3000 z plusem za każdego MTB w rodzinie

Chociaż 3 tys. zł to jeszcze nie jest kwota, która da nam na tacy gotowy rower górski, pozwalający powalczyć o miejsca na podium, to na pewno możemy mówić o dobrym wstępie do wyczynowego jeżdżenia. Dziesięć biegów w tylnej przerzutce jeszcze nie jest tutaj regułą, za to nie ma mowy o innych hamulcach, niż hydrauliczne tarczowe. W tej cenie po prostu inaczej nie wypada. Największym minusem są nadal ciężkie koła. W tej stawce niewiele firm pozwala sobie na zwijane opony i lekkie obręcze, co wyraźnie może odbić się na kluczowych w ściganiu właściwościach jezdnych – przyspieszeniu i zwrotności. Po zmianach kursów walut, zwłaszcza Euro, wiele rowerów importowanych, z cenami ustalanymi przez producenta, podrożało. Gdybyśmy nie przepuszczali niczego powyżej poziomu 3 tys. zł, część z nich po prostu nie weszłaby do tego zestawienia.

Czego się spodziewamy? Aluminiowych ram, karbonowych jeszcze nie, to zupełnie nie ten poziom cenowy. Pełna amortyzacja tylko w wyjątkowych przypadkach, których tutaj nie omawiamy – na tanie fulle jeszcze przyjdzie czas. Trzydzieści biegów, może dwadzieścia, na pewno dwadzieścia siedem, przeważnie w wykończeniu Shimano. Trochę hydrauliki w hamulcach, a w najlepszym razie, i w widelcach. Życzylibyśmy sobie, aby wszystkie rowery, może poza najtańszymi, toczyły się na lekkich, zwijanych oponach. Gdy producenci się na ten ruch zdecydują, średnia globalna prędkość jazdy rowerem podniesie się o jakiś kilometr na godzinę. Istotne są tez lekkie siodło, wsporniki i kierownica – bez nich nie ma mowy o skutecznym zbijaniu niepotrzebnej wagi.

W poprzednim roku ściśle trzymaliśmy się granicy 3000 zł, gdybyśmy chcieli pokusić się o wskazanie zmian w roku 2016, to są one niewielkie. Zwiększając budżet o „500+” dostajemy dzisiaj rower porównywalny z tymi z ubiegłego roku i ponownie w całkowitym zaniku znajdują się koła 26 cali, które ustąpiły miejsca rozmiarowi 27,5. 

Oto nasza subiektywna analiza rynku ambitnych MTB. O tym, jak pisaliśmy w ubiegłym roku o rowerach do 3000 zł PRZECZYTACIE TUTAJ, a POD TYM LINKIEM o ubiegłorocznych rowerach do 4000 zł. 

B’twin Rockrider 580 27,5” (decathlon.pl, 3299 zł)

Pierwszy rower w zestawieniu przekracza kwotę 3000 zł o 10%. Do czego warto dopłacić? Do powietrznego widelca Rock Shox XC30 TK o skoku 100 mm, z tłumieniem hydraulicznym i stożkową rurą sterową. Napęd to trzydziestobiegowy układ, oparty o podzespoły Shimano Deore i SLX, zatem mówimy o pełnoprawnym, sprawnym w boju Dyna-Sys. Pomimo dość ciężkiej ramy w zaledwie trzech rozmiarach (1,8 kg we rozmiarze M, wg producenta), cały rower ma ważyć 13,0 kg. Oszczędność na wadze musi zatem pochodzić z kół (zwijane opony Michelin) i reszty podzespołów. Wszystkie noszą logo B’twin. Tanie i ciężkie hamulce DB1 Avida obniżają nieco entuzjazm wobec Rockridera. Zgodnie z nazwą rozmiar kół to 27,5 cala. Ci, któzy chcą twenty ninera muszą szukać gdzie indziej. Dożywotnia gwarancja na ramę, mostek i kierownicę, na pozostałe podzespoły – 2 lata (oprócz zużywających się).

Waga: 13,0 kg, rozmiary: M, L, XL.



Canyon Grand Canyon AL 4.9 (canyon.com, 3499 zł)


Nie jest to najtańszy rower górski niemieckiego producenta, ale w stosunku do modelu 3.9 jest kilka różnic, wartych dopłacenia 500 zł. Podstawowa to powietrzny amortyzator Rock Shox Recon Silver o skoku 100 mm z blokadą na kierownicy i regulowanym tłumieniem powrotu. Aluminiowa rama dostępna jest w pięciu rozmiarach, w dwóch najmniejszych – XS i S, rower ma koła 27,5 cala, w pozostałych jest twenty ninerem. To trend, który przewidywaliśmy już jakiś czas temu – podział rynku między dwa rozmiary kół, w zależności od rozmiaru ramy. Grand Canyon w tej cenie praktycznie nie zawodzi. Jedynym słabszym elementem, pod względem zaklasyfikowania do grupy produktowej, są piasty Shimano Acera. Nie mamy im nic do zarzucenia, jeśli chodzi o jakość, po prostu wyróżniają się w zestawieniu z osprzętem opartym o grupę Deore. Tylna przerzutka to model Deore XT, starsza wersja, jeszcze bez sprzęgła. Biegów mamy naturalnie trzydzieści, w układzie 3×10. Kokpit oraz zespół siodła to komponenty własne Canyona z serii Iridium 3-0. Rzeczywista cena do zapłaty będzie wyższa o ponad 200 zł, gdyż trzeba doliczyć koszt opakowania oraz koszty wysyłki. Jeśli chcemy coś tańszego, to zostaje nam model Grand Canyon AL 3.9 za 2999 zł (ponad 3100 z wysyłką). Jeśli jednak przełkniemy zwiększone koszty, to w zamian dostajemy bardzo dobre pudło do transportu roweru (warto zachować!), pompkę do amortyzatora (min. 100 zł do przodu), narzędzia do zmontowania roweru (ok. 50 zł) oraz naklejki do ochrony ramy. Na zwrot mamy 30 dni, gwarancja udzielana jest na 6 lat.

Waga: 13,2 kg, rozmiary: XS – XL.


Merida Big.Nine 500 (rowerymerida.pl, 3599 zł)

I ponownie sięgamy po droższy rower, chociaż w zakładanym limicie Merida ma ciekawy model Big.Nine 300 – z widelcem powietrznym Suntour, wyposażonym w blokadę i hydrauliczne tłumienie, napędem 3×9 i o wadze 13,2 kg. „Pięćsetka”, chociaż ma widelec ze sprężyną stalową, punktuje trzydziestobiegowym napędem z przerzutka tylną SLX, manetkami Deore i z pozagrupowymi korbami M523. Widelec też pochodzi od bardziej renomowanego producenta – Rock Shox stoi nieco wyżej, niż Suntour, przynajmniej w świadomości klientów, model 30 TK oferuje też regulację tłumienia odbicia. Niższa jest też deklarowana waga – 12,7 kg to całe pół kilograma mniej. Zwijane opony Maxxis Ikon o szerokości 2.2 cala sprawdzą się w suchych warunkach, na mokre lepiej dokupić zapas z bardziej agresywnym bieżnikiem. W twenty ninerze kierownica o szerokości 680 mm to odrobinę za wąsko, przynajmniej dla kolarzy dobierających ramy większe, niż M. Jeśli jednak nie zamierzamy wydawać więcej, niż 3000 zł, Big.Nine 300 będzie również bardzo dobrym wyborem, ponadto możemy zdecydować się na modele z mniejszym kołem 27,5 cala, są to odpowiednio Big.Seven 300 i Big.Seven 500.

Waga: 12,7 kg, rozmiary: 17″, 19″, 21″, 23″.


 


Kross Level B6 (kross.pl, 3499 zł)

Polski producent ma wprawdzie model B4 (lub R4 na mniejszym kole) za 2799 zł, jednak to Level B6, twenty niner, jest bardziej godny uwagi. W przypadku Krossa otrzymujemy ramy duże, większe niż proponuje konkurencja, stosująca rozmiarówkę odzieżową. Dotyczy to jednak tylko tańszych hardtaili, karbonowe oraz full suspension rządzą się odmiennymi prawami. Ci, którzy szukają długich ram, lepszych do ścigania się, będą usatysfakcjonowani. W trzydziestobiegowym napędzie B6 znajdziemy przerzutkę tylną Shimano SLX, przerzutkę przednią Deore typu Side-Swing oraz korby Deore z osią Hollowtech – za to duży plus. Koła jako całość nie są zbyt lekkie, reprezentują poziom typowy dla tej strefy cenowej. Opony Schwalbe Rapid Rob są w najlepszym wypadku średnie – średnia przyczepność, średnie opory toczenia, to powinien być pierwszy element do wymiany, jeśli chcemy się ścigać i nie być ograniczanym przez sprzęt. Widelec Suntour XCR ze skokiem 100 mm działa w oparciu o sprężynę stalową, ciężko go w jakikolwiek sposób zdeklasować w porównaniu do tanich widelców Rock Shox – to ta sama jakość pracy, minus regulacja tłumienia. W ofercie Level znajdują się dwie linie hardtaili, bliźniaczo ubrane, ale na różnych rozmiarach kół – B na 29 cali, R na 27,5 cala. To dobry ruch, bo oferta Krossa jest jasna i przejrzysta, chociaż cenowo nie aż tak konkurencyjna, jak to było jeszcze kilka sezonów wstecz.

Waga: 13,9 kg, rozmiary: S – XL.



Romet Mustang 27,5 1 (romet.pl, 3499 zł)

Kolejny polski producent, któremu pozwalamy wyskoczyć ponad 3000 zł. Dlatego, że po prostu warto. Mustang 27,5 1 to pierwszy rower Rometa w linii XC, poprzedni to Rambler 29 3 z linii MTB za 2799 zł. Może się spodobać – ładna, smukła rama, widelec Suntour Raidon ze sprężyną powietrzną, regulowanym tłumieniem odbicia, blokadą na kierownicy i skokiem 100 mm oraz napęd Shimano Deore w wariancie 3×10. Warto docenić szeroką na 720 mm kierownicę, która ułatwi kontrolę nad przednim kołem w trudnym terenie. Szkoda, że rama dostępna jest tylko w trzech rozmiarach. Również piasty, czyli element, na który klient najmniej zwraca uwagę, to model niższy niż reszta osprzętu – Shimano Altus. Waga Mustanga jest na rozsądnym poziomie, jednak po zakupie można jeszcze zawalczyć o dodatkowe gramy, wymieniając albo całe koła na lżejsze, albo chociaż opony.

Waga: 13 kg, rozmiary: 17”, 19”, 21”.


Trek X-Caliber 7 (trekbikes.com/pl/pl_PL, 3399 zł)

Aluminiowy X-Caliber odstaje osprzętem od konkurencji, broni się za to renomą marki, a tym samym bardzo dobrą ramą, dostępną w bardzo szerokiej rozmiarówce. W napędzie znajdziemy komponenty najnowszej wersji grupy Shimano Acera M3000. Mamy zatem 27 biegów, 3×9, do tego najprostsze tarczówki Shimano M355. Odbija się to na wadze całego roweru – jako twenty niner, z ramą 17,5 cala, waży 14 kilo. Dwa najmniejsze rozmiary ramy, zgodnie z zasadą Treka o całkowitym dopasowaniu roweru, korzystają z kół 27,5 cala, reszta z dużych. W specyfikacji komponenty Bontragera, co również jest typowe dla Treka. Mając swoją markę mogą projektować rowery nieco lepiej dostosowane do swoich założeń, niż producenci korzystający z gotowych podzespołów. Sprężynowy widelec Rock Shoxa oferuje 100 mm skoku, w rozmiarze najmniejszym, 13,5”, ma skok skrócony do 80 mm. Następny w szeregu jest X-Caliber 8, z lepszym widelcem i nowoczesnym napędem 2×10, ale kosztuje 3799 zł.

Waga: 14,01 kg, rozmiary: 13,5”, 15,5” (koła 27,5”); 17,5”, 18,5”, 19,5”, 21,5”, 23” (koła 29”).


Specialized Rockhopper Comp 29 (specialized.com/pl/pl, 3599 zł)

Drugi z amerykańskich producentów w naszym zestawieniu, Specialized, proponuje twenty ninera dla bardziej wymagających, z napędem… 2×9, z mieszanymi komponentami trzech producentów. Kaseta Sunrace z zakresem 11-36 dba, by pomimo jednego biegu mniej, niż w typowej „dziesiątce”, rozpiętość pozostawała taka sama i była użyteczna w górach. Ramy Specialized znane są ze swojej wygody, bez względu na to, czy mówimy o podstawowym Rockhopperze czy o karbonowym Stumpjumperze, dlatego pomimo słabszego osprzętu, rower ten może obronić się wartościami, które nie mają wyrażenia w monecie. Widelec Suntour XCR posiada unikalny, niestandardowy zawór tłumienia, który Specialized sam zaprojektował i zleca jego montowanie wyłącznie we własnych amortyzatorach. Poza tym dużo tutaj własnych podzespołów, łącznie z oponami Ground Control, niestety z drutem w miejsce elastycznego oplotu. Na plus należy zaliczyć wygodne siodełko i chwyty, zgodne z filozofią Body Geometry. Dostępne trzy warianty kolorystyczne ramy w pięciu rozmiarach i z dożywotnią gwarancją.

Waga: b.d., rozmiary: S – XXL



Cannondale Trail 5 (cannondalebikes.pl, 3299 zł)

Kultowa amerykańska marka znajduje w naszym kraju wiernych fanów, zwykle skłonnych wydać o wiele większe pieniądze na rower górski. Bywa jednak i tak, że chcą kupić drugi rower do treningów lub codziennych jazd i oszczędzić nieco swojego F-Si lub podobnego hi-enda. Trail 5, dostępny z kołami 27,5 lub 29 cali, ma oferować jakość jazdy znaną z droższych dwukołowców, na pewno warto docenić ciekawą ramę z widełkami SAVE, których zadaniem jest tłumienie drgań tylnego koła. W osprzęcie nie ma szału, 27 biegów w układzie 3×9 to minimum przyzwoitości, wszystko klasy Shimano Acera M3000 i Altus. Tarczówki hydrauliczne Tektro Auriga są kolejnym dowodem na to, że w tym rowerze najcenniejsza jest rama. Widelec Suntour XCM z mechaniczną blokadą to też mała niespodzianka, bo dobrze by było ujrzeć tutaj chociażby model wyższy, XCR. Poza oczywistymi ograniczeniami, to wciąż pełnoprawny Cannondale, o czym na pewno przypomną piękne, gładkie spawy, ilekroć spojrzymy na Traila. Dobry rower pod dalszą rozbudowę, jeśli już zdecydujemy się go regularnie ujeżdżać. Rama objęta dożywotnia gwarancją.

Waga: b.d., rozmiary: XS – XXL


Shockblaze R7 Pro 29 (shockblaze.pl, 3499 zł)

 
Aktualnie sprawdzamy niższy model Shockblaze’a, R6 29, który opiszemy osobno, dlatego warto zobaczyć, co producent oferuje za ponad 3000 zł. R7 ma 30-biegowy napęd i widelec Rock Shox XC30 z blokadą. Ciekawie zbudowana rama, standardowo za długi wspornik kierownicy – mamy wrażenie, że producent koniecznie chce zmieścić swoją nazwę na nim, dlatego daje mostek o długości 110 mm. Dostępne cztery rozmiary ramy.
Waga: 13,7 kg, rozmiary: S – XL.

 

Informacje o autorze

Autor tekstu: Łukasz Kopaczyński, l.kopaczynski@magazynbike.pl

Zdjęcia: Dystrybutorzy

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »