Home Testy Części Test: Cane Creek Helm nowicjusz z ambicjami

Test: Cane Creek Helm nowicjusz z ambicjami

1
400

Nic więc dziwnego, że gdy tylko nadarzyła się okazaja, przetestowałem egzemplarz. Przy okazji wysłuchując instrukcji ekipy Cane Creeka dotyczącej obsługi. A ta, podobnie jak jest to w przypadku tłumików firmy, może przytłoczyć. Tradycyjnie już Amerykani dostarczają taką ilość możliwości tuningowania że szczególnie na początku można się pogubić.

 

Fabryczna specyfikacja brzmi tak:

Waga 2070 g
Tłumienie High Speed Compression, Low Speed Compression, Low Speed Rebound
Regulacja 7 różnych sposoļów

  • tłumienie komprsji dla dużych prędkości
  • tłumienie komprsji dla małych prędkości
  • tłumienie powrotu dla małych prędkości
  • wielkość komory powietrznej (8-position Internal indexed system)
  • niezależna powietrzna komora pozytywna 
  • niezależna powietrzna komora negatywna
  • indeksowany system regulacji skoku
Sprężīna sprężyny powietrzene
Golenie górne 35 mm
Skok 160 mm, optymalizacja do 140-170 mm
Regulacja skoku weanętrzna, co 10 mm (100-170 mm)
„D-Loc” 15 mm thru axle system / 15 mm x 110 BOOST 

 

Cały widelec w wersji na Sea Otter Classic

 

 

Regulacja tłumienia kompresji dla małych i dużych prędkości

 

 

Przykrywka wentyla komory powietrznej

 

 

Haki – kolejny zgrabny element

 

 

I tłumik w środku – czerwone dystanse służą dozmiany charakterystyki (progresji) pracy

 

Co jest tak nietypowego w tym widelcu (poza kolorem edycji specjalnej)? Właśnie możliwość tak wielu ustawień. Obok rozbudowanych, ale ciągle typowych, dotyczących tłumienia, dochodzą do tego jeszcze tokeny, czyli dystanse pozwalające regulować wilkość komory powietrznej, a tym samym progresję pracy widelca. Oraz negatywna komora powietrzna z możliwością precyzyjnego ustawiania w niej ciśnienia (a pomocą przycisku na dole goleni). Oraz… wewnętrzna regulacja skoku w zakresie 100-170 mm! Uff…

 

Po dłuższym wprowadzeniu przez kolegów z Cane Creeka, w tym przede wszystkim ciśnienia z doborem do wagi, przyszedł czas na test. Na widelcu przejechałem rundę Gran Fondo, składającą się głównie z pokręconych singli, ale łatwą technicznie, nic więc co doprowadzałoby widelec do szału. I trochę zgodnie z przewidywaniem okazało się, że ilość możliwości ustawień jest na tyle duża, że nie do końca byłem zainteresowany ich sprawdzaniem po kolei zamiast jazdy. Zdecydowanie indywidualnie dobrane ciśnienie było za wysokie – być może na taką trasę – tu więc należałoby zacząć. Na łatwej trasie trudno było też zauważyć czułość widelca, a tu miał punktować szczególnie. Wnioski? Za wcześnie na nie, ale mamy dostać sztukę do testu długodystansowego. I wówczas okaże się, z czym to się je.

 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
trackback

[…] skoro zrobił to już ktoś wcześniej – przeczytajcie artykuł Grzegorza Radziwonowskiego POD TYM ADRESEM. W kwietniu widzieliśmy wersję limitowaną, z zielonymi goleniami dolnymi, tym razem mamy do […]

Translate »