Home Miejscówki Polskie Miejscówki: kultowe Myślenice DH, czyli Chełm-Zarabie

Miejscówki: kultowe Myślenice DH, czyli Chełm-Zarabie

0
1508

Gdzie?

 

W Myślenicach co roku organizowane były imprezy DH. Niektóre z nich miały rangę pucharową i cieszyły się sporym zainteresowaniem ze względu na niezłą organizację oraz wysoki poziom sportowy. Wojciech Śliwa, znający okolicę jak własną kieszeń, zdradził nam, że okoliczne wzgórza kryją sporo innych niespodzianek w postaci nie do końca legalnych tras. Przed wybraniem się do Myślenic warto zasięgnąć co do nich języka, a sprawdzenie starej, kultowej trasy zjazdowej proponujemy na rozgrzewkę (uwaga – tekst powstał w 2015 roku, obecnie można zobaczyć jedynie fragmenty trasy!). Zawody standardowo odbywają się na zboczach góry Chełm, na której szczyt prowadzi jeden z najdłuższych wyciągów krzesełkowych w Polsce (2006 m długości). Stacja dolna kolejki znajduje się w Zarabiu, miejscowości położonej w bezpośredniej bliskości drogi S7, prowadzącej z Krakowa do Zakopanego, czyli tzw. „Zakopianki”. Na szczyt góry Chełm prowadzi także krótki  wyciąg krzesełkowy, do którego dolnej stacji dojechać można samochodem, pnąc się wąską asfaltową uliczką w górę.

 

Do dyspozycji są dwie trasy: krótsza, tzw. „stara pucharówka” biegnąca przez las, a w końcowej części wijąca się serpentynami, oraz nowa, długa trasa biegnąca pod wyciągiem do samego Zarabia.

 

 

 

Jaki rower?

 

Zjazd Chełm-Zarabie nie należy do szczególnie trudnych (nieco trudniej jest na „starej pucharówce”). Trasy umożliwiają przejazd w kilku wariantach, a trudniejsze hopki, czy strome kamieniste zjazdy, można ominąć specjalnymi bajpasami bez znaczącego wpływu na płynność jazdy, choć ze sporym spadkiem współczynnika frajdy. Dobór sprzętu w tym przypadku należy uzależnić w dużym stopniu od umiejętności jazdy. Doświadczeni kolarze o dobrej technice zjazdowej poradzą sobie nawet na mocnym fullu XC, będą niestety zmuszeni do omijania większych hopek, których w sezonie znacznie przybywa! Aby czerpać pełnymi garściami z opisywanych tras, należy zabrać ze sobą co najmniej długoskokowego fulla AM wyposażonego w opony o masywnym bieżniku. Enduro będzie doskonałym wyborem. Podłoże bywa bardzo zróżnicowane, od suchego, ubitego piachu, przez sypki szuter, na mokrych korzeniach kończąc. Szczególnie wymagające (od opon i umiejętności kolarza) są odcinki biegnące w lesie, gdzie jest po prostu mokro, a w zagłębieniach terenu tworzą się błotniste kałuże. Zjazdówka nie jest niezbędna!

 

 

Dokąd jechać?

 

Po zajęciu miejsca na krzesełku wyciągu oraz przymocowaniu roweru (wyciąg jest do tego przystosowany) czeka nas 19-minutowa podróż praktycznie na sam szczyt góry Chełm. Różnica wysokości lokalizacji stacji kolejki wynosi około 325 metrów. Warto wspomnieć, że trasa kolejki, tak jak i trasa zjazdowa, biegnie na terenie Rezerwatu Bluszczu (należy zatem szczególnie szanować tamtejszą przyrodę). Będąc już na szczycie, musimy dokonać wyboru trasy, gdyż w zależności od decyzji powrót na wierzchołek góry Chełm odbędzie się z innego punktu.

 

Dla kogo?

 

Podczas naszej wizyty na trasie panowały wiosenne warunki. W górnym odcinku podłoże było suche i spoiste, podczas gdy w dole panowała wilgoć, a błotniste kałuże wypełniały wnętrza band. Myślenickie trasy znane są z niewielkiego stopnia trudności umożliwiającego płynną i dość szybką jazdę. Doświadczeni riderzy znajdą też sporo miejsca do zabawy, szczególnie że w sezonie na trasach pojawia się sporo sztucznych hopek i band. Możliwości przejazdu jest sporo i praktycznie każdy znajdzie swoją optymalną ścieżkę. Są one jednak dość wąskie i wiją się między drzewami lub jak w przypadku nowej trasy biegną w otwartym terenie z niezłą widocznością. W sezonie w najbardziej niebezpiecznych miejscach pnie drzew oraz słupy kolejki osłonięte są miękkimi materacami, nie można jednak zapominać o odpowiednim stroju i ochraniaczach. Solidny, zabudowany kask oraz ochraniacze na kolana to niezbędne minimum. Riderzy o downhillowym zacięciu powinni wyposażyć się dodatkowo w ochraniacze łokci i przedramion oraz piszczeli. Zakładamy, że to „oczywista oczywistość”!
 

 

Przebieg trasy

 

Po dotarciu do górnej stacji i opuszczeniu krzesełka wystarczy spojrzeć w kierunku Myślenic, aby zlokalizować początek trasy. Nie będzie to trudne, gdyż sama ścieżka oraz pierwsze sztuczne przeszkody są doskonale widoczne. Na tym etapie możemy dokonać wyboru między starą trasą, tzw. „starą pucharówką”, a dłuższą, nową trasą biegnącą pod wyciągiem. 

 

Wybierając starą trasę, po pokonaniu niewielkiej hopki i funboxa, kierujemy się w stronę lasu, przejeżdżając pod kolejką. Wybierając nową trasę, odbijamy w prawo, jadąc trailem pod wyciągiem. Na początku „starej pucharówki” znajdują się kamienne „schody” prowadzące do lasu. Po ich pokonaniu możemy puścić się zdecydowanie w dół, nabierając prędkości na krętej ścieżce, wykonując po drodze kilka niewysokich, ale długich skoków. Uwaga na drzewa! Miejsca na wymijanie/wyprzedzanie praktycznie nie ma aż do pierwszego rozjazdu, gdzie trasa skręca łagodnie w prawo. Tutaj rozpoczyna się techniczna sekcja z korzeniami w roli głównej. Warto z wyprzedzeniem badać wzrokiem podłoże, aby obrać najlepszą trajektorię. Jest także kilka okazji do skoków. Tutaj stara trasa przecina nową, gdyż właśnie w tym punkcie przejeżdżamy pod linami wyciągu. Kolejny odcinek jest dość stromy, jednak po kilkudziesięciu metrach skręca w prawo, biegnąc równolegle do zbocza góry. Przychodzi pora na serpentyny, o ile bandy nie są uszkodzone lub wilgotne, można nabrać sporej prędkości i nieco poskakać. Możliwości pokonania tego odcinka jest kilka, w zależności od stanu technicznego trasy, niemniej cel jest jeden – dolna stacja krótszej kolejki krzesełkowej. Na zakończenie możemy wykonać długi skok na zbudowanej z desek hopie.

 

Nowa trasa to zupełnie inne przeżycie – jest znacznie szybciej. Początkowy odcinek jest dość kręty i bywa śliski (szczególnie po deszczu), z biegiem trail się jednak „rozwija”, biegnąc prosto w dół, aż do skrzyżowania ze starą trasą. Po pokonaniu niewielkiej polany pojawia się kolejny kręty odcinek, nie jest może tak wymagający jak wymijanie drzew wąskim singlem w starym wariancie, ale na pewno skutecznie zredukuje działanie grawitacji i zmniejszy prędkość przejazdu. Następny odcinek jest szybki i urozmaicony hopkami oraz funboxami, a także niewielką drewnianą ścianką, proszącą się o wallride. Trasa zbacza nieco w las, po ominięciu kilku drzew powraca pod wyciąg, aby zamienić się w długą prostą. Tylko mięczaki używają tutaj hamulców… Prędkość warto wykorzystać do oddawania długich skoków, okazji jest sporo. Po pokonaniu wielu sztucznych przeszkód pora na walkę z Szefem-Wszystkich-Szefów – niemały drop wieńczy szybką sekcję, wprowadzając w ostatni etap trasy. Tuż przed metą czekają spore hopki, na których, o ile nie są zbyt miękkie od deszczu, można wykonać kilka efektownych skoków – leci się dość wysoko i daleko, dlatego elegancki tailwhip jest tutaj co najmniej na miejscu.

Tu znajdziecie mapkę z trasą i ślad do ściągnięcia. 

 

Myślenice odwiedziliśmy też w sezonie 2019. Było…. inaczej.

Myślenice rodzinna miejscówka
 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Translate »