Dzikowiec, zaraz po Czarnej Górze, to drugi pulsujący punkt na zjazdowej mapie Polski, przypisany do Dolnego Śląska. Postawienie wyciągu krzesełkowego przywróciło życie temu miejscu i zaczyna ono wyglądać jak pełnoprawny stok narciarski, a możecie mi wierzyć, że jeszcze w 2007 roku było tam raczej ponuro. To strome zbocze przyciąga w „naszym” sezonie specjalistów od zjazdu, a solidna ekipa lokalesów dba o ciągły rozwój tego miejsca. Ale nie mówimy tu o grzebaniu w ziemi i wyrabianiu normy w przerzuconym tonażu gleby, tylko o budowaniu przez wielkie B. Zresztą rzućcie okiem na dwa zdjęcia (jedno tytułowe i jedno poniżej), pochodzą z fragmentów budowanej trasy FR. Wygląda na to, że nasza redakcyjna ekipa musi się tam znowu przejechać!
Zespołowi aktywistów Dzikowca gratulujemy pomysłu i wytrwałości oraz życzymy dalszych sukcesów!
Rider: Grzegorz Gaj, Zdjęcia: Krzysztof Sternal
Czytaj również: Dzikowiec