Home Nowości Cannondale Jekyll 3 – Prezentacja

Cannondale Jekyll 3 – Prezentacja

0
497

Taki Jekyll, na jakiego właśnie patrzycie, pojawił się stosunkowo niedawno, mniej więcej w połowie roku 2017. Formalnie został przypisany do kolekcji 2018, wypierając tym samym poprzednią konstrukcję z grupy Overmountain, zdecydowanie bardziej nietypową od nowej. W ofercie Cannondale’a Jekyll 3 jest trzecim z czterech rowerów, licząc od góry, zbudowanych w oparciu o karbonowy przedni trójkąt ramy i aluminiowy wahacz. W osprzęcie mieszanka komponentów Shimano i własnych. 

Rower do testów otrzymaliśmy w rozmiarze M, testerzy wskazywali na raczej krótkie proporcje ramy, z reachem wynoszącym 447 mm, przy kącie główki 65 stopni, kątem sztycy o 10 stopni większym i rozstawem osi 1187 mm. 


 

 


Przedni trójkąt wykonany z karbonu BallisTec ma pozytywnie wpływać na sztywność i niższą wagę roweru (w porównaniu z w pełni aluminiowym modelem Jekyll 4). Dodatkowo popychacz tłumika również jest karbonowy i to we wszystkich modelach. Podobny zabieg stosuje np. Giant. Zastosowanie identycznego elementu we wszystkich rowerach, nawet z karbonu, jest tańsze, niż rozbijanie produkcji na dwa różne materiały i kompletnie różne procesy technologiczne. To mały zwiastun tego, że już niedługo aluminium pozostanie tylko w najtańszych rowerach MTB, a efekt skali pozytywnie wpłynie na obniżenie ceny. 


 

 


 


Wahacz Jekylla 3, czyli dolne i górne widełki, pozostaje aluminiowy. Wielu producentów wskazuje, że wykonanie narażonego na uszkodzenia elementu z karbonu jest zawsze droższe, ze względu na jego dość skomplikowaną konstrukcję (mufy na łożyska, zachowanie idealnej wzajemnej geometrii w długich elementach) oraz niewielki zysk wagowy. W przypadku Jekylla 1, najdroższego w rodzinie, takie dylematy nie istnieją. 


 

 

 


Chociaż ogniwo Horsta zostało uwolnione z patentów Specializeda w USA, Cannondale konsekwentnie umieszcza oś obrotu górnych widełek nad osią tylnego koła, czyniąc zawieszenie Jekylla wielozawiasowcem lub jednozawiasowcem z dodatkową dźwignią. W związku z tym tylne koło porusza się po fragmencie okręgu, a nie elipsy. Rozstaw tylnych haków wynosi 148 mm, a więc Boost, jednak inżynierowie Cannondale’a nie byliby sobą, gdyby czegoś nie „dodano” – tylne koło ma asymetryczny zaplot, co oznacza, że jak wstawicie je do innej ramy z osią 148×12 mm, to będzie przesunięte o 3 mm w lewo. I w przypadku jakiejkolwiek zmiany koła trzeba o takim przesunięciu pamiętać, również przy oddawaniu roweru na serwis inny niż autoryzowany.


 

 


Z kokpitu Jekylla wychodzi aż pięć przewodów, z czego cztery z nich – przerzutki, tylnego hamulca, sztycy i tłumika – poprowadzono wewnątrz ramy. Ich wejścia pilnują zakręcane gniazda, grupujące je parami. 


 

 


Czarny jak noc tłumik Fox Float to niemalże standardowy powietrzniak z dużą puszką negatywną EVOL. Pewną zmianą jest dodanie dodatkowej komory pozytywnej, dzięki czemu powstał tłumik Gemini. Pamiętacie poprzednie wcielenie Jekylla (i Triggera)? Był w nim mocno nietypowy tłumik Fox DYAD, zwany „dziadem”, który zwiększał swoją długość wraz z ugięciem tylnego koła, zupełnie odwrotnie jak w tłumiku konwencjonalnym. Wymagał stosowania znacznie większego ciśnienia w komorze, co zmuszało Cannondale’a do dodawania specjalnej pompki do zawieszeń z manometrem o zakresie bodajże do 450 PSI. Piszący te słowa pompował starego Jekylla do 360 PSI. Wysokie ciśnienie na uszczelkach oznacza zwiększone tarcie i większą podatność na rozszczelnienia. Nowy Float Gemini w praktyce eliminuje wszystkie problemy, z jakimi borykał się DYAD, którego główną zaletą była duża czułość na małe nierówności. Z pojawieniem się komór typu EVOL skomplikowana technologia straciła wszelkie atuty. 

Jak widać, Gemini obsługiwany jest zdalną manetką, a sama zmiana skoku tłumika ze 165 na 130 mm działa niezależnie od ustawienia tłumienia kompresji. Zmniejszając skok nie zmieniamy żadnych parametrów tłumienia, chociaż samo zawieszenie sprawia wrażenie bardziej aktywnego. 


 

 


O tym widelcu Foxa, modelu 36 Performance, pisaliśmy już, że działa wzorowo, a brak powłok Kashima na goleniach nie odbija się negatywnie na jakości pracy. Przednia oś w standardzie Boost o szerokości 110 mm. Na górze prawej goleni proste pokrętło tłumienia kompresji, na dole, pod nakręcaną osłoną, regulator tłumienia powrotu. W środku znajdziemy tłumik FiT4 oraz komorę powietrzną EVOL, odpowiednio z prawej i z lewej strony widelca. 


 


 


Napęd 1×11 bazuje na komponentach grupy Shimano Deore XT (kaseta 11-46 i tyla przerzutka) oraz korbach Ai, produkowanych na zlecenie Cannondale’a. Teoretycznie można stosować zwykłe korby, trzeba będzie pamiętać o odpowiednim ich odsunięciu lub zastosowaniu zębatki z offsetem 3 mm. 


 

 


 


Na obręczach WTB Frequency i29 znajdziemy opony Maxxis Minion DHF z przodu i Minion DHR II z tyłu. Obydwie z nich występują w wariancie WT, dostosowanym do szerszych obręczy. 


 

 


Sztyca to zwykły TranzX o skoku 120 mm. Do niej przykręcono siodło Fabric Scoop o profilu Radius, czyli najbardziej odpowiednim do sportów grawitacyjnych.


 

 


 


Na szerokiej na 780 mm kierownicy sporo się dzieje – pięć przewodów, dwa z prawej strony, trzy z lewej, zawiaduje osprzętem Jekylla. Hamulce Shimano SLX M7000 mają duży zapas mocy i w praktyce nie sposób odróżnić ich działania od modelu XT. Manetka zmiany skoku nie jest zbyt dyskretna, jednak by pogodzić jej obecność z manetką sztycy i dźwignią hamulca, musi być ona umieszczona w osi podłużnej roweru. 


 

 



Cannondale Jekyll 3, waga: 14,6 kg (bez pedałów, rozmiar M), cena: 17.799 zł, dystrybutor: Aspire.eu.


 

Test roweru oraz jego parametry techniczne znajdziecie w najnowszym numerze Magazynu BIKE 11-12/2017

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Translate »