Endura – Nowości 2017

Szkocka Endura jest znana ze swojego minimalistycznego designu – mieszanie kolorami ogranicza się zwykle do dwóch. Na zdjęciu – linia odzieży MT500, czyli coś dla fanów all mountain / enduro. 


 

 

Camo wyszło z mody? W żadnym razie! Co prawda widoczność takiej odziezy w warunkach lesnych jest żadna (w końcu kamuflaż…), ale styl wojskowy do enduro pasuje jak ulał. 


 

 

Red. Kopaczyński cieszy się, bo kask pasuje, a mało który pasuje… Ten jest dość wyjątkowy.


 

 

 

Nowy kask MT500 bazuje na ochronie zwanej Koroyd, którą wcześniej stosowała w swoich karkach marka Smith. Koroyd wygląda jak bateria słomek do picia, posklejanych ze sobą w klastry. Ciężko na oko ocenić, ale pewnie tak właśnie jest. Materiałjest absurdalnie lekki (weźcie paczkę słomek w dłoń, a zrozumiecie), do tego teoretycznie przepuszcza powietrze niemal bez zakłóceń. Niemal to dobre słowo, bo specjaliści od przepływu płynów (wystarczy tytuł technika) policzą, że jednak jakiś opór jest. Po drugiej stronie barykady jest wysoki poziom bezpieczeństwa, bo w końcu struktura materiału Koroyd, w przeciwieństwie do pustych otworów wentylacyjnych, bierze udział w ochronie i pochłanianiu energii uderzenia w razie wypadku. Do tego ten niesamowity look i… chyba trochę niechcący, ochrona przed owadami. Ci z was, którzy musieli przepędzać szerszenia z kasku wiedzą, co mam na myśli. 


 

Pozostając w temacie ochrony i materiału Koroyd – ochraniacze kolan MTR również posiadają charakterystyczne klastry zielonego protektora. Co ciekawe, materiał ten gwarantuje ochronę, która wykracza poza normy EN1621-1. Żebyśmy mieli pełną jasność, jest to europejska norma, która muszą spełnić wszystkie ochraniacze… motocyklowe. Z ochotą przetestujemy nowe produkty Endury z Koroydem. Nie, żebyśmy uwielbiali się wywracać…


 

 

Endura ma także coś dla fanów asfaltów i szybkości – ich jednoczęściowy strój kolarski gwarantuje niskie opory aerodynamiczne, z czego garściami korzysta cały Movistar Team, z Nairo Quintaną na czele. 


 

 

 

Znacie to powiedzenie? To nie są tanie rzeczy. Koszulka Drag2Zero kosztuje 849 zł, ale poza ogólnym kształtem niemal w niczym nie przypomina klasycznej koszulki. Silikonowe wstawki, zapobiegające przemieszczaniu na ciele, są nadrukowane w technologii 3D. Tylne kieszenie mają delikatne krawędzie niemal idealnie zlewające się z profilem pleców. Jesli myślimy o koszulce dążącej do aerodynamicznej doskonałości, to taki „drobiazg”, jak odstająca guma kieszonki jest niczym rozwinięty żagiel na maszcie. Trzeba przyznać, że w cena definiuje dla Drag2Zero poziom hi-end. 


 

 

A żeby nie było nudno, Endura ma całą serię ciekawych wzorów, pakowanych w gustowne, podłużne pudełka, niczym butelki szlachetnej whisky. A koszulki z nadrukiem kultowych destylarni też mają w ofercie (pisaliśmy o tym przy okazji Eurobike 2015). 


 

 

Oto, co ma wspólnego Endura i dobra, naprawdę bardzo dobra, kawa: na stoisku firmy na Eurobike 2016 spotkaliśmy załogę Lola Bikes & Coffee. Wiecie, na Eurobike kawy jest w opór, jeśli chcielibyście wypić po małym espresso na każdym stoisku, to poszlibyście spać w grudniu. Na stoisku Endury trafiliśmy na najlepsze espresso tych targów. Jeśli jesteście fanami kawy, poszukajcie Kampala Gold na stronie http://www.lolabikesandcoffee.nl/?lang=en. Kawa pochodzi głównie z Ugandy, a każda sprzedana paczka wspiera tamtejszy klub kolarski Kampala Cycling. A skoro byli na stoisku Endury, to znaczy, że Endura też ich wspiera. 


 

Jeśli jesteście ciekawi, co jeszcze zaprezentuje marka Endura w sezonie 2017, odwiedźcie koniecznie Targi Bike-Expo 2016 w Kielcach. 

Informacje o autorze

Autor tekstu: Łukasz Kopaczyński

Zdjęcia: Łukasz Kopaczyński

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »