Home Fitness PO CO SIĘ TAK MĘCZYĆ?! DAMSKIE TRENINGI

PO CO SIĘ TAK MĘCZYĆ?! DAMSKIE TRENINGI

0
467

Przyczyny powstrzymujące kobiety przed rozpoczęciem przygody z rowerem są różne. Przeważa jednak strach przed upadkami, kontuzjami, jazdą w trudniejszym terenie czy obawa, że nie damy rady kondycyjnie. Po nieudanych próbach nie należy się jednak zbyt szybko zniechęcać. W końcu trening czyni mistrza, a grunt to dobra zabawa, odpowiednie towarzystwo do jazdy i pozytywne myślenie!

Między innymi o to, co może powstrzymywać kobiety przed rozpoczęciem przygody z rowerem, zapytałam koleżanki z damskich treningów w Jeleniej Górze oraz z Kobiecych Otwartych Treningów MTB w Warszawie.

 

 

DAMSKIE TRENINGI SZOSA/MTB W JELENIEJ GÓRZE

OLA: Zaczęłam jeździć na rowerze dzięki chłopakowi, który sam zatracił się w kolarstwie. Czego się obawiałam? Że nie dam rady dojechać do mety. Bałam się podjazdów. Dużo dziewczyn boi się potężnego wysiłku. Dla nich jazda na rowerze oznacza raczej gdzieś po parku, po chodniku, żeby się zrelaksować, obserwować okolicę. Kobiety nie lubią przegrywać i łatwo się zniechęcają. Wystarczy, że coś nie wyjdzie za pierwszym razem i od razu wpadają w złość. Mnie powstrzymywała perspektywa niewyobrażalnego wysiłku na podjazdach, nie byłam na nie gotowa, zostałam rzucona na głęboką wodę i musiałam jakoś sobie dać radę. Nauczyłam się, że lęki najlepiej przełamywać, ćwicząc, metodą prób i błędów. Pierwsze razy będą trudne, wiadomo, ale z czasem będzie nam to sprawiało więcej radości. Ze zjazdami jest podobnie. Nie można bać się upaść. Nikt tego nie lubi, dlatego warto zaopatrzyć się w ochraniacze, a wtedy upadki nie będą aż tak bolesne.

 

MONIKA: Moja przygoda z MTB rozpoczęła się od przypadku. Trafiłam na zajęcia spinningu prowadzone przez trenera kolarstwa górskiego. Po pierwszych kilkunastu zajęciach na sali treningi wzbogaciły się o elementy jazdy w terenie. Wtedy okazało się, że tak naprawdę nie umiem jeździć na rowerze! Zaczęłam poznawać technikę zjazdów, podjazdów i stale szlifować formę. W tym samym roku wystartowałam w pierwszym maratonie MTB. Od tamtej pory wciąż się rozwijam. Podstawowym ograniczeniem (poza brakiem czasu) jest w moim przypadku brak towarzystwa do jazdy. Nie lubimy jeździć same, zwłaszcza na dłuższe wypady, nie mówiąc o nieuczęszczanych szlakach. Trudno też znaleźć kogoś na podobnym poziomie. Żadna nie lubi być „hamulcowym” w grupie trenujących panów… Dlatego najczęściej jeżdżę sama. Z pewnością ograniczeniem bywa też sprzęt – kolarstwo to drogi sport, a jazda nawet na amatorskim poziomie wymaga sporych nakładów finansowych. Poza tym kobiety nie lubią „brudnej” roboty  przy rowerze, nie znają jego budowy. W pokonywaniu lęków brakuje mi osoby, która pomogłaby je przełamywać. Rozmawiałam z koleżankami, które jeżdżą sporadycznie. Dla nich moje zakręcenie jest zjawiskiem, którego nie rozumieją, a jazda, zwłaszcza w terenie górzystym, wydaje im się zbyt męcząca. Rezygnują z podjazdu od razu, nie wierząc, że dadzą radę. Kiedyś i mi taka jazda wydawała się strasznie trudna. Patrzyłam z podziwem na pędzących górskimi szlakami kolarzy. Nigdy nie widziałam siebie jako jednej z nich, wytrwale wspinającej się na szczyt góry.

 

 

 

 

KOBIECE OTWARTE TRENINGI MTB W WARSZAWIE

 

AGNIESZKA: Dlaczego jeżdżę? Dla siebie, dla kondycji, by nie siedzieć w domu, bo nie mam TV 😉 Dla frajdy z poznawania nowych terenów i ludzi. To uzależnia! Czego obawiałam się przed rozpoczęciem jazdy na rowerze? Niczego, bo i tak nie wiedziałam, z czym to się je, co to kaseta i że rower trzeba myć i czyścić łańcuch 😉 Co może powstrzymywać? Brak znajomości terenu, marudzący koledzy, gdy kobieta jedzie zbyt wolno, brak sprzętu. Jak pokonać lęk? Dobry towarzysz namówi na wszystko! Trzeba uwierzyć w siebie. Wybrać w miarę bezpieczną trasę na początku oswajania się z jazdą i kupić kask. To daje większe poczucie bezpieczeństwa.

 

MARTA: Zaczęłam jeździć, bo rower to wygodny i szybki środek transportu, który jednocześnie pomaga schudnąć… a potem to już poszło lawinowo. Czego się obawiałam? Krawężników! Jak pokonać lęk? Jeździć. „Bo, żeby jeździć, to trzeba jeździć” 😉

 

BASIA: Dlaczego jeżdżę? Aby pokonywać własne słabości, spędzać fajnie czas, poznać ciekawych ludzi. Czego się obawiałam? Słabej kondycji fizycznej, nienadążanie za grupą, zmiany tradycyjnych pedałów na SPD, stromych zjazdów, podjazdów, ostrych zakrętów. Jak pokonać lęk? Mocno trzymać kierownicę, uważnie słuchać instruktora i bacznie go naśladować.

 

ANIA: Jeżdżę… bo to szybkie, niezależne (od komunikacji miejskiej przykładowo), PRZYJEMNE oraz zdrowe przemieszczanie się. Przyroda, ptaszki, kwiatki… Cichutko dojeżdżam, wchłaniam…

 

IZA: Jeżdżę, bo odkryłam, że pokonywanie barier i zdobywanie nowych poziomów sprawia mi przyjemność. Jak pokonać lęk? Doskonalić technikę, poznać swoje możliwości, nauczyć się reagować w trudnych sytuacjach.

 

KATARZYNA: Jeżdżę, bo namówił mnie mąż, który wcześniej wkręcił się w rower i zaczął startować w maratonach. Ja byłam kibicem, ale stwierdziłam, czemu by nie spróbować? Najważniejszym powodem była jednak chęć zgubienia kilogramów. Co może powstrzymywać? Brak czasu – dzieci, praca, dom…

 

 

JOANNA: Jedyne, czego się obawiałam w jeździe na rowerze, to że nie dorównam innym kondycyjnie. Co może powstrzymywać? Słabsza kondycja, mniejsza wytrzymałość na większe obciążenia oraz stawianie czoła gorszym warunkom na trasie. Jak pokonać lęk? Postawić sobie cel do osiągnięcia i dążyć do niego z determinacją, powtarzać sobie „jestem silna, dam radę”. Grunt to pozytywne myślenie.

 

OLA: Czego się obawiałam? Upadku, złamań, stłuczeń. Co może powstrzymywać? Uznanie, że jest to męski sport.

 

DOROTA: Co może powstrzymywać? Brak nawyku aktywnego trybu życia. Jak pokonać lęk? Spróbować! 🙂 Najlepiej metodą małych kroczków.

 

JUSTYNA: Moim zdaniem powstrzymywać mogą kontuzje oraz prawdopodobieństwo nadmiernego rozrostu mięśni nóg.

 

JOLA:  Jak pokonać lęk? Powiedzieć sobie, że jeśli innym udaje się coś przejechać, zjechać, to dlaczego ja nie byłabym w stanie tego zrobić?

 

GOŚKA: Pokonać lęk znaczy odpowiedzieć sobie na pytanie, czym jest odwaga, czy jest istotna w moim systemie wartości, poczuć ją i… można się brać za te lęki 🙂

 

 

Artykuł ukazał się w numerze 6/2015 Magazynu BIKE, wydanie elektroniczne dostępne jest TU

 

 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Translate »