Poradnik: Rower używany kupię (albo sprzedam)!

Rozwój rynku rowerowego i samej kultury uprawiania kolarstwa jako aktywności fizycznej napędza popyt i podaż. Zakup nowego roweru wysokiej klasy nie jest czymś niezwykłym (chociaż nadal ci, którzy wydają jednorazowo kilka tysięcy złotych, muszą liczyć się z uwagami rodziny „kiedy ty w końcu dorośniesz?”). Niekiedy zakup nowego sprzętu jest zwyczajnie poza naszym zasięgiem i wtedy właśnie zapada decyzja o nabyciu czegoś używanego, z drugiej ręki, na Allegro, z ogłoszenia lub na giełdzie. Część osób używane kupuje świadomie, bo nie tylko taniej, ale i ekologicznie. Znawcy polują w ten sposób na marzenia z dzieciństwa, bo w końcu ich stać! Jest jeszcze jedna kategoria kupowania używek, ale o paserstwie wspomnę później.

 

Reserch

 

Jeśli już zdecydowaliśmy się na kupno używki, warto dobrze sobie zaplanować, czego będziemy szukać i gdzie. W dużych miastach funkcjonują różnej maści giełdy i targi niedzielne. To szczególny koktajl kupców, pośredników, przypadkowych posiadaczy cudzej własności, z kupującymi prowadzącymi wycieczki między całym gruzem zwiezionym w sobotnio-niedzielną noc. Można tutaj nabyć rower każdego gatunku, zazwyczaj starszy niż pięć lat, w stanie muzealnym lub tragicznym, zatuszowanym. Poza tym żyrandole, sprzęt audio naszych rodziców, złotą biżuterię i kukurydzę z masłem. Do odwiedzenia takiego targu potrzeba mieć sporo wolnego czasu, gotówkę przy sobie, zdolności negocjacyjne i nerwy na wodzy, żeby przypadkiem w przypływie emocji nie kupić roweru z plakatu z dzieciństwa, po okazyjnej cenie, ale nienadającego się do jazdy. Z kupowaniem w serwisach aukcyjnych jest podobnie i generalnie nie powinniśmy kupować używanego roweru na dystans – zawsze bądźmy gotowi na odbiór osobisty i taki sugerujmy kupującemu.

 

Jeśli nastawiamy się na konkretny rower, giełda praktycznie nie wchodzi w rachubę. Szansa, że trafimy akurat ten model, którego szukamy jest bliska zeru. Z kupnem w Internecie jest o tyle łatwiej, że możemy skorzystać z wyszukiwarek i jeśli interesuje nas np. Intense, to w kilka sekund będziemy znali wszystkie dostępne w danym czasie opcje. Obok rowerów nowych z wyprzedaży sklepowych trafimy na aukcje i ogłoszenia prywatne. Oczywistym plusem kupowania używek jest ich niska cena, często wynosząca połowę lub nawet mniejszą część ceny detalicznej nowego sprzętu. Pamiętajmy jednak, że w gronie dziesięciu propozycji do wyboru nie zawsze ta najtańsza będzie najlepsza.

 

O czym pamiętać

 

Najlepszym możliwym rozwiązaniem jest zakup roweru od obsesyjnego pasjonata, który w pogoni za zmieniającymi się standardami jest w stanie sprzedać swój starannie dopieszczony rower w atrakcyjnej cenie tylko po to, żeby mieć więcej banknotów na następny. Przykładowo, wszelkie MTB na kołach 26 cali tanieją z dnia na dzień, bez względu na ich klasę. Dzisiaj zakup karbonowego hardtaila na małym kole, z osprzętem wysokiej lub najwyższej klasy, to wydatek rzędu 2-3 tys. złotych. Zwykle trudniej jest sprzedawać duże lub bardzo małe ramy i ten czynnik też dodatkowo redukuje cenę. Mimo „dużego licznika” rowery takie są utrzymywane w najlepszej kondycji, chuchane i niuniane, z napędem przechodzącym regularne wymiany i serwisy. Ideał? Zakup u mechanika rowerowego jego prywatnego sprzętu. Jeśli wybierzemy dla siebie rower na ramie karbonowej, kluczową sprawą powinien być dla nas wiek sprzętu. Karbon może mieć wady ukryte, pęknięcia strukturalne, które na pierwszy rzut oka wydadzą się niegroźne. Lekka rama kusi, ale wszelkie zmiany w kolorystyce lakieru, miejscowe plamy, zakrywające oplot włókien czy, nie daj Boże, ślady klejenia powinny automatycznie wzmóc naszą czujność, a z doświadczenia wiem, że takie tematy po prostu lepiej sobie odpuścić. W sieci znajdziemy też stosunkowo młody sprzęt, ale intensywnie eksploatowany przez zawodników amatorów, często sprzedawany po prostu tanio. Naczelna zasada brzmi – jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, szukaj dalej.
 

Full używany

 

Trochę więcej uwagi trzeba poświęcić ramom z tylną amortyzacją. Dochodzi nam sprawdzenie nie tylko samej struktury ramy, ale i łożysk oraz tłumika. Jeśli jest powietrzny, sprawdźmy jego szczelność i czułość działania. Wszelkie wycieki nie są mile widziane i oznaczają zwykle spore wydatki w serwisie. Mając odrobinę wprawy i skrzynkę z narzędziami, możemy sami wymieniać zużyte łożyska w osiach obrotu. Jeśli nie, koszt takiej operacji może łatwo wynieść kilkaset złotych. Z egzotycznymi markami też trzeba uważać. Mogą czaić się w nich rzadkie lub obecnie niespotykane patenty lub podzespoły, których nie da się łatwo kupić w sklepie. Rowery zjazdowe sprzed dekady mogą mieć piasty tylnego koła o szerokości 165 mm lub nawet z osiami 15 mm i np. nietypowym napędem z przekładnią planetarną. Abstrahując od techniki, nie każdy full jest wart zakupu – historia widziała przykłady zawieszeń cokolwiek dziwacznych, które po prostu nie działały.

 

Jak kupować na aukcji?

 

  1. Po znalezieniu interesującego sprzętu za pomocą wyszukiwarki sprawdzamy opinie sprzedawcy. Mała liczba komentarzy lub negatywne powinny wzbudzić czujność. Rower powinien być dokładnie pisany i pokazany na zdjęciach.  
  2. W razie wątpliwości najlepiej przed licytacją napisać do sprzedającego, np. prosząc o większe zdjęcia. Jeśli jest taka opcja, a rower drogi, pojechać go zobaczyć.
  3. Co do ceny przydatne jest sprawdzenie w zakończonych aukcjach. Widać, czy ten sam rower był wystawiany wcześniej, jak też to, w jakiej cenie model sprzedawał się u innych.
  4. Na podstawie przeglądu cen ustalamy własną i nie dajemy się ponieść emocjom w ostatniej chwili. Sprawdza się np. snajper.net, licytujący za nas.
  5. Kupowanie sprzętu „poza aukcją” może być przyczyną dużych problemów, zarówno w razie reklamacji, jak i problemów z prawem.

 

Jak kupować na OLXie?

 

Zadanie dla ludzi o mocnych nerwach. Wszystko co warte więcej niż kilkaset złotych lepiej najpierw zobaczyć. OLX to raj dla oszustów i fantastów – nie wiadomo, co jest gorsze. Zabezpieczenia klienta też są symboliczne, więc w razie wątpliwości lepiej dać sobie spokój. Druga strona to okazje – ale tu patrz zasadę pierwszą.

 

Trek w karbonie

 

Naszym przykładowym rowerem używanym jest Trek Elite 9.8 z karbonową ramą OCLV wyprodukowaną w Stanach. Rozmiar nam pasuje, decydujemy się na małe koła, cena 3000 zł akceptowalna, czas obejrzeć sprzęt z bliska. Wyjęty prosto z piwnicy Trek nie robi dobrego wrażenia. Warstwa kurzu, pod którą przebywał od prawie roku, skutecznie zasłania jego granatowe barwy i dumny napis „Handmade in USA”. Sprzedawca jest jego pierwszym właścicielem, nabył go w salonie firmowym Treka jako nowy rower z bieżącej kolekcji. Ostatni, generalny serwis wykonał dwa lata temu w profesjonalnym serwisie. Wymieniono ogumienie, linki i pancerze, łańcuch i kasetę, licznik kilometrów i wykonano kompletny przegląd widelca wraz z wymianą oleju. Rock Shox SID z 2003 roku jest sprzętem solidnym i mimo przejechanych kilkunastu tysięcy kilometrów nadal działa wzorowo. Właściciel jeździł Trekiem głównie na szosie i poza głównymi drogami, ani razu nie był na nim w górach. Widelec trzyma ciśnienie w komorze, zatem na dzień dobry odpada nam większy wydatek. Sprawdzenie biegów wskazuje na rozregulowanie, łańcuch wyraźnie jest nowy, ale profilaktycznie sprawdzamy to testerem. Jeszcze w trakcie regulacji wychodzi na jaw, że pierwszy odcinek pancerza przerzutki kwalifikuje się do wymiany. Opony Maxxis Wormdrive nie mają dużego bieżnika w ogóle, zatem wystarczyło sprawdzić, czy guma nie jest przypadkiem popękana. Wszelkie rozdarcia i pęknięcia oznaczają konieczność wymiany na nowe. Koła, mimo że współpracowały z hamulcami szczękowymi, mają sporo materiału na obręczach i są równe. Jeszcze tylko mycie pod wodą i krótka jazda testowa – sprawdzamy, czy nic nie trzeszczy – i można podjąć decyzję o zakupie.

 

Kilka złotych zasad kupowania używanego roweru

 

1. Osobiście obejrzyj kupowany rower (jeśli to tylko możliwe).

2. Warto spędzić trochę więcej czasu na poszukiwaniach, bo być może sprzęt, który cię interesuje, jest do nabycia w twojej miejscowości, a nie dwa województwa dalej. 

3. Kupując z ogłoszenia lub na aukcji w Internecie, zwróć uwagę na opis. Jeśli masz wrażenie, że sprzedawca wystawia swoje dziecko, jesteś na dobrej drodze. Im bardziej dokładny i szczegółowy opis przedmiotu, tym lepiej. 

4. Oglądając rower, sprawdź, czy nie ma na nim widocznych śladów korozji, pęknięć, zadrapań, zmian w kolorystyce lakieru i czy elementy nie noszą śladów dużego zużycia. Te rzeczy powinny być widoczne na zdjęciach, ale jeszcze w trakcie oględzin sprzętu, sprawdź je ponownie. 

5. Sprawdź golenie amortyzatora. Jeśli mają głębokie rysy lub wyraźne otarcia, widelec nie będzie działał płynnie, ponadto jest wielce prawdopodobne, że wkrótce dojdzie do wycieku oleju. Stare widelce z otwartą kąpielą olejową będą tutaj cierpiały najbardziej.

6. Nieuczciwi sprzedawcy mogą tuszować wady ram karbonowych. Spędź chwilę na przyjrzeniu się ramie w okolicy suportu, główki i dolnych widełek. Jeśli rama ma adapter do hamulca tarczowego, sprawdź również to miejsce. 

7. Rowery, które uległy wypadkom, zwykle nie trzymają geometrii. Przejedź się nim i sprawdź, czy rower skręca tak samo w obu kierunkach. Zobacz, czy na miękkiej nawierzchni zostawia pojedynczy ślad. Nigdy nie kupuj ram pękniętych! Sprzedawca może zapewniać o trwającej gwarancji i możliwości reklamowania ramy, ale takiej reklamacji powinien dokonać przed sprzedażą. 

8. Zużyte opony czy łańcuch wymienisz stosunkowo tanim kosztem. Zużyte piasty kół, nietypowe suporty i inne łożyska mogą nastręczyć wielu problemów. Drobne defekty, takie jak rozcentrowane koła, rozregulowane hamulce czy biegi ustawisz łatwo sam, korzystając z naszych porad serwisowych, prezentowanych na łamach BIKE.

9. Dokładnie sprawdź działanie hydrauliki. Hamulce powinny łapać równo i zdecydowanie. Starsze tarczówki są o wiele mniej doskonałe niż dzisiejsze modele, ponadto te działające na płynie DOT są narażone na korozję i po wielu latach bez serwisowania niestety mogą się okazać nienaprawialne. 

10. Spisz umowę kupna-sprzedaży roweru. Wzory są łatwo dostępne w internecie. Powinny się w niej znaleźć imię i nazwisko obu stron transakcji, jak również dane np. z dowodów osobistych. Trzeba też określić, co jest przedmiotem sprzedaży i jaka jest cena, na którą strony się zgodziły. Istnieją mniej lub bardziej rozbudowane zapisy w umowach, ale można bez problemu zmieścić się na jednej stronie A4. No i oczywiście każda ze stron otrzymuje oryginał umowy.

 

Rowery i osprzęt przystosowane do 26 cali bardzo staniały. Jeśli szukacie nowego sprzętu w okazyjnej cenie, zacznijcie właśnie od 26-tek!

 

Paserstwo

 

Regularnie na tablicy na Facebooku widuję ogłoszenia „skradziono rower!”. Ta plaga będzie się przetaczać jak Polska długa i szeroka jeszcze lata, zanim tolerancja złodziejstwa i ochota na kupowanie rzeczy podejrzanie tanich w narodzie nie zginie. Jeśli ktoś sprzedaje rower zbyt tanio w stosunku do jego realnej wartości, w dodatku nie jest w stanie rzeczowo opisać sprzętu i nie ma na niego żadnych papierów, to historia na bank nie wygląda jak w powiedzeniu „Niemiec płakał, jak sprzedawał”. W przypadku udowodnienia posiadania roweru z kradzieży, grozi nam odpowiedzialność z Art. 292 Kodeksu Karnego. Jeśli chcemy mieć spokojne sumienie i jeździć rowerem legalnie nabytym, bądźmy czujni i nie bójmy się pytać sprzedającego o pochodzenie roweru. Dodatkowo możemy to szybko zweryfikować, wpisując w wyszukiwarkę internetową frazę „skradziono…”, wstawiając dodatkowo nazwę kupowanego roweru.

 

Informacje o autorze

Autor tekstu: Łukasz Kopaczyński

Zdjęcia: Łukasz Kopaczyński

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »