Jego test znajdziecie w nadchodzącym wydaniu magazynu BIKE 1-2/2017, a tymczasem przyjrzyjcie się mu z bliska. Jest na co popatrzeć!
Rama prawie w całości jest karbonowa – przedni tójkąt i górne widełki wahacza to szlachetny kompozyt, dolne widełki i rocker tłumika to juz aluminium.
Pike’a wszyscy dobrze znamy. Z tyłu natomiast siedzi nowość – tłumik Deluxe, czyli pomysł Rock Shoxa i kilku innych firm, wyrażony metryczną skalą, na ustandaryzowanie chaosu w długościach i skokach tłumików.
Karbonowa korba, karbonowa osłona… dużo tu tego karbonu!
No i Eagle, czyli napęd, który chyba na nowo zdefiniuje możliwości roweru górskiego. Zakres biegów przy kasecie 10-50 i zębatce 34 z przodu jest identyczny, jak w przypadku niedawno prezentowanego Whyte’a T-130. Nie brakuje „pod górę” i nie brakuje „z górki”.
Kierownica NS Bikes też jest z karbonu, wspornik – nie przesadzajmy – aluminiowy wystarczy. Mostek krótki, kierownica szeroka na 785 mm, to dużo kontroli nad przednim kołem.
Z przodu Schwalbe Magic Mary, z tyłu Hans Dampf. Magic Mary mocno klei się podłoża, to w końcu opona wybitnie zjazdowa. Mocno wsparte boczne klocki nadają jej sporej szerokości i czynią bieznik bardziej płaskim, niż w tylnej oponie.
Koła to komplet piast i obręczy NS Bikes. Wszystko zgrane kolorystycznie.
Rock Shox Reverb Stealth o skoku 150 mm przydaje się, kiedy siodło trzeba mocno obniżyć. To duży zakres regulacji, w enduro będzie standardem, obok 170 mm.
NS Bikes Snabb E1 Carbon, rozmiar M, waga: 12,8 kg.