Dotyczy to nie tylko przedsięwzięcia Piotra Szweda Szwedowskiego, które tak pięknie jest finansowane na polakpotrafi.pl (szczegóły znajedziecie tutaj), czyli całej sieci ścieżek, które mają tu powstać. Tak się składa, że odpalenie kilka lat temy zawodów enduro spowodowało, że nagle powiększyła się i sieć tras do jeżdzenia. Tym razem postanowiliśmy sprawdzić dwie nowe oraz… zaczątki ścieżek Szweda!
Start jak zwykle nastąpił z Przełęczy Tąpadła. Niestety, jak zwykle też, na Radunię trzeba wjechać, a po śniegu tym bardziej przyjemność to nie jest. Na szczęście sapanie kończy się po 10 minutach i już można odetchnąć pełną piersią – szczególnie wtedy, gdy ma się pogodę taką jak my, dość nieoczekiwanie, dzisiaj.
Kilka zjazdów z Raduni zaczyna się w tym samym miejscu – na niebieskim szlaku, z tyłu góry (patrząc od strony Ślęży). To wskazówka dla tych, którzy wybierają się do nas po raz pierwszy. Dotyczy to zarówno OS4 – który ostatnio został nazwany Świerkowym – Tajemnego (przy okazji podziękowania dla Karola, który wykopał szlak, a ostatnio się ujawnił!), jak i nowego szlaku, który badaliśmy tym razem. Przewodnikiem była Asia, bardziej znana jako Motherbiker (tu znajdziecie jej blog). Nowy szlak mieści się na „grani” po prawej od Tajemnego i jest bardzo obiecujący, choć slabo przetarty. Ale się mniej więcej nie zgubiliśmy.
Otwieracz to wspomniany szlak, podobnie jak zdjęcie powyżej. Widoki rewelacja!
Widoczna jest ścieżka, trzeba usunąć kilka leżących drzew w poprzek i będzie super. Na pewno wrócimy na wiosnę. Trasa na dole ginie w lesie – znów śnieg nie ułatwiał zadania – by kończyć się tuż obok końcówki Tajemnego. Powrót to zakręt w lewo i obok Sulistrowiczek do punktu startu, dookoła góry. Albo skrót i drapanie się pod górę, tak jak my, ścieżką przyrodniczą (zakręt w miejscu, gdzie kończy się OS4, w lewo z zielonego szlaku). To najkrótsza droga dotarcia do kolejnego punktu programu, czyli trasy zwanej Gangsta Trail. Nazwa jest o tyle zabawna, że wszystkie trasy w okolicy są nielegalne 🙂
(więcej…)
