TEST: ROCK SHOX BLUTO widelec do tłuściocha

Rock Shox w kwietniu ubiegłego roku zaprezentował widelec Bluto, który na zdjęciach wyglądał jak zwykła Reba lub Revelation, tyle że rozszerzonych nieproporcjonalnie do wysokości. O pojawieniu się nowego modelu pisaliśmy tutaj http://magazynbike.pl/index.php?section=12&aid=268 i przyszło nam czekać kilka ładnych miesięcy, zanim nie spotkaliśmy się z nim twarzą w twarz. Od grudnia jeździ z nami jako standardowe wyposażenie Scotta Big Ed i mając przejechane na nim dobre 200 km w iście zimowych, i nie tylko, warunkach, możemy napisać o nim kilka słów.


 

Pierwsza sprawa jest taka, że widelec amortyzowany należy się rowerowi górskiemu – i jego rowrzyście – jak psu buda. Ta dziwna filozofia, mająca na celu podkreślenie właściwości jezdnych fat bików i pozostawiająca amortyzację jedynie w obrębie opon, wynikała jedynie z braku seryjnie produkowanego, taniego i dostępnego produktu. Rynek bardzo ostro popędził do przodu z nową modą, ale w tyle zostali producenci amortyzatorów. Pierwszy z wielkich obudził się Rock Shox, prezentując właśnie model Bluto, który aby powstać, nie wymagał wielkich nakładów inzynieryjno – konstruktorskich. Wystarczyło wziąć dobrze znaną platformę, dostosować ją do wymogów szerokich opon, poprawić drobne detale w wymiarowaniu i oto mamy gotowy produkt. W czasach natychmiastowego modelowania 3D czy drukowania prototypów takie zabiegi sąnad wyraz szybkie i skuteczne, zatem Rock Shox w krótkim czasie mógł pokazać działający i pewny widelec dedykowany fat bikom. I taki Bluto właśnie jest.

Przede wszystkim odmienia charakter fat bika, który w specyficznych sytuacjach zaczyna podskakiwać na swoich grubych oponach jak piłka do kosza. Zdolność do wytłumiania małych i średnich drgań i efektywnego wygładzania szlaku pozostaje po stronie ogumienia, ale pilnowanie właściwego kierunku jazdy i utrzymywanie wzorowej trakcji przedniego koła zawsze zależy od widelca. W przypadku Bluto mamy tłumik z technologią Rapid Recovery, zmieniającą charakterystykę tłumienia odbicia w początkowej fazie powrotu widelca, pozwalając na szybkie reagowanie na zmiany terenu i w efekcie skuteczne utrzymanie trakcji przedniego koła. Szeroko rozstawione haki koła, w fatach mają 150 mm, wymiernie zwiększają sztywność skrętną widelca, ale ta i tak ginie w elastyczności samej opony. To specyficzna jazda, która wymaga krótkiego przyzwyczajenia, ale nikt nie powinien odczuwać połączenia obu amortyzacji jako niekorzystnych. Bluto w rowerze Big Ed posiada 100 mm ugięcia, bardzo płynnego, niezakłóconego nawet zmianami temperatury. Pracuje niemal bez różnicy przy temperaturze plus 20 i 0 stopni Celsjusza. Świadczy to o zastosowaniu wysokiej klasy syntetycznego oleju w tłumiku i odpornego na zamarzanie smaru, który w przypadku niskich temperatur może zamieniać się w kleistą pastę mocno upośledzającą pracę widelca. Dotyczy to również smarowania uszczelek komory powietrznej.


Jeśli komuś jest tęskno za klasycznym fat bikiem na sztywnym widelcu, to może skorzystać z blokady skoku. Nam się raz zatęskniło i odtęskniło niemal natychmiast. To zbędny bajer, amortyzator w tym rowerze naprawdę ma sens, zwłaszcza że jego praca absolutnie w niczym nie przeszkadza. Jadąc Big Edem w czasie naszego wypadu na Radunię, Grzegorz w śniegu był praktycznie nieuchwytny dla zwykłego fulla MTB, który zmuszony był podążać szlakiem wyznaczonym oponami Scotta. Wysokie poczucie bezpieczeństwa w czasie jazdy po śniegu, jakie dają szerokie opony, połączone z klasą pracy widelca amortyzowanego, to słuszny kierunek w rozwoju nowej mody. Dzisiaj ciekawi jesteśmy, czy równie powszechne staną się konstrukcje z tylną amortyzacją, bo jak pamiętamy z ostatnich targów Eurobike, Niemcy już takie produkują, nawet w wersji elektrycznej. Bluto zdecydowanie jest godnym pionierem w swoim nurcie, dzięki oparciu jego konstrukcji na sprawdzonych i udoskonalanych przez lata rozwiązaniach, praktycznie pozbawionym wad. Ciekawe, co na to powiedzą pozostali producenci amortyzatorów, bo po dziś dzień żaden z nich nie zaproponował realnej alternatywy. A czas leci…


 

Przeznaczenie: Fat Bikes, 26″
Maksymalna szerokość opony: 4,8 cala
Skok: 100 mm
Golenie górne: 32 mm
Rura sterowa: taperowana, 1 1/2 – 1 1/8 cala
Oś koła: Maxle 15 x 150 mm
Adapter hamulca: Post Mount
Sprężyna: powietrzna, Solo Air
Tłumienie: Rapid Recovery, regulacja odbicia, blokada (manetka)
Waga: 1796g
 

Informacje o autorze

Autor tekstu: Łukasz Kopaczyński, l.kopaczynski@magazynbike.pl

Zdjęcia: Łukasz Kopaczyński

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »