Test: plecak wyprawowy Shimano Hotaka 32

Chociaż testowany Accu-3D Hotaka 32 nie jest plecakiem stricte fotograficznym, to postanowiłem sprawdzić go pod tym kątem, dopuszczając jeszcze możliwość stosowania go codziennie, jako uniwersalnego nosiciela bagażu. Jest oczywiście dostosowany do wożenia w nim bukłaka na wodę, nadal zachowując olbrzymią przestrzeń bagażową, którą naprawdę trudno zapełnić, biorąc jedynie to, co faktycznie może być potrzebne w jednodniowych wyprawach. Do tego dysponuje unikalnym systemem regulacji długości szelek, dzięki czemu można go łatwo ustawić dla rowerzysty dowolnej postury. Stosując nomenklaturę Shimano, zasłużenie mógłby nosić logo XTR.

Załadowany po szczyt, Hotaka 32 leży solidnie na plecach i jest dobrze stabilizowany. 


 

Jego pojemność wskazuje nazwa – 32 litry to dla rowerzysty wartość prawie maksymalna, jaką można ze sobą zabrać bez robienia z siebie muła. Jeśli nie macie wystarczającej wyobraźni, to już podpowiadam, że możecie spakować tablet, potrzebne ładowarki do całej elektroniki (telefon, nawigacja), kurtkę przeciwdeszczową, trochę żywności, wodę, ciuchy na zmianę plus całą stertę drobnicy, która może przydać się w czasie wycieczki w góry, z planowanym noclegiem w schronisku. Schowków jest całe mnóstwo, praktycznie tyle samo, ile w opisywanym niedawno mniejszym kuzynie o pojemności 24 litry. To w zasadzie ten sam plecak, ale przeskalowany w górę o ok. 30 procent. To są te brakujące procenty, które pozwalają wepchnąć do środka dwa tzw. fotoinserty, czyli dodatkowe wkłady do wożenia sprzętu fotograficznego. Równie dobrze może to być zwykła torba foto, której już nie używasz, a pełnią szczęścia jest posiadanie dwóch w odpowiednim rozmiarze. Mi się udało: stary Case Logic i fotoinsert z DeemeeD Motonote 14 wsiadają idealnie, mieszcząc przy tym pięć obiektywów i jedno body z dodatkowym gripem. Tylko żebyśmy dobrze się zrozumieli – chodzi mi o zobrazowanie, co Hotaka 32 jest w stanie pomieścić, bo cała ta kompozycja jest do upchnięcia w dowolnym, specjalistycznym plecaku, np. Evoc CP 35l lub popularnym Dakine Sequence 33. Zresztą te produkty są od siebie odległe cenowo, plecak Shimano osiąga cenę około 400PLN, a Evoc czy Dakine kosztują ponad dwa razy tyle.

To wszystko zmieściło się w środku (kask na zewnątrz), a jeszcze zostało odrobinę miejsca na parę skarpetek i tshirt.


 

Hotaka 32 nie jest przesadnie szeroki, za to dość daleko odstaje w tył. Uchwyt do przenoszenia jest wykonany wzorowo i wygląda, jakby miał kiedyś uratować życie. Schowki na pasie biodrowym – bardzo praktyczne!


 

Jest jedna istotna cecha, która odróżnia Hotaka 32 od konkurencji i tym samym wpływa na jego praktyczną pojemność – to kształt górnej części głównej komory, mocno wysklepiony, a nie spłaszczony. Wypełniony wygląda dosyć dziwnie i pokracznie, ale należy pamiętać, że nie o wyjątkową urodę tutaj chodzi, ale o zdolność pomieszczenia dużej ilości bagażu w jak najmniejszej i najbardziej praktycznej przestrzeni. Główna komora może być powiększona poprzez rozpięcie zamka na jej dnie. Wtedy uzyskujemy jedną, wielką przestrzeń bagażową na największe i najbardziej niepokorne przedmioty, ale kosztem kieszeni umieszczonej na spodzie. Plus jest taki, że wtedy ta główna oferuje podwójny dostęp – z dołu i z góry, a to jest już spore ułatwienie, kiedy chcemy szybko dostać się do skarbów spakowanych w pierwszej kolejności. System Rider Fit Cross Harness oznacza specjalne szelki, wyprofilowane tak, że łączą się na piersiach niemal bezpośrednio, bez udziału typowego pasa z klamrą. Przez komorę bukłaka (sam bukłak nie znajduje się w zestawie z plecakiem) możemy regulować wysokość ich położenia. To długa taśma z mocnymi rzepami i dodatkowym pasem zabezpieczającym przed poluzowaniem, do tego czytelna i wyraźna skala z podziałką rozmiarów od S do XL. Jeśli ktoś nie wie, jak szelki ustawić, Shimano dołącza jasną tabelę z podziałką wzrostu. Jeśli dalej sobie z tym nie radzisz, to znaczy, że w ogóle nie potrafisz czytać. Prawidłowe ustawienie plecaka do sylwetki jest bardzo istotne z punktu widzenia ergonomii, ale też poprawnego, komfortowego rozkładu masy bagażu na plecach. Wożenie ośmiu kilogramów sprzętu jest już bardzo odczuwalne, spowalnia na trasie i lepiej, żeby lista utrudnień właśnie tutaj się zakończyła, bez dopisywania do niej bólu w krzyżu czy nadwyrężonych barków.

Z bagażem w środku regulacja jest praktycznie niemożliwa. Odpowiednie ustawienie plecaka wymaga sporo czasu, ale warto go poświęcić. 


 

Poza tym dużo w nim przeróżnych kieszonek, w tym górna o przeznaczeniu specjalnym dla gadżetów elektronicznych, wyścielona miękkim materiałem. Po otwarciu plecaka można ją wywinąć poza główną komorę i swobodnie w niej manewrować. Do tego jest jeszcze kieszeń na mapy, dwie elastyczne umieszczone po bokach, dwie na pasie biodrowym z przeznaczeniem np. na baton energetyczny, ale i klucze, telefon lub portfel, oraz ta umieszczona na spodzie, kryjąca pokrowiec przeciwdeszczowy. Dodatkowo w głównej komorze mamy wszyte segregatory na narzędzia lub pompkę. Na zewnątrz, pod charakterystyczną płachtą z lycry, przypinaną od góry klamrami, możemy przewozić kask, ale jak już pisałem przy okazji Hotaka 24, lepiej go wozić na głowie. Tylna część ma bardzo minimalistyczny design i na pierwszy rzut oka ciężko uwierzyć, aby ten plecak miał sobie poradzić z ułożeniem dużego bagażu. Ledwo osiem poduch i obły kształt sugerują, że będzie bolało. Jest jednak inaczej.

Górna kieszeń na elektronikę zmieści nawigację albo mały tablet. 


Dobrze zaprojektowana bryła wymusza idealny rozkład nawet dużych mas. Otworzenie głównej komory od dołu w celu jej powiększenia co prawda przesuwa środek ciężkości niżej, ale po prawidłowym wyregulowaniu szelek Hotaka 32 leży wysoko i opiera się na lepiej umięśnionych partiach ciała. Należy sporo czasu poświęcić zewnętrznej regulacji długości szelek. Zbyt krótkie spowodują nieprzyjemny ucisk i w efekcie ograniczą ruchy klatki piersiowej w czasie oddychania (plecak nie ma żadnego luzu pomiędzy szelkami), zbyt długie doprowadzą do osuwania się całości i nacisku na dolny odcinek kręgosłupa. Jednak warto, bo znalezienie złotego środka pozwoli nam na naprawdę wygodne i bezproblemowe wożenie dużej ilości przedmiotów. Chociaż jest to plecak dedykowany kolarzom górskim, dzięki swojemu dużemu litrażowi i optymalnemu kształtowi komory głównej, sprawdzi się świetnie w roli codziennego plecaka dla osób, którym pojemność ok. 25 litrów nie wystarcza. Niezaładowany waży 1050g i nawet luźno zapakowany nie przeszkadza. Schowki w pasie biodrowym pozwalają odciążyć kieszenie spodni, a nie wiem jak was, ale mnie do szału doprowadza portfel czy telefon w dopasowanych spodniach, nieustannie przypominający o swojej obecności. Ci, którzy potrzebują typowego plecaka fotograficznego, wybiorą produkt zaprojektowany dokładnie do tego celu, ale czasami nie trzeba tych wszystkich przegródek, segmentów regulowanych rzepami i dwudziestu wyściełanych na miękko kieszeni, a stara torba foto lub zalegający pokrowiec otrzymają z Hotaka 32 drugie życie.

 

Minimalistyczny design pleców, jednak prawidłowo spełnia swoje zadanie. 


PLUSY:
– bardzo duża pojemność
– sporo kieszonek w przemyślanych miejscach
– szelki regulowane nie tylko z zewnątrz, ale i od środka; szeroki zakres
– solidne wykonanie
– uniwersalna architektura

MINUSY:
– źle wyregulowany będzie sprawiał problemy w czasie jazdy
– system Cross Harness nie każdemu przypadnie do gustu

Materiały: poliamid, poliester, elastan, polietylen
Waga: 1050g
Dystrybutor: Shimano Polska, http://www.shimano-polska.com/
Cena: ok. 400PLN

 

 


Tekst: Łukasz Kopaczyński, l.kopaczynski@magazynbike.pl

Informacje o autorze

Autor tekstu:

Zdjęcia:

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »