NS Bikes Snabb 150 Plus 2. Co się tutaj zmieniło?
Projektanci z NS Bikes w przypadku nowej wersji Snabba Ameryki nie odkrywają. Zastosowali rozwiązania przetestowane w ostatniej generacji modelu, na obu rozmiarach kół, i przenieśli je na szkielet Snabb 150 Plus 2 o jeszcze większym skoku. Już poprzedni Snabb Plus 130 bardzo nam się podobał, ale przecież skoku nie można zwiększać bez końca! I tu zaskoczenie, okazało się, że to jednak możliwe. Ba, mimo wzrostu skoku, a przedtem rozmiaru kół, rower ma bardzo zbliżoną rozmiarówkę, co oznacza, że ktoś przyzwyczajony do sprzętu NS‑a nie będzie miał specjalnego problemu z przesiadką na większe koła.
Powoli zaczynamy się do tego przyzwyczajać – duże koła w enduro stają się standardem.
NS Bikes Snabb 150 Plus 2. Pierwsze wrażenie.
Właściwie tylko przód jest wyżej. Wrażenie nie myli. Stack w poprzedniej wersji T (ta jest dostępna obecnie tylko jako rama) był o ponad 4 cm mniejszy. Także Reach odrobinę urósł, o 1,5 cm. Nadal nie są to jednak wartości ekstremalne i wynoszą odpowiednio 455 i 639 mm. Jeśli jednak spojrzymy na Snabba 160, okaże się, że Reach… jest taki sam. Efekt? Na rowerze siedzi się centralnie, w ramie.
Mimo większych kół pozostawiono duży przekrok, także rura podsiodłowa jest krótka, co ułatwia manewrowanie sprzętem i zmianę pozycji. Najważniejsze jednak, że rama ma rozsądną długość, dzięki czemu zachowano zwrotność, w zakrętach nie trzeba wykonywać dziwnych ruchów, by sięgnąć do kierownicy. Mimo wszystko w moim przypadku konieczne było opuszczenie maksymalne mostka – wysoki przód przeszkadza na podjazdach.
Jeden z wielu eleganckich komponentów własnych NS Bikes.
NS Bikes Snabb 150 Plus 2. Właściwości jezdne.
Druga strona medalu? Rower ma piękną stabilność na zjazdach. Bez problemu opanowuje się go przy większych prędkościach, stabilnie też zachowuje się na mało przewidywalnym podłożu typu mokre korzenie, błoto i śnieg. Nie ma śladu ociężałości. W bardzo dobrym prowadzeniu w dół pomaga też ogumienie Schwalbe najnowszej generacji, z miękką Magic Mary z przodu. Działa niczym żelazko. Pozostała specyfikacja nie pozostawia specjalnych powodów do narzekań, choć osprzęt dobrano bardziej pod kątem użyteczności i wytrzymałości niż wagi.
Tarcze 200 i 180 mm w hamulcach Levela po dotarciu są jak brzytwy (nawet jeśli klamki są toporne). To samo dotyczy napędu NX‑a – 1×11 w bezawaryjnym wydaniu, choć z ograniczonym zakresem przełożeń. Maksymalny bieg podjazdowy na poziomie 30 do 42 z przy kołach 29 to… gwarantowane pchanie pod większe górki. Tu trzeba się przyzwyczaić albo zainwestować.
Tłumik Rock Shoxa ma długość 205 mm i mocowanie Trunnion, a skok zawieszenia wynosi 150 mm.
NS Bikes Snabb 150 Plus 2. Ostateczna ocena.
Za to tłumik z dużą puszką Debonair i widelec Yari na początek zdecydowanie wystarczą. Nie mieliśmy z nimi żadnych problemów, działały skutecznie też przy niewielkim plusie. Tradycyjnie wracamy do opon. To podstawa, by rower był skuteczny. Tu są dobre gumy. Brawo, że w tym tak istotnym miejscu nie oszczędzano.
W nowym Snabbie udała się trudna sztuka zachowania zwrotnego charakteru roweru, kojarzonego raczej z mniejszymi kołami, z możliwościami kół w rozmiarze większym. Ten rower jest bardzo prosty do opanowania i jednocześnie ma bardzo duże możliwości. Wysoki przód utrudnia lekko podjeżdżanie, ale nie do tego przecież enduro stworzono!
Piasty Boost z przodu i z tyłu pozwalają usztywnić duże koła 29 cali.
Napęd 1×11 w wariancie NX Srama działa sprawnie. Pod górę bywa ciężko.
Prezentację NS Bikes Snabb 150 Plus 2 możecie obejrzeć TUTAJ.
Test ukazał się w Bike 1-2/2018. Wydanie elektroniczne znajdziecie TUTAJ.