przyspieszenia rehabilitacji. Wizyty w kriokomorze mogą być uzupełnieniem zimnych kąpieli.
Przeczytaj również:
Poradnik – Tuning odchudzająco-ulepszający
Nowy Trek Rail – Sukcesor popularnego Powerfly LT
Robocza wizyta w Spider Suspension w Rudzie Śląskiej
Bike Maraton 2020 – znamy kalendarz